IMG 5123

Podobne wpisy

25 komentarzy

  1. Faktycznie, kawał dziedzictwa. Mnie, jako fascynata Południa interesują szczególnie, zwłaszcza że miały tam tez miejsce pewne ciekawe wydarzenia związane z Wojną Secesyjną. Miło widziec że ktos dba o tę część dziedzictwa. Jednoczesnie przykre, że nie praktykuje się pewnych ulg dla potomków niewolników. Historia niewolnictwa to czarna karta w dziejach Południa, choć już ówczesni zaczynali rozumieć, że nie jest to odpowiednia droga, świadczą o tym przykłaty notabli i oficerów Konfederacji, którzy swoich niewolników uwolnili jeszcze przed wojną. Tym bardziej warto dziś, w duchu pojednania i szacunku bardziej otworzyć się na tę smutną część historii…

    1. Np. w Indiach, w Ameryce Południowej tubylcy mają darmowy wstęp do wszystkich atrakcji. Dlatego uważam, że i tu ktoś powinien pomyśleć o zniżkach dla potomków byłych niewolników, ponieważ te miejsca istnieją dzięki nadludzkiemu wysyskowi. O Wojnie Secesyjnej dowiaduję się bardzo dużo podczas wycieczek. W Oak Alley w Luizjanie był nawet namiot jakiegoś generała, pan w stroju Konfederaty opowiadał ciekawe historie. Z uwalnianiem zasłużonych dla rodziny niewolników spotkałam się czytając historię Charleston, są wymienieni z nazwiska i do tego wrócę. Ciekawe, że korzystano z ich wiedzy w dziedzinie uprawy ryżu a nawet plecenia koszy. Wydaje mi się, że dużo ciężej mieli niewolnicy w Luizjanie, przy trzcinie cukrowej i bawełnie. Tu, w Karolinie dawano nawet trzy dni wolnego z okazji ślubu. Acha, jeszcze jedna ważna rzecz, mówi się o niewolnictwie w Ameryce Północnej, a tak naprawdę, to świeżo przybyli Anglicy i Francuzi sprowadzali ludzi z Afryki. To oni zbili fortuny na wyzysku.

      1. Dokładnie. Handel niewolnikami był domeną ludzi ze Starego Kontynentu. Ja historie Wojny Secesyjnej uwielbiam, i nie ukrywam że z wielu powodów sympatyzuję z Południem. Ale czasy Wojny to byl już okres kiedy niewolników nie sprowadzano, ani nawet nie handlowano nimi w obrębie Stanów. Wojna wybuchła ze zupełnie innych powodów niż niewolnictwo, choć i ten watek przewijał się w postulatach i inicjatywach walczących stron. Nie zmienia to faktu że tacy ludzie jak Jefferson Davis Czy Robert Lee byli niewolnictwa przeciwnikami. Dzis powinniśmy ocenić ten poziom wyzysku jako absolutne zło, a potomkom niewolników pomóc poznac ich dziedzictwo choćby fundując im darmowe wstępy do takich miejsc. Masz rację jeszcze z jednym. Gdy ostatecznie zlikwidowano niewolnictwo, okazało się że położenie wolnych już byłych niewolników jest dużo gorsze, niż w czasach przed aktem abolicji. O czymś takim jak okolicznościowe wolne od pracy, już najczęściej u przedsiębiorcy – jankesa, mogli jedynie pomarzyć.

        1. Maja wiedza na ten temat jest bardzo ograniczona, staram się to nadrobić. Czytam ciekawe historie białych i czarnych, o buntach i wielkim sercu posiadaczy niewolnikow, tak! byli tacy.

  2. Jak zawsze temat potraktowany obszernie i wyczerpująco. Czyta się z ogromną przyjemnością.
    Oglądałaś swojego czasu serial „True blood”? Podobne klimaty gorącego, wilgotnego Południa jakoś od razu skojarzyły mi się z Twoimi plantacjami.
    Pozdrawiam
    Gosia z sycyliada.pl

    1. Gosiu, „True blood”, to chyba seria o wampirach, prawda? Ja zamieściłam nawet dom w Covington, który odgrywał jakąś ważną rolę w filmie. (post Rezydencje Antebellum). Jest w nich coś co rzuca na kolana, i to gorąco, i atmosfera, cykady, są takie głośne, cała orkiestra. Dzięki za dobre słowo, pozdrawiam:)

      1. Oj, dopiero dziś zauważyłam, że odpowiedziałaś. Że dom w Covigton grał w True Blood? Idę czytać…….
        Tak, tak o wampirach. Na początku strasznie mi się podobał bo oprócz wątków wapirzych był przede wszystkim serialem obyczajowym, a potem się skiepścił i już tylko UFO nie było!

