Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

32 komentarze

  1. Nie ogladam seriali wiec nie znam, ale wyglada cudnie, chetnie poczekam na nastepny odcinek:)

  2. Cieszę się, że poczekasz:) Ostatnie wpis był dość smutny, a przecież Karaiby to nie tylko okrutne wspomnienie niewolnictwa i zniszczona przyroda, dlatego chciałam radośniej i wakacyjnie. Planowanie wyjazdu na wyspy zaczęło się od sprawdzania gdzie jest tak pięknie. Lot na St. Lucia i cała marszruta wyłoniła się potem.

  3. Teraz mi przyszlo do glowy, ze ta biala sukienka na pogrzeb to moze byc wlasnie taki zwyczaj/tradycja. Wiem, ze tak jest w Chinach, Japonii i Korei.

  4. Zle sie wyrazilam powinnam napisac, ze gdzies tak czytalam a nie "wiem" bo na pewno to raczej nie wiem. Wiem tylko ze w tych krajach kolor czerwony nie moze byc uzyty w zadnej formie w tych krajach w czasie pogrzebu i zaloby.

  5. Aż sprawdziłam,
    "w kulturach wschodu biały kolor. Kolorem żałoby w Południowej Afryce jest czerwony, w Egipcie żółty, w Iranie niebieski, a biały w kulturach Wschodu. Natomiast w Tajlandii wdowy zakładają fioletowe ubrania żałobne."

    Nie wypadało mi wstawiać fotki z konduktem, dodam tylko, że część ludzi miała czarne stroje, a część czarno-białe. Ta pani nosi strój kreolski, który może byc całkiem biały, albo w bajecznie kolorową kratkę, z jakąś białą haleczka pod spodem. Wszystko obfotografowałam, bo to szalenie ciekawe i bedzie w następnym odcinku:)

  6. Nie znam serialu, o którym piszesz, wiec niestety, nie mam odniesień do wynikających z niego zdarzeń, czy miejsc, ale nie przeszkadza mi to w zachwycaniu sie zdjęciami, widokami, kolorami i ogólnym nastrojem panującym w tym rajskim zakątku ziemi.Rozumiem jednak dobrze, jak emocjonalnie przezywałaś swój pobyt w miejscu kultowym dla wielbicieli serialu, jak uwierzyc Ci sie pewnie nie chciało, że stąpasz tam, gdzie jego bohaterowie. To tak, jakbys sama w nim grała, jakby zaraz cos sensacyjnego miało sie zacząc z Twoim udziałem. Doznawałam podobnych uczuc w Au, gdy byłam pod Handing Rock, tam, gdzie kręcono mój ulubiony australijski film "Piknik pod widzącą skałą".Magia, wzruszenie, nierzeczywistosć. Wrażenia nie do zapomnienia.
    A wracając do widoczków z Gwadelupy, to piękny jest ten żałobny strój Kreolki na zdjeciu. Zupełnie inny niż byłby w Polsce. Taki lekki, powiewny, anielski wręcz. Nie tak ponury i przygnębiający, jak u nas.
    I cudne, bujne ogrody. Zielonosc tam aż kipi i wylewa sie zewsząd. Nie dziwota przy takim klimacie.
    Ślicznie Ci w tej sukieneczce, Eulampio!Ja też w Au ubierałam sie leciutko, wręcz dziewczęco i dobrze sie w tym czułam, bo tam nikt nikogo nie ocenia.Wolnoć Tomku w swoim domku i poza nim też!:-)) Ale tu, gdzie mieszkam, też właściwie chodzę w czym chcę. Domek pod lasem na samiutkim końcu wsi daje mi dużo swobody w stylu życia i w ubieraniu!:-)Jakieś stare dresy, gumofilce, włosy w kucyk i gotowa jestem do pokazu mody made in Jaworowo!:-))
    Ciepłe pozdrowienai Ci zasyłam i życzenia dobrego dnia!:-)))

  7. To prawda, niesamowite uczucie chodzić po uliczkach widzianych w serialu. Z tego powodu, że pstryk i zamiast tylko marzyć o słonecznych Karaibach, pojechaliśmy tam. Serial jest przyjemny ze względu na karaibską wyspę i fajnie, że taką role odegrał w naszym życiu. Już na St. Lucia mowiłam- ja tu zostaję! Nie da się nie uśmiechać od rana, kiedy patrzysz przez okno i widzisz turkusową zatokę pełną jachtów. Dziękuję za słowa o sukience, była z bardzo lekkiego, przewiewnego materiału i czułam się znakomicie. Tu gdzie mieszkam też jest od wczesnego lata tropik, więc aż do poznej jesieni nie wkladam spodni. Nie, że nago biegam, szorty albo sukienki, spódniczki noszę:)
    Doudou, to Kreol inaczej, ktoś urodzony na wyspach. Mają swoje przepiękne stroje, ktore wkladaja na uroczystości. Więcej o tym w następnym odcinku. Dziękuję za życzliwe jak zwykle słowa. Miłego dnia i gorące pozdrowienia:))

    1. Dominika pisze:

      Za każdym razem, jak oglądam, to o tym myślę ;)) Super, że podzieliłaś się zdjęciami. Dzięki :))

      1. Dominiko, jak to milo, ze zostawiłaś ślad po sobie. Tak wlasnie pomyślałam,’ze ludzie którzy oglądają film i zachwycają się otoczeniem, chcieliby zobaczyć więcej niż migawki z filmu. Pozdrawiam🙂

