Śmierć pod palmami
Szarość jesieni i smutek zimy rozwiewał nam lekki kryminalny serial pt. Śmierć pod palmami. Akcja rozgrywała się na przecudnej, karaibskiej wyspie. Flegmatyczny Anglik, a potem jego następcy, rozwiązują zagadki jakby wyjęte z powieści Agathy Christie.
Fikcyjną wyspę St. Marie znajdziecie się na Gwadelupie, która jest zamorskim regionem Francji. Należy do Unii Europejskiej, a językiem urzędowym jest francuski. Filmowe Honoré odegrało miasteczko Deshaies, leżące na wybrzeżu wyspy Basse-Terre na Gwadelupie.
Zapragnęliśmy wskoczyć do tego raju, pochodzić po uliczkach, zjeść obiad w barze Cathrine, tam gdzie wszyscy się zbierali po rozwikłaniu śledztwa. A potem wzdychanie za słońcem i palmami zamieniliśmy w czyn.
Lecieliśmy przez góry, płynęliśmy przez morza, jechaliśmy autobusem po wyspie i oto jesteśmy. To sceneria miała największe znaczenie w filmie, turkusowe morze, piękna zatoka i cudowna przyroda. Najpierw sprawdziliśmy gdzie kręcono odcinki.
Od 11 stycznia 2024 roku możemy oglądać 13 sezon serialu. Już ruszyły prace nad 14 sezonem
SPIS TREŚCI.
Śmierć pod palmami – Honoré – Deshaise
Krzysztof Kolumb przypłynął na wyspę 4 listopada 1493 roku i zacumował w najgłębszej zatoce Karaibów. Była świetnie osłonięta, dlatego też upodobali ją sobie piraci i korsarze. Kiedyś tu była wielka plantacja trzciny cukrowej Potherie, na której właściciele zbili majątek dzięki darmowej pracy niewolników.
Niewiele zostało po wojnie toczącej się między Francuzami i Brytyjczykami, dlatego ludzie bali się tu zamieszkać. Po zniesieniu niewolnictwa, została tylko jedna plantacja, a jej pracownicy buntowali się przeciwko rodzinie Caillou i ich okrutnemu wyzyskowi.
Kapłana – który był wielka podporą dla czarnych rolników – deportowano do Anglii. Deshaies otrzymało nadzór wojskowy, a miasteczko było odizolowane do tego stopnia, że do 1957 roku nawet nie miało drogi. Dzisiaj uprawia się tu wanilię, trzcinę cukrową, kawę, kakao i banany. Turystyka kwitnie, znajdziemy tu liczne hotele, restauracje, sklepiki z pamiątkami.
W barze u Catherine- Śmierć pod palmami
Najpierw pędzę nad zatoczkę, do baru Catherine. Zawsze tu chciałam posiedzieć tak jak bohaterowie filmu i nacieszyć oczy lazurem wody.
Miejsce by się znalazło, ale było tak gorąco, że lepiej się skryć przed słońcem. Stoliki pod dachem z trzciny i właściwą restaurację przecina ulica.
Dwie ściany zajmują fotosy z filmu Śmierć pod palmami, ludzie fotografują się na ich tle. Jest bardzo przyjemnie, zamawiamy świeży sok i czekamy godzinę na lunch.
Już się przyzwyczailiśmy, że na Karaibach tyle się czeka. Ale komu się spieszy? Przed wyjazdem codziennie oglądaliśmy odcinki serialu, a teraz jesteśmy w miasteczku, które na wiele miesięcy zamienia się w plan filmowy. Dookoła sami Francuzi, nic dziwnego, skoro mają bezpośrednie loty z Paryża i mogą porozumieć się w swoim własnym języku. Gwadelupa jest jedną z wysp Małych Antyli na Karaibach, a jednak należy należy Unii Europejskiej, jednak nie jest jednak częścią strefy Schengen.