  3. Przeczytałam i obejrzałam z ciekawością, zamysleniem i zachwytem. Zdjęcia przecudne! Po prostu sztuka i mistrzostwo!
    Znam większosc filmów o których wspomniałaś a które były kręcone na tamtych plantacjach. To niesamowite móc kroczyc po tych miejscach i dotykać tego, co widziało sie na ekranie.
    Mario kochana, teraz tylko tyle napiszę, bo czas mnie goni. Zajrzę tu jeszcze na pewno!:-))***

    1. Olu, a w Middleton Place, nakręcono „The Patriot” z Melem Gibsonem. Wszystko wygląda jak jeden wielki plener filmowy. Mam nadzieję, że podobają Ci się także te cudne mchy na dębach. Zebraliśmy je i powiesiliśmy na naszych drzewach, z nadzieją, że przetrwają jakoś. Ale gdyby to było możliwe, to same by się rozsiały. Widać je na Florydzie i w południowej Georgii a potem nagle znikają. Ta łąka na której siedzę w Middleton Place, to najpiękniejszy widok na świecie, stare dęby są wszędzie. Tylko klimat zabija, a do tego huragany ciągle ich nawiedzają. Dobrze odwiedzić to miejsce, ale do życia się nie nadaje. Pozdrawiam cię serdecznie.

      1. Widziałam „Patriotę”, z tym większa wiec ciekawością jeszcze raz popatrzyłam dzisiaj na zdjęcia. Ale wiesz co? Najbardziej podobają mi sie te fotografie, na których to nie domy i rezydencje są najważniejsze, ale te wspaniałe, ogromne drzewa, mchy (niesamowite, jak z baśni albo snu!), kwiaty i w ogóle tamtejsza bujna rośliność. No i Ty pośród tego wszystkiego – zapatrzona, zamyslona, wzruszona, maleńka pośród ogromu szalonej bujności… I ta czarna kobieta, niby duch, niby wyrzut sumienia pośrod tych pyszniacych się ogrodów…Świat jest pełen cudów, natury o urodzie oszałamiającej, narkotycznej, zasłaniajacej o odsuwajacej to, co bolesne. Świat jest pełen cierpienia, niesprawiedliwosci, samotnosci i pełnego wymowy milczenia. A wszystko to istnieje i istnieć będzie rózwnocześnie. Ech…

        1. Właśnie wszystko istnieje równocześnie na świecie, dobrze, że piękno natury jest dla wszystkich. Jest tu tyle dramatycznych nierówności, że czasami się zastanawiam, czy to wciąż ten sam kraj. Maleńkie domki, jak szopa na narzędzia w Polsce i zaraz milionowe rezydencje.
          Olu, oprócz tego co widać, są dźwięki niepowtarzalne, cykanie miliona różnych świerszczy, odgłosy jak w dżungli. W Georgii do tej pory, a mamy 12.X. A kwiaty rosną u mnie jakby była pełnia lata, za to trawa już umiera, będzie wypłowiała do wiosny. Dziękuję Ci za Twoje życzliwe dla mnie słowa, sama wiesz jak to motywuje do pisania:)

  4. Wspaniałe posiadłości, piękne ogrody. Świetny pomysł na zwiedzanie! Dziękuję za przybliżenie tak ciekawych miejsc, kryjących wiele ciekawych, czasem wstrząsających, wydarzeń z przeszłości. Musze jeszcze raz obejrzeć przytaczane filmy. Z większym skupieniem na architekturze 🙂 Uwielbiam takie miejsca.

    1. Cieszę się, że Ci się podobało, architektura jest tak inna, że wzdychamy widząc na filmach inny świat. Fajnie to zobaczyć, a jeszcze fajniej jest podzielić się z kimś i mieć taki fajny odzew, dziękuję:)

  5. Jakos nigdy nie fascynowala mnie Ameryka Polnocna, szczegolnie USA, wydawalo mi sie, ze historycznie nie ma wiele do zaoferowania, jednak Twoj wpis mnie przekonal i zmieniam zdanie, super wpis i piekne zdjecia!

    1. Ciesze się i dziękuje. Trzeba przyznać, że jak już coś mają, to wyeksponują i tak uatrakcyjnią, że nawet ktoś po doświadczeniach z europejskimi zabytkami jest głęboko poruszony. W tym miejscu organizują ghost tour czy albo pumpkin patch, w każdym obudzi się dziecko.

