Hegra
Hegra była miastem przeklętym aż do XX wieku. Arabskie prawo zabraniało prowadzenia wykopalisk na jej terenie. Koran wspomina, że jest miejscem gniewu Allaha. Plemię Thamud – w VIII wieku przed naszą erą – spotkał ten sam los, co mieszkańców Sodomy i Gomory.
Bóg wysłał do nich proroka Saliha z misją nawrócenia. Thamudzi zażądali dowodów na istnienie jedynego boga. A kiedy z litej skały wyłoniła się ciężarna wielbłądzica, która zaczęła produkować ogromne ilości mleka, zabili ją. „Wtedy dotknęło ich potężne trzęsienie ziemi i padli bez życia w swoich domach”.
Współczesna arabska nazwa – Mada’in Salih – oznacza miasto proroka Saliha. Brzmi intrygująco, chcieliśmy zobaczyć jak wygląda świat zapomniany przez wieki..
Historia Nabatejczyków zaczęła się cztery stulecia przed naszą erą i trwała kilkaset lat. Pustynni nomadzi zbudowali tu bogate królestwo. Ich ziemie rozciągały się od Izraela aż po Arabię Saudyjską. Kontrolowali Szlak Kadzidlany, byli kupcami, rolnikami i wspaniałymi inżynierami. Zostawili po sobie pałace i grobowce.
Jednym z cudów świata nowożytnego, jest Petra, miasto które Nabatejczycy wykuli w skale. Hegra, była uważana za drugie co do wielkości miasto po Petrze. Przez kilka dni podziwialiśmy grobowce stworzone 2 tysiące lat temu. Chciałabym Wam pokazać odkryte skarby.
Spis treści
Hegra, siostra Petry w Jordanii


Nabatejczycy stworzyli tak poężne mocarstwo, że nie było większego na Bliskim Wschodzie ani w Europie. Oba miasta bogaciły się na handlu przyprawami i kadzidłem. Wydobywali bitumin z Morza Martwego, który był potrzebny Egipcjanom do balsamowania zwłok.
Hegra położona na południu, była najważniejszym miastem na starożytnym szlaku handlowym, który łączył Arabię i Indie. Odwiedzały ją wszystkie karawany zmierzające do Mezopotamii i do portów śródziemnomorskich. Miasto dostarczało żywność i wodę karawanom, a za przejazd przez swoje ziemie nakładało myta.
Nabatejczycy zakładali oazy na żyznej ziemi. Słynęli z umiejętności pozyskiwania wody. Styk kilku dolin sprzyjał spływaniu wody z gór, a oni wiedzieli gdzie należy kopać studnię, oraz jak kierować wodę do cystern. Słowo – Nabatejczyk – wywodzi się od arabskiego słowa Nabatu i oznacza wypływającą wodę.
Czcili Boga Słońce o imieniu Duszar. Składali mu ofiary z ludzi. Może właśnie dlatego w Starym Testamencie znalazło się mroczne proroctwo.
Arabskie plemiona, które tu mieszkały przyjęły islam w 732 roku. Petra i oddalona od niej o 320 kilometrów Hegra zostały obłożone klątwami i w Biblii i w Koranie. Popadły w zapomnienie na setki lat.
Na początku XIX wieku szwajcarski podróżnik – Johann Ludwig Burckhardt – odkrył dla świata pałace w Petrze. Odkąd na ekrany trafił film „Indiana Jones i Ostatnia Krucjata” miasto znowu stało się sławne i bardzo oblegana przez turystów. Teraz świat poznaje Hegrę.
W Petrze jest ponad 600 grobowców, w Hegrze do tej pory odsłonieto z piasków pustyni tylko 130, za to znajdziemy tu aż 7 tysięcy inskrypcji na misternie wyrzeźbionych grobowcach.
Jabal al-Khuraymat i Hegra po zmroku

Byliśmy w Hegrze 4 razy, ale inscenizacja Hegra After Dark okazała się najciekawsza ze wszystkich wycieczek. Najbardziej imponująca grupa grobowców – Jabal al-Khuraymat – była dostępna tylko w dwa wieczory w tygodniu.
W Welcome Center dostałam nabatejski szal, bo wieczory są chłodne i wsiadłam do drewnianej bryczki przeznaczonej tylko dla nas. Zachód słońca na pustyni mienił się czerwieniami.
Grobowce oświetlone lampionami wyglądały jak pałace. Jednak największe wrażenie robili ludzie odgrywający role Nabatejczyków. Ich stroje i uroda dowodziły, że są ciągłością. Nie spodziewałam się, że aż tak bardzo ulegnę czarowi wyreżyserowanej przecież scenerii. Przeniosłam się w czasie i czułam z tym wspaniale.
W Jabal al-Khuraymat są 53 grobowce z różnymi fasadami. Największy z nich – oznaczony symbolem IGN 100 – jest jednym z największych i najważniejszych grobowców jaki ma Hegra.