Śmierć pod palmami. Główni bohaterowie
Pewnego razu scenarzysta Robert Thorogood przeczytał o podejrzanej śmierci trenera krykieta na Karaibach. Do zbadania sprawy wysłano policjantów z Londynu. Scenarzysta również zwrócił uwagę na częste morderstwa popełnione na bajecznej Saint Lucia, którą zobaczyliśmy wcześniej.
W ten sposób narodził się pomysł na serial Śmierć pod palmami. W ciągu 10 lat kręcenia kolejnych odcinków zmieniali się główni bohaterowie. Zasada była ta sama, w karaibskim raju pojawiał się blady angielski glina, z którego życzliwie śmieją się mieszkańcy wyspy.
Sezony i odcinki serialu Śmierć pod palmami
- Pierwszym detektywem w serialu Śmierć pod palmami był Ben Miller, który zagrał Richarda Poole’a, a jego partnerką została sierżant Camille – Sara Martins. Niestety aktor odszedł z serialu, bo chciał być ze swoją rodziną. Dlatego w pierwszym odcinku trzeciego sezonu serialu Śmierć pod palmami Richard Poole zginął od szpikulca do lodu.
- Kris Marshall jako Humphrey Goodman – grał od trzeciego sezonu – to mój ulubiony detektyw. Nieco roztargniony, ale błyskotliwy i rozbrajająco uroczy. Marshall odszedł w szóstym sezonie, ale tym razem scenarzyści nie uśmiercili bohatera, tylko wysłali do Londynu, gdzie czekała jego ukochana.
- „Beyond Paradise” albo po polsku „Śmierć z dala od palm” to nowy serial z Krisem Marshallem. Cieszę się, że wątek tej sympatycznej pary sprytnie toczy się dalej. Inspektor Humphrey Goodman i jego narzeczona Martha postanawiają opuścić Londyn i rozpocząć nowe życie na wybrzeżu Devon. Historie są podobne, a Humphrey jak zwykle roztargniony. Serial tak się spodobał, że będzie trzeci sezon.
- Jack Mooney – Ardal O’Hanlon – również wrócił do Londynu żywy, bo zatęsknił za swoim dawnym życiem.
- Kolejny detektyw – Ralf Little, czyli Neville Parker – jest znany ze swoich licznych alergii.
- W 11 sezonie do obsady dołączyła Shantol Jackson, która zagra ambitną młodą sierżant – Naomi Thomas.
- Neville Parker zakochał się we Florence Cassell – Josephine Jobert i czekaliśmy na to, co z tego wyniknie.
- W 12 sezonie Neville został okrutnie oszukany i miał złamane serce.
- Śmierć pod palmami sezon 13. Wyemitowano już cały sezon z samymi bohaterami, a pierwszy odcinek będzie miał premierę 11 stycznia 2024. Po 4,5 roku pożegnał się z serialem Ralf Little, który występował jako Neville Parker. W sezonie 14 pojawi się nowy detektyw!
„Śmierć pod palmami” – sezon 14
Właśnie się kręci 14 sezon serialu „Śmierć pod palmami”. Ralf Little pożegnał się ze swoją przygodą życia, a na jego miejscu zobaczymy innego angielskiego aktora.
Nadal będą nas bawić dawni ulubieńcy, ponownie zobaczymy Dona Warringtona jako komisarza Selwyna Pattersona, Shantol Jackson jako DS Naomi Thomas, Ginny Holder jako funkcjonariuszka Darlene Curtis, Élizabeth Bourgine jako Catherine Bordey i Danny’ego Johna-Julesa jako funkcjonariusza Dwayne’a Myersa.
W roli detektywa inspektora Mervina Wilsona wcieli się Don Gilet. Podobnie jak jego poprzednicy – Ben Miller, Kris Marshall, Ardal O’Hanlon i Ralf Little – nie będzie zbyt entuzjastycznie nastawiony do nowej pracy w tropiku. Aktor jest znany z takich filmów jak Sherwood, EastEnders, The Beekeeper, Shetland. Zapowiada się ciekawie, a zmiana aktora może ożywić serial, na który powoli zaczyna brakować pomysłów.