  8. Wspaniała fotorelacja, bardzo ciekawa. Tyle tam zieleni, przyroda zachwyca. Pojechałoby się tam. Blog jest niesamowicie przyjemny. Będzie mi miło z Tobą podróżować. Pozdrawiam bardzo serdecznie i życzę radosnych dni. 🙂

  9. Ojej, dziękuję, jak miło. Na Gwadelupę z Paryża jest całkiem tanio, to UE. Bezpośrednio 8.5 godz. sprawdziłam, bo mnie zaciekawiły tłumy Francuzów. Równiez serdecznie pozdrawiam:))

  10. Alez to neisamowite, tak po prostu po obejrzeniu serialu pojechać sobie w świat,cudne!
    Też tak bym chciała, znależć się nagle w raju, pod palmami z lazurowym morzem. Przeurocza wysepka, takie miejsce doskonałe na odpoczynek , na wyluzowanie.
    Dobrze wiedzieć,że i takie miejsca istnieją, a zauroczona Twoimi podróżami może kiedyś i ja wybiorę się tym śladem. Gwadelupę w każdym bądż razie zapamiętam.
    Serdeczności posyłam.

  11. No właśnie! Dobra pogoda i uroda otoczenia niesamowicie pozytywnie wpływa na nasz nastrój. Człowiek nabiera sił i uśmiecha się od rana, jakby mu parę lat z ramion spadło. W takiej scenerii, jak na Gwadelupie można zapomnieć o całym świecie i po prostu jak dziecko cieszyc sie życiem. I biegać w kwiecistej sukience jakby sie miało skrzydła u ramion!:-))
    Doudou to Kreol? "Czyli swojsko rzekłszy Duduś? !:-)Fajnie!:-)
    Ciekawa jestem następnego odcinka Twej egzotycznej opowieści!:-))

  12. I zapomniałam dodać, że jestem pod wrażeniem Twoich podróży, narazie przeleciałam tylko nagłówki, ale w wolnej chwili będę czytać, to fascynujące.
    Uwielbiam podróże i relacje z nich.

  13. Dziękuję:)) Byle dotrzeć do Paryża, Gwadelupa i Martynika, to francuskie terytoria, więc mają tanie loty, jak na taką odległośc. Właśnie, serial nie jest ważny, tylko ten cel! Minęły dwa tygodnie od powrotu, ale nadal mi się snią Karaiby. Dziękuję za odwiedziny i zapraszam na dalszy ciąg. Pozdrawiam Amelio:)

  14. Z pojęciem Kreol pierwszy raz spotkałam się oko w oko w Luizjanie ( pojęcie znałam, ale bez zrozumienia). Tam Kreolem okresla się kogoś, kto ma korzenie francuskie, ale urodził się w Ameryce. Natomiast na Karaibach Kreolami są ludzie, którzy zyli pod farncuskim panowaniem. Doudou ubierają się bajecznie kolorowo. Ale nie uprzedzajmy faktów, mam zdjęcia na dowód. Wszystko opoznia przepiękna pogoda i praca w ogrodzie:)

  15. Super jest taka podroż "śladami serialu/filmu"! Chętnie zreszta serial zobaczę, bo mam słabość di tego gatunku 🙂

  16. Czasami warto usiąść w fotelu i pomyśleć o tego typu sprawach. Fajnie, że są ludzie, którzy chcą się dzielić swoimi doświadczeniami z innymi za pomocą Internetu. Co byśmy bez niego dziś zrobili, ehh…

  17. Dudla pisze:

    Ooo, piękne widoki! Jak w raju!
    Czy pamiętasz może, jak się nazywa hotel, w którym zwykle kręcą serial?
    Ciekawa jestem, czy da się z Gwadelupy popłynąć na inne okoliczne wysepki i zwiedzić za jednym razem kilka takich miejsc.
    Ech, może kiedyś. 😉

    1. Witaj, nie pamiętam już jak się nazywał ten hotel,jest kilka kilometrów przed miasteczkiem, podobne jak domek na plaży. Oczywiście, że da się dopłynąć wszędzie, często kursują promy. Na francuskie wyspy czyli Gwadelupię i martynikę można dość tanio dolecieć z Paryża, a potem Dominika i St. Lucia w 2 lub 4 godziny. My wrociliśmy własnie z Grenady i Trynidadu, bajka. Pozdrawiam serdecznie i zyczę cudownych podróży.

  18. I dzięki twojemu wpisowi u mnie ja trafiłam do ciebie. Ładnie tu. Rizgoszcze się. Dzięki za inspieacje

    1. Zapraszam serdecznie, Karaiby sa cudowne i nigdy nie mam ich dośc.

  19. Karena pisze:

    Dziękuję bardzo za podzielenie się wrażeniami. Z wielką przyjemnością oglądam serial. Tak, jak miom marzeniem jest odwiedzić miasteczko Doktora Martina w Kornwalii, tak również miejsce akcji Death in Paradise. Pozdrawiam

    1. Z przyjemnoscia sie dziele wrażeniami z wyprawy do raju🙂 To było bardzo przyjemne doświadczenie, ale juz wiem dlaczego głowni bohaterowie odchodzą. Bardzo ciężko jest żyć w takim tropiku, gdzie ubranie się klei do ciała po kilku minutach. Ja tez bardzo lubię Doc Martina. Miasteczko cudne, tylko zima w Kornwalii jest wielkim wyzwaniem. Fajne są takie filmowe światy i ciesze się jak mogę je zobaczyć. Zapraszam do filmowego zmyślić Falls, do znalezienia na głównej stronie. Pozdrawiam serdecznie🙂