Wszystkie te budowle z ozdobnymi fasadami powstawały od pierwszego wieku przed naszą erą. Zwykłe życie toczyło się pośrodku doliny. Kiedy Nabatejczycy się wzbogacili, porzucili życie w namiotach.
Spod warstw piasku odsłaniają się parterowe domy z cegły mułowej suszonej na słońcu. Warsztaty, targowiska i miejsca sakralne. Wszystko otoczone murami. Pojechaliśmy potem na południe kraju, żeby zobaczyć takie budowle. Historia lubi się powtarzać, tysiące lat później inne plemiona nomadów wzbogaciły się tak bardzo, że ich nowoczesne miasta zadziwiają cały świat.



Nabatejski alfabet wywodził się z alfabetu aramejskiego, składał się z 22 spółgłosek. Samogłosek nie używali. Pisali od prawej do lewej.
Chociaż posiadali własne pismo, nie zapisywali swojej historii, jak inne kultury. Być może dlatego, żeby nikt nie mógł przejrzeć ich tajemnic. Wszystkie sekrety przekazywali sobie ustnie. Taką mieli strategię przetrwania.
Wszystko co wiadomo o Nabatejczykach pochodzi z pism Greków, Rzymian i Egipcjan. Sami zostawili po sobie tylko inskrypcje na grobach.
Starożytny historyk, Diodor Sycylijski, pisał, że byli dobrymi wojownikami, bo zmasakrowali Greków podczas jednej bitwy. Jako kupcy przejęli handel między Arabią a Egiptem i Rzymem. Na co dzień używali dialektu arabskiego, a w handlu języka aramejskiego.


Po powitaniach i rozmowach, przeszliśmy dalej oświetlonym podestem na ucztę. Krzysztof nie odrywał się od aparatu, dzięki temu możecie zobaczyć co się działo. Ja się przykleiłam do talerza z przekąskami. Wyczułam labneh, soczyste daktyle, sezam w chrupiących kulkach. Wszystko było tak niewiarygodnie smaczne, że nie zmartwiłam się, gdy spóźniliśmy się na kolację.


Potem Nabatejczycy zaprosili nas na targ. Wyobraziłam sobie karawany, które zajechały właśnie do miasta z cennymi towarami. Szlachetne kamienie, wonności, jedwabie i pachnące przyprawy.
Kadzidło jest pozyskiwane z drzewa boswellia, które widzieliśmy w Jemenie. To niewielki, dziko rosnący krzew. Nacina się gałęzie w kilku miejscach. Wypływające kropce żywicy zastygają w grudki. Po tygodniu się je zbiera.
Kadzidło było tak drogocenne jak dzisiaj ropa naftowa. Cenniejsze niż złoto, było jednym z darów przyniesionych Chrystusowi. Egipcjanie używali go do balsamowania zwłok, okadzano świątynie i składano z niego ofiary. Robiono balsamy, wonności i stosowano w medycynie. Było jedną z najwyżej cenionych walut na Bliskim Wschodzie.

Miejscowe pięknisie przechadzały się i przebierały w towarze. Odgrywali dla nas scenki, ktoś się przekomarzał i jeden drugiego gonił. Nie wiem po co, ale wszystko wyglądało naturalnie i tętniło dawnym życiem. Kiedy podchodziliśmy, zaczynali rozmawiać między sobą i miałam wrażenie, że jestem przybyszem z przyszłości, którego nie widzą. To była jedna z nielicznych okazji, kiedy mogłam się przyjrzeć twarzom kobiet. Są bardzo ładne, co jeszcze podkreślały makijażem.