Serial Śmierć pod palmami” doczekał się dwóch spin-offów , pierwszy to wspomniany już Beyond Paradise z Krisem Marshallem, natomiast akcja drugiego rozgrywa się w Australii i nosi tytuł „Return to Paradise” Właśnie rozpoczęły się zdjęcia i nie wiadomo dokładnie kiedy będziemy mogli zobaczyć i ocenić ten serial.
Posterunek policji w Honoré. Śmierć pod palmami
Posterunek policji, mieścił się w budynku wypożyczonym od kościoła. Jest otwarty, ciągle przychodzą wycieczki turystów. Obok jest kościół, a w dole błyszczy turkusowe morze.
Wszędzie stąd jest blisko, ale cała ekipa mieszkała kilka kilometrów stąd, tam gdzie jest plaża i hotel, w którym przeważnie mordowano. Poruszanie się po Gwadelupie nie było łatwe. Przyjechaliśmy do miasteczka autobusem i nie mieliśmy jak dotrzeć do domku na plaży. Trzeba koniecznie wynająć samochód, bo będziecie zdani na długie oczekiwanie na autobusy i busiki.
Teraz trzeba się wspiąć na górę, skąd roztaczają się najpiękniejsze widoki na miasteczko. Idąc, zaglądam ludziom do ogrodów.
Drzewo mango z dorodnymi owocami.
Widoczek tak piękny, że dech zapiera. Warto było tu przyjechać.
Historia wyspy
Pierwszymi mieszkańcami Gwadelupy, podobnie jak na St. Lucia i Dominice, byli Arawakowie, pokojowe plemię indiańskie, świetni rybacy i żeglarze. Nazwali ją „Wyspą pięknych wód”. Byli poligamiczni, kacyk mógł mieć nawet 30 żon. To był wielki zaszczyt dla kobiety. Około IX wieku wyparli ich Indianie Karib, kanibale, amatorzy hiszpańskich rabusiów.
Flota Krzysztofa Kolumba wylądowała na Gwadelupie 3 listopada 1493. Nazwał wyspę Santa María de Guadalupe, tak jak obraz czczony w hiszpańskiemu klasztorowi.
Gwadelupa (pozostanę przy spolszczeniu) została zaanektowana przez Francję w 1674 r. Przez kilka stuleci statki regularnie przywoziły Afrykanów do przymusowej pracy na plantacjach trzciny cukrowej. Po Rewolucji Francuskiej niewolnictwo zostało zniesione w 1794 roku. Tym samym wszyscy niewolnicy stawali się obywatelami francuskimi, równymi wobec prawa, niezależnie od koloru skóry. Po ośmiu latach, Napoleon Bonaparte postanowił przywrócić niewolnictwo.
Pierwszy dzień na Gwadelupie spędziliśmy radośnie i beztrosko. Sporo się dowiedziałam na temat niewolnictwa, burzliwej historii wysp, huraganów, ale tego dnia doświadczyliśmy pocztówkowych widoczków i bardzo nam to poprawiło humor.
Dajcie znać czy obejrzeliście już Beyond Paradise albo po polsku „Śmierć z dala od palm” z Krisem Marshallem. Być może serial się spodoba jeszcze bardziej niż Śmierć pod palmami.
Musicie koniecznie zajrzeć do drugiego wpisu o Gwadelupie, zobaczycie stolice i piękną plażę. Dowiecie się co piją bohaterowie, oraz jakie przyprawy rosną na tej oszałamiającej wyspie.
Kolejną wyspą należącą do Francji jest Martynika, widoczki ze wzgórza są jeszcze piękniejsze, a straszliwa historia o zniszczeniu „karaibskiego Paryża”, może przyprawić o gęsią skórkę.
Zapraszam serdecznie również na inne karaibskie wyspy. Koniecznie napiszcie czy właśnie tak sobie wyobrażaliście to miasteczko. Bohaterowie są ubrani w odprasowane mundury, muszą je często zmieniać, od żaru pot leje się ciurkiem po plecach. Jeśli lubicie „Piratów z Karaibów”. to zapraszam na St. Vincent.
Jeśli lubicie filmowe miasteczka, to zapraszam do wpisu „Pamiętników wampirów”, w małym amerykańskim miasteczku powstało wiele znanych seriali i filmów.
Mój ulubiony film „Smażone zielone pomidory” również był nakręcony w małym miasteczku w Georgii, a film „Forrest Gump” w bajecznej Karolinie Południowej.
Zapraszam do obserwowania.
Nie ogladam seriali wiec nie znam, ale wyglada cudnie, chetnie poczekam na nastepny odcinek:)
Cieszę się, że poczekasz:) Ostatnie wpis był dość smutny, a przecież Karaiby to nie tylko okrutne wspomnienie niewolnictwa i zniszczona przyroda, dlatego chciałam radośniej i wakacyjnie. Planowanie wyjazdu na wyspy zaczęło się od sprawdzania gdzie jest tak pięknie. Lot na St. Lucia i cała marszruta wyłoniła się potem.
Teraz mi przyszlo do glowy, ze ta biala sukienka na pogrzeb to moze byc wlasnie taki zwyczaj/tradycja. Wiem, ze tak jest w Chinach, Japonii i Korei.
Zle sie wyrazilam powinnam napisac, ze gdzies tak czytalam a nie "wiem" bo na pewno to raczej nie wiem. Wiem tylko ze w tych krajach kolor czerwony nie moze byc uzyty w zadnej formie w tych krajach w czasie pogrzebu i zaloby.
Aż sprawdziłam,
"w kulturach wschodu biały kolor. Kolorem żałoby w Południowej Afryce jest czerwony, w Egipcie żółty, w Iranie niebieski, a biały w kulturach Wschodu. Natomiast w Tajlandii wdowy zakładają fioletowe ubrania żałobne."
Nie wypadało mi wstawiać fotki z konduktem, dodam tylko, że część ludzi miała czarne stroje, a część czarno-białe. Ta pani nosi strój kreolski, który może byc całkiem biały, albo w bajecznie kolorową kratkę, z jakąś białą haleczka pod spodem. Wszystko obfotografowałam, bo to szalenie ciekawe i bedzie w następnym odcinku:)
Nie znam serialu, o którym piszesz, wiec niestety, nie mam odniesień do wynikających z niego zdarzeń, czy miejsc, ale nie przeszkadza mi to w zachwycaniu sie zdjęciami, widokami, kolorami i ogólnym nastrojem panującym w tym rajskim zakątku ziemi.Rozumiem jednak dobrze, jak emocjonalnie przezywałaś swój pobyt w miejscu kultowym dla wielbicieli serialu, jak uwierzyc Ci sie pewnie nie chciało, że stąpasz tam, gdzie jego bohaterowie. To tak, jakbys sama w nim grała, jakby zaraz cos sensacyjnego miało sie zacząc z Twoim udziałem. Doznawałam podobnych uczuc w Au, gdy byłam pod Handing Rock, tam, gdzie kręcono mój ulubiony australijski film "Piknik pod widzącą skałą".Magia, wzruszenie, nierzeczywistosć. Wrażenia nie do zapomnienia.
A wracając do widoczków z Gwadelupy, to piękny jest ten żałobny strój Kreolki na zdjeciu. Zupełnie inny niż byłby w Polsce. Taki lekki, powiewny, anielski wręcz. Nie tak ponury i przygnębiający, jak u nas.
I cudne, bujne ogrody. Zielonosc tam aż kipi i wylewa sie zewsząd. Nie dziwota przy takim klimacie.
Ślicznie Ci w tej sukieneczce, Eulampio!Ja też w Au ubierałam sie leciutko, wręcz dziewczęco i dobrze sie w tym czułam, bo tam nikt nikogo nie ocenia.Wolnoć Tomku w swoim domku i poza nim też!:-)) Ale tu, gdzie mieszkam, też właściwie chodzę w czym chcę. Domek pod lasem na samiutkim końcu wsi daje mi dużo swobody w stylu życia i w ubieraniu!:-)Jakieś stare dresy, gumofilce, włosy w kucyk i gotowa jestem do pokazu mody made in Jaworowo!:-))
Ciepłe pozdrowienai Ci zasyłam i życzenia dobrego dnia!:-)))
To prawda, niesamowite uczucie chodzić po uliczkach widzianych w serialu. Z tego powodu, że pstryk i zamiast tylko marzyć o słonecznych Karaibach, pojechaliśmy tam. Serial jest przyjemny ze względu na karaibską wyspę i fajnie, że taką role odegrał w naszym życiu. Już na St. Lucia mowiłam- ja tu zostaję! Nie da się nie uśmiechać od rana, kiedy patrzysz przez okno i widzisz turkusową zatokę pełną jachtów. Dziękuję za słowa o sukience, była z bardzo lekkiego, przewiewnego materiału i czułam się znakomicie. Tu gdzie mieszkam też jest od wczesnego lata tropik, więc aż do poznej jesieni nie wkladam spodni. Nie, że nago biegam, szorty albo sukienki, spódniczki noszę:)
Doudou, to Kreol inaczej, ktoś urodzony na wyspach. Mają swoje przepiękne stroje, ktore wkladaja na uroczystości. Więcej o tym w następnym odcinku. Dziękuję za życzliwe jak zwykle słowa. Miłego dnia i gorące pozdrowienia:))
Za każdym razem, jak oglądam, to o tym myślę ;)) Super, że podzieliłaś się zdjęciami. Dzięki :))
Dominiko, jak to milo, ze zostawiłaś ślad po sobie. Tak wlasnie pomyślałam,’ze ludzie którzy oglądają film i zachwycają się otoczeniem, chcieliby zobaczyć więcej niż migawki z filmu. Pozdrawiam🙂
Wspaniała fotorelacja, bardzo ciekawa. Tyle tam zieleni, przyroda zachwyca. Pojechałoby się tam. Blog jest niesamowicie przyjemny. Będzie mi miło z Tobą podróżować. Pozdrawiam bardzo serdecznie i życzę radosnych dni. 🙂
Ojej, dziękuję, jak miło. Na Gwadelupę z Paryża jest całkiem tanio, to UE. Bezpośrednio 8.5 godz. sprawdziłam, bo mnie zaciekawiły tłumy Francuzów. Równiez serdecznie pozdrawiam:))
Alez to neisamowite, tak po prostu po obejrzeniu serialu pojechać sobie w świat,cudne!
Też tak bym chciała, znależć się nagle w raju, pod palmami z lazurowym morzem. Przeurocza wysepka, takie miejsce doskonałe na odpoczynek , na wyluzowanie.
Dobrze wiedzieć,że i takie miejsca istnieją, a zauroczona Twoimi podróżami może kiedyś i ja wybiorę się tym śladem. Gwadelupę w każdym bądż razie zapamiętam.
Serdeczności posyłam.
No właśnie! Dobra pogoda i uroda otoczenia niesamowicie pozytywnie wpływa na nasz nastrój. Człowiek nabiera sił i uśmiecha się od rana, jakby mu parę lat z ramion spadło. W takiej scenerii, jak na Gwadelupie można zapomnieć o całym świecie i po prostu jak dziecko cieszyc sie życiem. I biegać w kwiecistej sukience jakby sie miało skrzydła u ramion!:-))
Doudou to Kreol? "Czyli swojsko rzekłszy Duduś? !:-)Fajnie!:-)
Ciekawa jestem następnego odcinka Twej egzotycznej opowieści!:-))
I zapomniałam dodać, że jestem pod wrażeniem Twoich podróży, narazie przeleciałam tylko nagłówki, ale w wolnej chwili będę czytać, to fascynujące.
Uwielbiam podróże i relacje z nich.
Dziękuję:)) Byle dotrzeć do Paryża, Gwadelupa i Martynika, to francuskie terytoria, więc mają tanie loty, jak na taką odległośc. Właśnie, serial nie jest ważny, tylko ten cel! Minęły dwa tygodnie od powrotu, ale nadal mi się snią Karaiby. Dziękuję za odwiedziny i zapraszam na dalszy ciąg. Pozdrawiam Amelio:)
Z pojęciem Kreol pierwszy raz spotkałam się oko w oko w Luizjanie ( pojęcie znałam, ale bez zrozumienia). Tam Kreolem okresla się kogoś, kto ma korzenie francuskie, ale urodził się w Ameryce. Natomiast na Karaibach Kreolami są ludzie, którzy zyli pod farncuskim panowaniem. Doudou ubierają się bajecznie kolorowo. Ale nie uprzedzajmy faktów, mam zdjęcia na dowód. Wszystko opoznia przepiękna pogoda i praca w ogrodzie:)
ta czarnoskóra kobieta wygląda jak niania z "Przeminęło z wiatrem"
O niani jest w poście "Atlanta i Przeminęło z wiatrem":))) Ale tak, skojarzenie przez ozdobę głowy.
Super jest taka podroż "śladami serialu/filmu"! Chętnie zreszta serial zobaczę, bo mam słabość di tego gatunku 🙂
Jest na you tube:) A potem na Karaiby!
Cudowne miejsce, sami planujemy tam wyjazd, wiec bede zagladac! ☺️
Cieszę się:)
Czasami warto usiąść w fotelu i pomyśleć o tego typu sprawach. Fajnie, że są ludzie, którzy chcą się dzielić swoimi doświadczeniami z innymi za pomocą Internetu. Co byśmy bez niego dziś zrobili, ehh…
Dzięki za odwiedziny i zostawienie komentarza, pozdrawiam 🙂
Niesamowite
Tak, ale zobacz St. Pierre na Martynice, to dopiero historia:)
Ooo, piękne widoki! Jak w raju!
Czy pamiętasz może, jak się nazywa hotel, w którym zwykle kręcą serial?
Ciekawa jestem, czy da się z Gwadelupy popłynąć na inne okoliczne wysepki i zwiedzić za jednym razem kilka takich miejsc.
Ech, może kiedyś. 😉
Witaj, nie pamiętam już jak się nazywał ten hotel,jest kilka kilometrów przed miasteczkiem, podobne jak domek na plaży. Oczywiście, że da się dopłynąć wszędzie, często kursują promy. Na francuskie wyspy czyli Gwadelupię i martynikę można dość tanio dolecieć z Paryża, a potem Dominika i St. Lucia w 2 lub 4 godziny. My wrociliśmy własnie z Grenady i Trynidadu, bajka. Pozdrawiam serdecznie i zyczę cudownych podróży.
I dzięki twojemu wpisowi u mnie ja trafiłam do ciebie. Ładnie tu. Rizgoszcze się. Dzięki za inspieacje
Zapraszam serdecznie, Karaiby sa cudowne i nigdy nie mam ich dośc.
Dziękuję bardzo za podzielenie się wrażeniami. Z wielką przyjemnością oglądam serial. Tak, jak miom marzeniem jest odwiedzić miasteczko Doktora Martina w Kornwalii, tak również miejsce akcji Death in Paradise. Pozdrawiam
Z przyjemnoscia sie dziele wrażeniami z wyprawy do raju🙂 To było bardzo przyjemne doświadczenie, ale juz wiem dlaczego głowni bohaterowie odchodzą. Bardzo ciężko jest żyć w takim tropiku, gdzie ubranie się klei do ciała po kilku minutach. Ja tez bardzo lubię Doc Martina. Miasteczko cudne, tylko zima w Kornwalii jest wielkim wyzwaniem. Fajne są takie filmowe światy i ciesze się jak mogę je zobaczyć. Zapraszam do filmowego zmyślić Falls, do znalezienia na głównej stronie. Pozdrawiam serdecznie🙂