  6. Zazdroszczę podróży! USA jeszcze przed nami ale mam nadzieję, że niebawem uda nam się zrealizować to marzenie 🙂

    1. Polecam Charleston i okolice, jak już dolecicie do USA. Wielkie miasta nie różnią się od europejskich, warto zobaczyć trochę natury, jakiej nie ma nigdzie indziej. Przede mną jeszcze dużo do zobaczenia, ogromny, różnorodny kraj.

  7. Byłam dzieckiem, gdy razem z rodzicami oglądaliśmy Północ-Południe. Nie wiele wtedy z tego rozumiałam, po za walką z niewolnictwem. Patrzę na Twoje zdjęcia i przypominam mi się cały film. Szczególnie ta aleja!

    1. Co ciekawe, takie aleje są wszędzie, pojechaliśmy specjalnie w dwa miejsca jeszcze, ciągną się kilometrami. Nawet w zwykłym parku jest tak niezwykle.

  8. stardust pisze:

    Najbardziej podoba mi sie aleja debowa, bo to jest naprawde piekno samo w sobie. Klimat w Karolinie Poludniowej jest faktycznie fatalny, moja kuzynka mieszkala tam przez wiele lat wiec odwiedzilam ja kilka razy.
    Jednak Poludnie to nie moja bajka, no chyba, ze poludnie zachodniego wybrzeza czyli Kalifornia:)))
    Kuchnia poludnia to jakis koszmar;)) oczywiscie z wyjatkiem tego co serwuja w naprawde dobrych restauracjach np. New Orleans, poza tym jest tlusta i przepelniona niezdrowymi weglowodanami.

    1. Aleje dębowe są wszędzie. Pojechaliśmy do Edisto, a tam wąska dróżka z baldachimem z gałęzi, cos pięknego. W Aiken była śmieszna sytuacja, bo panna młoda chciała mieć sesję pod dębami, a droga była ruchliwa, jedno zdjęcie i w nogi i tak przez godzinę. U nas motyle sa piekne, ale w Karolinie miały jakies poczwórne skrzydełka i niezwykłe kolory. Aż nie do wiary, że tam rośnie herbata i ryż. Klimat dobijający, ale za to ciepły ocean. Przezyłam naprawdę magiczne chwile. Kuchnia w Nowym Orleanie też mi się spodobała, nawet mam przyprawę cajun. A w Karolinie odkryłam okrę, znałam, nawet miałam w ogrodzie, ale nie wiedziałam, że może tak smakować, dużo lepsze od gumbo.

  9. Kitty pisze:

    Teraz dopiero moglam obejrzec w pelnej krasie Twoje zdjecia i przeczytac relacje. Przepiekne te drzewa , te wiekowe deby z wiszacymi „firankami”… Miejsce tez przepiekne, a jednak wzbudza zadume i szacunek dla ludzi, ktorzy tam niewolniczo pracowali.
    Nie mozna tego burzyc ani niszczyc, nie wolno – wielkosc i piekno tych plantacji daje skale porownawcza jak ciezka i wielka musiala byc praca tych niewolnikow – to jest ICH spuscizna i o nia powinno sie dbac. To jest dzielo ich rak i jakby pomnik dla potomnych. Zniszczenie tych plantacji i wymazanie ich historii skonczy sie wymazaniem „dowodow rzeczowych” .
    Piekno i pokora, takie mam odczucia patrzac na Twoje zdjecia.
    Usciski

    1. Dziękuję Ci, zawsze jestem niepewna czy wystarczająco dobrze coś pokazałam. Dzisiaj zamieściłam post o Charlestonie, dla mnie fakt, że spacer po mieście skłonił mnie do kopania w przeszłości, jest najlepszą odpowiedzią na to, czy warto zachowywać pomniki, flagi, przybytki. One mówią swoim głosem. Każdy widzi to, co chce, ja burzliwą historię i pomagają mi w tym flagi i napisy.

  10. Justin Hamilton pisze:

    Long time reader, first time commenter — so, thought
    I’d drop a comment.. — and at the same time ask for a favor.

    Your wordpress site is very simplistic – hope you don’t mind me asking what theme you’re using?
    (and don’t mind if I steal it? :P)

    I just launched my small businesses site –also built in wordpress like yours– but the theme slows (!) the site down quite a bit.

    Keep up the good work– and take care of yourself during
    the coronavirus scare!

    ~Justin

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *