Martynika. Trzy królowe
Martynika była domem dla trzech królewskich żon. Na pierwszą z nich wpadamy w parku La Savane w Fort de France. Potomkowie niewolników jeszcze 200 lat po śmierci pozbawiają ją głowy w ulubiony francuski sposób za to, że wspierała przywrócenie niewolnictwa na wyspie.
Czerwona farba wylana w strategicznym miejscu, dodaje makabrycznego realizmu. To nie pierwszy taki wypadek, władze się poddały i przechowują “zgilotynowane”głowy w ratuszu.
W miejscu jej urodzenia są jeszcze ślady po dawnym dworze, można posłuchać opowieści w Musée de la pagerie.
SPIS TREŚCI.
Józefina, żona Napoleona
Pierwszego męża Józefiny zgilotynowano, a ona trafiła do więzienia i również czekała na egzekucję. Uratował ją upadek Robespierre’a. Kiedy miała 30 lat, poznała młodszego o 6 lat Napoleona.
Cukier z plantacji Martyniki zniszczył jej zęby, twarz naznaczoną miała przejściami, jednak musiała posiadać wiele wdzięku, bo przyszły cesarz zakochał się w niej bez pamięci. Chociaż nie był przesadnie wierny ( romans z panią Walewską) a nawet się z nią rozwiódł, to umierając wyszeptał jej imię.
Marie-Josèphe Rose Tascher de la Pagerie urodziła się w 1763 roku na Martynice. Znana jako Józefina, żona Napoleona I. To właśnie jej bezgłowy posąg zobaczyliśmy w parku.
Jej ojciec posiadał około 200 niewolników. Jedyne życie jakie znali, to praca na niezliczonych hektarach trzciny cukrowej z maczetą, bat na plecach, picie z błotnistego bajora, w którym także musieli się myć. Spanie na gołych deskach w chatach z bambusa i wczesna śmierć z wycieńczenia.
![Martynika. Trzy królowe 2 jozia](https://pakujwalizy.pl/wp-content/uploads/2018/04/jozia-1024x642-optimized.jpg)
Małżeństwa Józefiny
Józefinę wydano za mąż, kiedy miała 16 lat, za Aleksandra de Beauharnais, generała rewolucji francuskiej. Zamieszkali we Francji, na świecie był już ich syn, gdy wysłano Aleksandra na Martynikę.
Powracając po bardzo długiej nieobecności , ku swemu zdumieniu zastał swoją żonę w zaawansowanej ciąży. Stanowczo wyparł się ojcostwa. Po urodzeniu Hortensji, Józefina z córką wyjechały na Martynikę a jej mąż zajął się wychowaniem syna Eugeniusza.
Warto wspomnieć, że Eugeniusz jest bezpośrednim przodkiem dynastii królewskich Belgii, Danii, Norwegii i Szwecji.
![Martynika. Trzy królowe 3 259px Josephine de Beauharnais Keizerin der Fransen](https://pakujwalizy.pl/wp-content/uploads/2018/04/259px-Josephine_de_Beauharnais_Keizerin_der_Fransen-optimized.jpg)
![Martynika. Trzy królowe 4 Hortense de Beauharnais](https://pakujwalizy.pl/wp-content/uploads/2018/04/Hortense_de_Beauharnais-optimized.jpg)
Józefina. Diadem należy obecnie do królowej Danii. Po prawej jej córka Hortensja.
Hortensja, druga królowa. Martynika
Hortensję wydano za mąż za Ludwika, młodszego brata Napoleona Bonaparte. Małżeństwo było bardzo nieudane. Ludwik cierpiał na urojenia i był chorobliwie zazdrosny.
Była męczącą hipochondryczką, ale na pociechę została królową Holandii i matką króla Holandii Napoleona Ludwika oraz cesarza Napoleona III.
Martynika. Niechlubna rola Józefiny
Na polecenie Ludwika XIV powstał ” Le code noir” zatwierdzony w 1685 roku w Wersalu.
Czarny Kodeks w 60 artykułach regulował obowiązki niewolników i kary stosowane wobec nich. Czynił z nich rodzaj zwierząt gospodarskich. Wnikał w najintymniejsze ludzkie sprawy, jak to do kogo należy dziecko niewolnicy, spłodzone z człowiekiem wolnym.
Wszyscy musieli wyznawać wiarę katolicką. Właściciel decydował kogo mogą poślubić, ustanowiono okrutne kary za ucieczki (obcinanie uszu, chłosta, śmierć).
![Martynika. Trzy królowe 5 code noir1](https://1.bp.blogspot.com/-nWAJafc_ZQ4/Wt_H-9VIq7I/AAAAAAABOQU/QcYGyGIPdhkdE1fR0BcTBeIH-AHGIezIwCLcBGAs/s400/code_noir1.jpg)
Niewolnictwo zostało po raz pierwszy zniesione przez Republikę Francuską w 1794 r. Napoleon I odwołał ten dekret i je przywrócił. Czarny Kodeks znowu obowiązywał. Prawdopodobnie przez interesy rodziny Józefiny, oraz innych wpływowych plantatorów niewolnictwo na Martynice trwało tu tak długo, zniesiono dopiero w 1848 roku.
Niewolnicy musieli nosić żelazne maski, po to, żeby nie mogli podjadać słodkiej trzciny, w niektórych nie dało się oddychać.
La Savane. Martynika
![Martynika. Trzy królowe 6 martynika la savanna](https://pakujwalizy.pl/wp-content/uploads/2018/04/martynika-la-savanna-optimized.jpg)
To bardzo rozległy park z dziką przyrodą, jest sercem Fort de France. Przylega do portu i Starego Miasta. Dalej deptak, plac zabaw, plaża i Fort Louis.
![Martynika. Trzy królowe 7 33333](https://pakujwalizy.pl/wp-content/uploads/2020/02/33333-optimized.jpg)
![Martynika. Trzy królowe 8 IMG 0065 1](https://pakujwalizy.pl/wp-content/uploads/2020/02/IMG_0065-1-optimized.jpg)
Martynika. Piraci
Dotarłam do portu, czas na opowieść o Czarnobrodym. Edward Teach, zwany Blackbeard- to najsłynniejszy pirat wszechczasów. Jego legendę wykorzystano w filmie „Piraci z Karaibów”.
Był piratem pokojowym, nie zabijał ludzi i nie niszczył statków, bo wolał je przejąć . Podczas wojny z Hiszpanami, został kaprem Korony Brytyjskiej, czyli legalnym piratem. Monarcha wystawiła mu list kaperski, dzięki temu mógł łupić nieprzyjaciół zgodnie z prawem.
Jednak wielu kaprom życie pirackie bardzo odpowiadało także po zakończeniu wojny, więc nadal łupili statki na Karaibach. La Concorde służył do przewożenia schwytanych w Afryce niewolników na Martynikę.
Jego ostatnia podróż zaczęła się w okrytym niesławą porcie Whydah, 8 lipca 1717 roku. Na pokład zaciągnięto 516-tu Afrykanów, w czasie rejsu 61 z nich zmarło. Trzymano ich w strasznych warunkach. Przepłynięcie Atlantyku zajęło osiem tygodni.
Czarnobrody pojawił się, kiedy La Concorde był 100 mil od brzegów Martyniki. Budził postrach samym wyglądem , podobno do długiej, czarnej brody, którą splatał w warkoczyki, lubił przywiązywał płonące lonty, żeby odpalać nimi armaty.
Czarnobrody część niewolników wcielił do załogi, pozostałych wysadził na najbliższej wyspie a francuskim marynarzom oddał mały statek.
Zemsta królowej Anny
Nazwę „La Concorde” zmienił na „Queen Anne’s Revenge”, „Zemsta królowej Anny”, uzbrojona w 40 armat, została jego głównym statkiem.
Szacuje się, że w sumie zdobył ponad 50 statków z towarami, klejnotami, srebrem o ogromnej wartości, do dzisiaj nie odnalezionych.
Prawdopodobnie nigdy nikogo nie zabił, ani nie zranił. Swoim groźnym wizerunkiem zmuszał do poddania się a marnie opłacani marynarze nie stawiali oporu.
Ruszał ubrany na czarno, w butach do kolan, w purpurowym płaszczu, obwieszony sześcioma pistoletami i sztyletami. Długa czarna broda zakrywała większość twarzy.
Martynika. Schoelcher Library
![Martynika. Trzy królowe 9 03](https://pakujwalizy.pl/wp-content/uploads/2020/02/03-optimized.jpg)
Naprzeciwko bezgłowej cesarzowej, stoi przepiękna, romańsko- bizantyjska Biblioteka: Schoelcher Library. Imienia człowieka, który przyczynił się do zniesienia niewolnictwa.
„Jeden z tych wielkich uczciwych ludzi, których spotykamy od czasu do czasu w zaułkach historii.
Człowiek kultury, skrupulatnej prawdomówności, cichej odwagi, który miał swego rodzaju geniusz: moralne sumienie. „
Bibliotekę zbudowano we Francji w 1889 roku na Wystawę Światową w Paryżu i setną rocznicę zburzenia Bastylii, wg. projektu francuskiego architekta Henri Picqa.
Po ekspozycji budynek został rozebrany kamień po kamieniu z ogrodu Tuileries w Paryżu i od tej pory Martynika cieszy się jego posiadaniem.
Na tę samą wystawę wzniesiono Wieżę Eiffla, jako wizytówka francuskiej zdolności technicznej i architektonicznej.
![Martynika. Trzy królowe 10 02](https://pakujwalizy.pl/wp-content/uploads/2020/02/02-optimized.jpg)
Martynika.. Schoelcher uwieczniony na pomniku.
![Martynika. Trzy królowe 11 IMG 1911](https://pakujwalizy.pl/wp-content/uploads/2020/02/IMG_1911-optimized.jpg)
Fort de France. Martynika
Bardzo kolorowo, prawdziwa przyjemność spacerować po ulicach i zaglądać do sklepów.
![Martynika. Trzy królowe 12 IMG 0098](https://pakujwalizy.pl/wp-content/uploads/2020/02/IMG_0098-optimized.jpg)
![Martynika. Trzy królowe 13 IMG 0119](https://pakujwalizy.pl/wp-content/uploads/2020/02/IMG_0119-optimized.jpg)
![Martynika. Trzy królowe 14 01](https://pakujwalizy.pl/wp-content/uploads/2020/02/01-optimized.jpg)
![Martynika. Trzy królowe 15 IMG 0293](https://pakujwalizy.pl/wp-content/uploads/2020/02/IMG_0293-optimized.jpg)
![Martynika. Trzy królowe 16 111111](https://pakujwalizy.pl/wp-content/uploads/2020/02/111111-optimized.jpg)
Naprzeciwko przystani i La Savane znajduje się urocza, kolorowa uliczka. Wzdłuż niej ciągną się hotele i restauracje.
![Martynika. Trzy królowe 17 015](https://pakujwalizy.pl/wp-content/uploads/2020/02/015-optimized.jpg)
Martynika.. Trzecie królowa – Françoise d’Aubigné
Franciszka d’Aubigne (1635-1719) pochodziła z bogatej i wpływowej rodziny, jednak przez lekkomyślnego ojca musiała popłynąć na Martynikę. Tylko tam taki hulaka jak on mógł dostać posadę gubernatora.
Podróż statkiem zajęła 3 miesiące. 10-letnia Franciszka cierpiała na tak silną chorobę morską, że wyglądała na zmarłą. Gdyby nie czujność matki, wrzucono by ją do morza.
Kiedy rodzina dotarła na Martynikę, stanowisko gubernatora przejął ktoś inny. Ojciec postanowił wrócić sam do Francji i zebrać środki na sprowadzenie rodziny.
Jego żona została sama z Franciszką i dwoma synami. Życie w tropikach zrobiło z niej prawdziwą jędzę. Franciszka była traktowana tak surowo, że kiedy wracając omal nie wpadły w łapy piratów westchnęła, że to uwolniło by ją od matki.
Małżeństwo z Paulem Scarronem
Franciszka do 16- tego roku życia nie miała stałego domu, przekazywana od ciotki do ciotki. Kiedy umarła jej matka, sytuacja nie przedstawiała się dobrze.
Wtedy poznała o 25 lat starszego Paula Scarrona, poetę, powieściopisarza, niestety zdeformowanego przez polio. Zaczęli ze sobą korespondować , Scarron zaproponował, że się z nią ożeni, lub zapłaci za posag do klasztoru. Wybrała ślub i szybko znalazła się na najwyższym poziomie paryskiego społeczeństwa.
Małżeństwo nie opierało się tylko na opiece nad ciężko sparaliżowanym mężem, wspólnie spędzony czas przeznaczali na edukację młodziutkiej zony. Z czasem pomagała mu przy pisaniu komedii i stała się jego sekretarką, gdy sam już nie mógł pisać.
Po jego śmierci królowa Anna przeznaczyła dla niej znaczną roczną pensję, ale kiedy królem został Ludwik XIV, (jej przyszły mąż) odebrał ten przywilej.
Pozbawiona dochodu, przygotowywała się do opuszczenia Francji, żeby zostać damą dworu nowej królowej Portugalii. Jednak przed wyjazdem poznała madame de Montespan z którą się zaprzyjaźniła.
Kiedy de Montespan spodziewała się królewskiego dziecka ( była mężatką), poprosiła Franciszkę o pomoc. Narodziny miały być tajne, potrzebna była zaufana osoba, której można powierzyć dziecko.
Na tym się nie skończyło, bo przyjaciółka miała aż siedmioro dzieci z królem. W 1674 roku Ludwik postanowił uznać wszystkie swoje nieślubne dzieci. (Z żoną miał sześcioro, ale tylko jeden syn przeżył.)
Zebrał ich wokół siebie, razem z Franciszką, do swojej rezydencji w Saint-Germain. Tam ją zauważył i docenił jej oddanie, mianował królewską guwernantką i dał królewskie wynagrodzenie, Kupiła sobie zamek de Maintenon.
Tajna żona Ludwika
Nie chciała romansu z królem, nie robił na niej wrażenia, nie starała się przypodobać jak inne kobiety. Była osobą bardzo religijną, skromną, nie chciała na siebie ściągać uwagi zostając kochanka króla.
Kiedy Ludwik owdowiał, zaczął planować ślub. Nie było to proste, bo Franciszka pochodziła z nieodpowiedniej sfery, nie mogłaby być koronowana. Skoro mógł mieć gromadkę sekretnych dzieci, mogła być też tajna żona.
Nigdy nie ogłosił publicznie ich małżeństwa, za co ją przepraszał umierając. Kochał ją i nie szukał już kochanek. Spędzili razem 32 lata.
Zadziwiające są losy kobiet związanych z Martynika, nie mogłam się oprzeć i zamieściłam w wielkim skrócie ich historie.
Małe Antyle
Na Martynikę można polecieć bez paszportu, ponieważ jest częścią Unii Europejskiej, podobnie jak Gwadelupa. Językiem urzędowym jest francuski, a walutą jest euro.
Martynika to ostatnia wyspa z czterech wysp, jakie odwiedziliśmy na Karaibach podczas jednej wyprawy. Każda jest inna, ale wszystkie posiadają dziką, cudowną przyrodę, góry, plaże, cudowne owoce. Zapraszam na wszystkie wyspy jakie udało nam się do tej pory zobaczyć.
Zapraszam do obserwowania.
Zdjęcia sa fantastyczne. Dobrze, że nawet w internecie można podróżować dzięki takim blogom 🙂
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
Przez pomyłkę usunęłam komentarz, przepraszam i bardzo dziękuję.
Dzięki:)
Opisalas kawal historii kobiet Martyniki. Urzekl mnie budynek biblioteki, przepiekne, misterne zdobnictwo. W ogole cala Martynika wyglada na bardzo interesujaca wyspe.
Kolejna fascynująca opowieść, Eulampio! Jestem pod ogromnym wra,zeniem i jej samej i pracowitości oraz czasu, jakie musiałaś poświęcic na zebranie tych wszystkich ciekawych wiadomosci o królowych z Martyniki.I zdjęcia rewelacyjne, oddające koloryt tej wyspy i jej ducha.Brawo! To majstersztyk! Na razie tylko czttam, oglądam zdjęcia i filmiki, napawam się Martyniką. Może potem napiszę więcej, bo kotkka wlazła mi na ręce i muszę niańczyć tego "dzidziusia", co mi blokuje nieco sprawne pisanie na klawiaturze!:-))
Uściski gorące zasyłam Ci o słonecznym znowu poranku, po wczorajszym, deszczowym dniu!:-)))
Przeczytałam jednym tchem tekst,zdjecia filmiki no i przede wszystkim wiedza na wysokim poziomie. Nie marnuj swego talentu. Wyruszaj w następną podróż, pewnie już masz zaplanowane dokąd ☺☺pozdrawiam i czekam na następne relacje z podróży.
Niezwykle ciekawe historie, piękne zdjęcia, ahhh i te palmy! 🙂
Opisałam, bo bez historycznego podłoża trudno zrozumieć dlaczego wyspa własnie tak wygląda, dlaczego na śniadanie jadłam francuskie bagietki i rogaliki, dlaczego pomnik bez głowy, dlaczego język. Jest bogatsza niż Dominika i Łucja,nikt nie biegł na mój widok z wyciągniętą ręką, a wręcz odwrotnie, nie dość, że nas podwiozła pani spory kawałek, to zrobiła zdziwioną minę na widok pieniędzy. Tyle, że komunkacja kiepska i teraz wiemy, że trzeba wynająć samochód. Oczywiście jak wszędzie był zacumowany wielki wycieczkowy statek. Muszę powiedzieć, że trudno byłoby mi wskazać jedną wyspę, na którą warto jechać. Nie byłoby pełnego obrazu. Bardzo bym chciała zobaczyć jeszcze inne wyspy.
Czas na czytanie strasznie się wydłużał, bo w każdym zrodle podawali inaczej:) W dodatku wszystko było tak ciekawe, że o mały włos zapomniałabym, że miałam pisac o Fort de France. Np. Maria Teresa, zona Ludwika XIV była jego kuzynką, ich rodzice byli rodzeństwem. Poprzez ciągłe mariaże w obrąbie rodziny powstawały wady genetyczne, ta miała szczęście, że chociaż nie była upośledzona umysłowo. Ale umierały jej dzieci. Wyczytałam, że miała czarnego karła w swojej świcie, rozśmieszał ją , tańczył, fikał. Kiedy urodziła córkę, okazało się, że jest…czarna. Ale to moga być plotki rozsiewane przez nienawidzącą ją kochankę męża, tą samą od sekretnych dzieci. Fajny taki mruczący pieszczoch:)
A mam zaplanowaną następną podróż:) Ekwador w lipcu. Chciałabym zobaczyć dżunglę amazońską, ale mój mąż się boi, że nie wyjdziemy z tego cało. Dzięki za odwiedziny i równiez serdecznie pozdrawiam.
Dziękuję bardzo, tak, palmy są cudne, zrobiłam zbliżenia, ileż tam dziupli, paproci i innych roślin w takiej niepozornej palmie butelkowej. Pozdrawiam:)
Eulampio droga!Mruczący pieszczoch jest bardzo zachłanny i zaborczy. teraz co rano mam niańczenia co niemiara. Ale obie to lubimy. Działa to na nas kojąco, odprężajaco.
Och! Kolejny, pracowity dzień za mną. Wpadłam tu do Ciebie na moment odpocząć, posiedzieć, poczytać, odetchnąć. Niech mnie ta Martynika wraz z jej szczęściami i nieszczęściami ogarnie. Niech płynę na wyspę, gdzie mnie nie ma, ale jest mnóstwo ciekawych historii do zgłębienia…
Bardzo lubię marakuję. W Au ulubionym moim deserem była słynna Pavlova z sosem z passion fruit!:-)Tutaj, w Polsce marakuje – drożyzna!
Ja bardzo lubię Kantalupę, papaję. mango, warzywnego banana i na szczęście u nas owoce są równie smaczne jak w tropikach. Pavlova pyszna też z leśnymi owocami:)
Ja byłam dzisiaj w takim parku, że buty lecą, jezioro, stary młyn wodny a do tego wygrzewające się w słońcu żółwie. Lubię mruczące koty, jakiś nowy członek rodziny? A co na to pieski?
Bardzo interesujące historie + ciekawa fotorelacja. Bardzo fajny wpis.
Bardzo pobudziłaś moją ciekawosc tym wspomnieniem o niezwykłym parku, młynie wodnym i żółwiach. Napiszesz cos o tym wiecej, pokażesz zdjecia?
Mam trzy koty. Od dawna. Ale mieszkaja na strychu budynku gospodarczego ze wzgledu na moje "wściekłe psy". Mają tam mnóstwo miejsca i całe góry siana, w których porobiły sobie kryjówki i korytarze!:-) Zabieram je do domu na zimę. Mają pokój tylko dla siebie. A kotka lubi być w domu, wiec często nocuje w kocim pokoju. To niesamowita pieszczocha. A gdy nie ma w domu psów, to pieszczę biedulkę, żeby jej to wygnanie i samotnosć troszke zrekompensować!:-)
Wczoraj udało nam sie kupić parę kilo tanich grejpfrutów. Tańsze niż jabłka! opycham sie nimi, bo uwielbiam! I banany też nareszcie potaniały!:-)
Czekam na truskawki, bo to moje ulubione owoce!
Buziaki serdeczne ślę Ci na dzień dobry!:-))
Super się czytało i piękne zdjęcia. A historie naprawdę niesamowite. Zwłaszcza o Józefinie, ach ta miłość ,cudowna sprawa 🙂
O Józefinie, zonie Napoleona wiedziałam, ale wczęsniejszych losów nie znałam, Dzięki za odwiedziny:)
Dziękuję, bardzo mi miło.
Pokażę, bo narzekam na USA, że lasów do chodzenia nie ma, a tu się okazuje, że starych szlaków Indian bez liku, w dodatku z atrakcjami jak stare młyny, drewniane kryte mosty i żółwie na jeziorze. Mnie się udało o kupić ananasów za grosze, a banany tańsze niż w miejscu gdzie rosną, truskawki już dwa tyg.temu zrywałam na polu, musze Ci koniecznie wysłać zdjęcia jak to wygląda. Ależ masz zwierzaków! Szkoda, że się nie przyjaznią. Ale nie każdy kot ma swój koci pokój, więc nie muszą się bac:)
Bardzo ciekawe miejsce, wiele elementów mnie tam przyciąga, chętnie uwzględnię w planach podróżniczych. 🙂
Miejsce jest naprawdę wyjątkowe, odrobina Europy na Karaibach. Bardzo bym chciała tam jeszcze wrócić, na wszystko było za mało zcasu.
Miejsce cudowne i na dodatek można tam bez paszportu ? a blog ładny i przejrzysty pozdrawiam i zajrzę tu na pewno.
To świetnie, cieszę się i zapraszam. Nad blogiem popracowałam ostatnio, nowy szablon wiele zmienił. Pozdrawiem również:)
Z każdym Twoim wpisem coraz bardziej przybliżam sobie historię wysp karaibskich. Od niewolnictwa i wykorzystywania drugiego człowieka, po romantyczne historie ludzi związanych z archipelagiem. Prawdziwy, egzotyczny kalejdoskop!
ja też niewiele wcześniej wiedziałam, na każdym kroku widać ślady niewolnictwa, pomniki, tablice. A jak się zacznie czytać, to historia goni historię.
Niesamowite miejsce! 🙂 Chciałabym się tam wybrać.
Martynika jest piękna, widziałas post o wulkanie? to dopiero historia.