Żal mi było, że wieczór się kończy. Podjechała bryczka, zamknęli za nami drzwiczki i ruszyliśmy jako pierwsi. Nabatejski woźnica wyglądał jak widmo. Jechaliśmy przez wielkie pustkowie, tylko księżyc, gwiazdy i zjawa sprzed dwóch tysięcy lat. Oboje ulegliśmy nastrojowi. Zaraz się odwróci i zamiast twarzy zobaczymy czaszkę z upiornym uśmiechem. Kontrolowane sceny z horroru to fajne przeżycie.
Hegra, zwiedzanie

Hegra zajmuje powierzchnię ponad 52 hektarów. Odwiedzaliśmy 4 skupiska grobowców: Qasr al-Bint – Górę dziewcząt, Jabal al-Ahmar, Qasr al- Farid – Samotny zamek i Jabal Ithlib – Diwan. Podczas specjalnej wycieczki Hegra after Dark, zobaczyliśmy spektakularne grobowce w Jabal al-Khrajmat
W czasie naszego pobytu w Alula, do Hegry można się było dostać na kilka sposobów. Samodzielnie można dojechać tylko do Welcome Center, bo zwiedzanie odbywa się w zorganizowanych grupach. Jeżeli nie ma się własnego pojazdu, trzeba najpierw dotrzeć do Winter Park, dalej regularnie kursującym autokarem. Wszystkie bilety trzeba kupić wcześniej na stronie Experience Alula.
Wycieczka Land Roverem. Hegra

Jest droższa od wycieczki autokarem, a czas wydawał się bardziej ograniczony, bo 20 minut na każdy z 4 obiektów to stanowczo za mało. Na pierwszym przystanku przewodniczka długo omawiała plansze ze znalezionymi artefaktami. Na zdjęcia już nie starczyło czasu. Na następnym przystanku od razu pobiegłam do zabytków. Nie spodobała jej się taka samowola, ale odpuściła. Nikt nie leci na koniec świata, żeby oglądać zdjęcia młotków. Podobny brak elastyczności spotkał nas w Khaybar .
Wycieczka autokarem. Hegra
Luksusowe autokary ruszają z Winter Park i objeżdżają 4 dostępne grupy grobowców. Nikt nie pogania, a przewodnik daje czas na robienie zdjęć. Słyszałam, że w okresie większego napływu turystów autobusy kursują częściej i można zostać, a potem wsiadać do innych pojazdów.
Bryczką

Można pojechać bryczką na wycieczkę do Hegry, żeby zobaczyć grobowce o wschodzie, albo zachodzie słońca. My wybraliśmy zachód, bo wschód widzieliśmy z balona. Ta wycieczka była wspaniała. Grupa była bardzo mała, a doskonały gawędziarz dał nam tyle czasu ile potrzebowaliśmy. Zachód słońca był przejmująco piękny.
Qasr Al-Banat – Góra dziewcząt. Hegra

Zespół 29 grobowców był przeznaczony dla kobiet. Kobiety w mieście były zamożne i mogły zamówić grobowiec dla siebie swoich potomków.


Jebal al-Ahmar. Hegra

W Jabal Ahmar znajduje się 18 grobowców, a wśród nich jeden szczególny. Ten, który Nabatejka Hinat kazała zbudować dla kobiet ze swojej rodziny. Opowiem o niej za chwilę.



Skrzydlate lwy na fasadzie są powiązane z egipskim bogiem Ozyrysem.


Jak już wspominałam wcześniej Nabatejczycy zamieścili ponad 700 inskrypcji w swoim narzeczu, ale także w języku aramejskim, greckim i łacińskim. Informowali dla kogo był przeznaczony grobowiec, było zamieszczone nazwisko rzemieślnika, oraz ostrzeżenia przed klątwami, które spadną na każdego, kto naruszy spokój osób tam spoczywających.
Najokazalsze i najpiękniej zdobione grobowce wymagały pracy nawet 10 pracowników. Ukończenie dzieła zajmowało około pół roku. Osoby o niższym statusie społecznym wyły chowane w zwykłych grobach.
Inspirowali się różnymi stylami architektonicznymi, greckimi, rzymskimi, a nawet egipskimi. Na wielu grobowcach możemy zauważyć trójkątne fronty, kolumny, dwa zestawy schodków. Były wyobrażeniem wędrówki duszy do nieba. Meduzy i węże symbolizują duszę uwalniającą się z cielesnej powłoki.
Na wszystkich grobowcach orły mają utrąconą głowę. Na pytanie co się stało, przewodnicy odpowiadali, że same odpadły. To nieprawdopodobne, żeby ze świetnie zachowanych grobowców odpadł jeden wspólny element. Orzeł symbolizuje boga Duszara, najważniejszego boga Nabatejczyków. Był stwórcą, słońcem, bogiem urodzaju.
Islam, który nadszedł w VII wieku, zabrania przedstawiania wizerunków bogów, bożków, świętych, żeby nikogo nie czczono poza jedynym bogiem.

Poznaj Hinat. Kobieta, która żyła 2 tysiące lat temu




„To jest grobowiec, który Hinat, córka Wahbu, zbudowała dla siebie oraz dla swoich dzieci i potomków na zawsze. Nikt nie ma prawa sprzedać, oddać w zastaw ani wydzierżawić tego grobu”.
Inskrypcja była wyryta za panowania króla Maliku w 66 roku naszej ery w mieście Hegra.
Jeden z grobowców wydawał się nienaruszony. Za tonami piasku czekało wejście zasłonięte dwoma kamiennymi wrotami. Komorę grobową wypełniał piasek. W 2008 roku archeologom udało się poskładać 80 szkieletów. Szczątki były pochowane w różnych okresach i były ze sobą wymieszane. W jednej trumnie leżały ciała trojga dzieci i jednej dorosłej osoby. Pomiędzy szczątkami leżały naszyjniki z daktyli.
Jeden ze szkieletów posłużył naukowcom do zrekonstruowania twarzy Nabatejki, która zmarła w wieku 40 – 50 lat. Miała około 160 centymetrów wzrostu. Cierpiała na chorobę zwyrodnieniową stawów. Jej status społeczny nie był wysoki. Musiała należeć do członków rodziny Hinat, skoro znalazła się w jej grobowcu. Dostała jej imię, ale na pewno nią nie była.
Nad wyglądem kobiety pracowali eksperci medycyny sądowej i paleo patolodzy. Zrekonstruowana w najdrobniejszych szczegółach twarz została wydrukowana w 3D. Dobrali jej kolor oczu, starannie pomalowali skórę i rzęsy.
W lutym 2023 roku jej popiersie stanęło w mini muzeum w Hegrze. Praprababka Saudyjczyków wygląda jak jedna z nich. Po obejrzeniu grobowca Hinat, spojrzałam w twarz kobiecie z jej rodziny, która żyła 2 tysiące lat temu. Wielkie wzruszenie. To był wspaniały projekt.


Qasr al-Farid. Samotny zamek. Hegra

Na zdjęciu widzimy ikonę Hegry. Jego arabska nazwa – Qasr al-Farid – oznacza Samotny zamek. Stoi z dala od innych grobowców. Tajemnicza budowla kusiła nas z okładki przewodnika tak długo, aż w końcu stanęliśmy przed nim. Samotna ja i Samotny zamek.
Qasr al-Farid jest pojedynczym grobowcem wykutym w skale w pierwszym wieku naszej ery. Jego piękno podkreśla otwarta przestrzeń, piasek układający się w fale, czerwone zachody słońca. Rzeźbiona od góry fasada nie jest ukończona. Był zbudowany dla Lihyana, syna Kuzy w pierwszym wielu naszej ery i ma około 22 metrów wysokości.



Al Diwan i Jabal Ithlib. Hegra

Góra Jabal Ithlib była prawdopodobnie miejscem kultu Duszary – Władcy Gór. Wykute w skale pomieszczenie nazywa się Diwan. Tu Nabatejczycy odprawiali wazne rytuały, podejmowali ważne decyzje i ucztowali przy muzyce. Wskazują na to ławy wykute dookoła pomieszczenia.
Naturalne przejście między skałami to Siq. Chociaż ma tylko 51 metrów długości, nawiązuje do tego w Petrze.



Po śmierci ostatniego nabatejskiego króla, cesarz Trajan podbił jego ziemię. W 104 roku naszej ery Nabateja stała się rzymską prowincją, Arabią. Szlaki handlowe zmieniły kierunek na Morze Czerwone.
Później mieszkało tu wiele arabskich plemion, które przyjęły islam dopiero w 732 roku. Miejsce stopniowo się wyludniało, aż zostało zapomniane na stulecia. Jeszcze w latach 70 – tych XX wieku wisiały billboardy nakazujące omijanie Hegry. Dlatego, że tu mieszkał krnąbrny lud, który został ukarany przez boga.
Hegra jest jedną z największych atrakcji w obszarze Alula. To miejsce posiada o wiele więcej skarbów, które musicie koniecznie zobaczyć. Największy na świecie budynek z luster – Maraya – w którym przeglądają się góry. Niezwykła formacja Elephant Rock, stare miasto w Alula i wiele wiele więcej.
Wyruszyliśmy potem w podróż na południe, gdzie zobaczyliśmy kiolejne skarby w Arabii Saudyjskiej. Zapraszamy do Arabii Saudyjskiej szlakiem glinianych zabytków.


Arabia Saudyjska. Jak zaplanować podróż
- Na początek trzeba się postarać o wizę. Arabia Saudyjska pozwala spedzić w swoim kraju do 3 miesięcy w roku. Z pewnością poradzicie sobie bez biur podróży. Można płacić kartą, ale dobrze mieć trochę gotówki. Przydała się nam na stacjach benzynowych i w małych sklepikach.
- Największe lotniska są w Riyad, Jeddah i Dammam. Samochód można wynająć na miejscu i cieszyć się swobodą.
- My wypożyczyliśmy samochód w Jeddach na Saudyjskiej stronie Budget. Za każdy dzień płaciliśmy około 100 dolarów. Paliwo jest bardzo tanie, litr kosztuje około 50 groszy. O międzynarodowe prawo jazdy nikt nie zapytał, ale lepiej je mieć. Z Jeddah do Alula, naszego pierwszego celu, jedzie się około 7 – 8 godzin. Drogi są bardzo dobre, tylko przejazd przez miasta wymaga mocnych nerwów.
- Hotele znajdziesz na Booking.com, niektóre ceny mogą zwalić z nóg, ale można znaleźć nocleg na każdą kieszeń.
- Wszystkie wycieczki trzeba rezerwować na stronie Experience Alula. Nie można swobodnie spacerować po stanowiskach archeologicznych jak w Petrze. Pozostałe miejsca które odwiedziliśmy można zwiedzać samodzielnie.
- Najlepszym czas na podróż jest od listopada do marca. Pogoda jest doskonała, słońce nie doskwiera, a wieczorem jest chłodno.
- Z szacunku dla mieszkańców wypada ubierać się skromnie, zakrywać nogi i ramiona. Kobiety nie musza zakrywać włosów, chyba, że chcą wejść do meczetu.
Arabia Saudyjska, co mnie najbardziej zaskoczyło
Największym zaskoczeniem było to nikt nie oczekiwał napiwków. Wszyscy z obsługi szybko się wycofywali z uśmiechem. Jeśli byliście w Egipcie, to zrozumiecie o co mi chodzi. Uznałam, że powinnam dać napiwek bardzo miłemu chłopakowi z Bangladeszu, który męczył się z naszym bagażem i był bardzo pomocny. Schował banknot jak magik, domyśliłam się, że oberwałby za to.
✅Widzieliśmy wiele kobiet pracujących w wypożyczalniach samochodów, hotelach, restauracjach i sklepach. Do niedawna nie mogły prowadzić samochodów, ale szybko nadrobiły. Większość osób mówi świetnie po angielsku.
✅Na wspaniałych autostradach można rozwijać sporą szybkość. Przez setki kilometrów jechaliśmy zupełnie sami. Przeprawa przez miasta była ciężka, w niczym jednak nie przypomina koszmarów z Jordanii czy Egiptu.
✅Czystość, estetyka, przeszklone witryny sklepów, zamiast znajomych blaszanych bram.
✅Uprzejmość i życzliwość na każdym kroku. Kiedy poszły nam opony w samochodzie od razu zatrzymał się gość, który przystąpił do wymiany koła. Zrobił to naprawdę szybko i się tylko roześmiał jak chciałam mu to wynagrodzić pieniędzmi.
✅ Przez kilkanaście dni ani razu nie kupiliśmy wody, ponieważ wszędzie ją dostawaliśmy. Nazbierałam spory zapas.
Wszystko to imponujące, przepiękne, nierzeczywiste…Po prostu brak słów na wyrażenie zachwytu. Jakby sie cofnęło w czasie, jakby sie wkroczyło w jakiś sen. Macie niezwykłe życie, Marylko. Widzicie na własne oczy prawdziwe cuda świata. Podrózujecie w czasie przestrzeni. A do tego szczodrze dzielicie się z nami swoimi spostrzeżeniami i przeżyciami. Dziękuję!***
Bardzo lubię się dzielić przeżyciami z Tobą:) To było coś tak niesamowitego, że dawno nie czułam takich emocji. zobaczyć coś odmiennego, dalekiego od codziennego życia, poznać historię sprzed setek lat, takie połączenie jest najlepsze. Wszyscy znamy najważniejsze wydarzenia ze Starego Testamentu, a tu biegną równolegle nieco odmienione, ale takie podobne. Niesamowicie się czułam mijając Mekkę, widać było największy hotel, który przecież wychodzi na najważniejszy plac. Magia jak w Jerozolimie. Czy szczęśliwe jest nasze życie? Wszystko zależy od człowieka prawda? Można przeżywać całą gamę emocji żyjąc w jednym miejscu, albo być znudzonym w nieustannym przemieszczaniu się. Wszystko płynie ze środka:)))