Martynika,

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

30 komentarzy

  1. Zdjęcia sa fantastyczne. Dobrze, że nawet w internecie można podróżować dzięki takim blogom 🙂

  2. Opisalas kawal historii kobiet Martyniki. Urzekl mnie budynek biblioteki, przepiekne, misterne zdobnictwo. W ogole cala Martynika wyglada na bardzo interesujaca wyspe.

  3. Kolejna fascynująca opowieść, Eulampio! Jestem pod ogromnym wra,zeniem i jej samej i pracowitości oraz czasu, jakie musiałaś poświęcic na zebranie tych wszystkich ciekawych wiadomosci o królowych z Martyniki.I zdjęcia rewelacyjne, oddające koloryt tej wyspy i jej ducha.Brawo! To majstersztyk! Na razie tylko czttam, oglądam zdjęcia i filmiki, napawam się Martyniką. Może potem napiszę więcej, bo kotkka wlazła mi na ręce i muszę niańczyć tego "dzidziusia", co mi blokuje nieco sprawne pisanie na klawiaturze!:-))
    Uściski gorące zasyłam Ci o słonecznym znowu poranku, po wczorajszym, deszczowym dniu!:-)))

  4. Przeczytałam jednym tchem tekst,zdjecia filmiki no i przede wszystkim wiedza na wysokim poziomie. Nie marnuj swego talentu. Wyruszaj w następną podróż, pewnie już masz zaplanowane dokąd ☺☺pozdrawiam i czekam na następne relacje z podróży.

  5. Opisałam, bo bez historycznego podłoża trudno zrozumieć dlaczego wyspa własnie tak wygląda, dlaczego na śniadanie jadłam francuskie bagietki i rogaliki, dlaczego pomnik bez głowy, dlaczego język. Jest bogatsza niż Dominika i Łucja,nikt nie biegł na mój widok z wyciągniętą ręką, a wręcz odwrotnie, nie dość, że nas podwiozła pani spory kawałek, to zrobiła zdziwioną minę na widok pieniędzy. Tyle, że komunkacja kiepska i teraz wiemy, że trzeba wynająć samochód. Oczywiście jak wszędzie był zacumowany wielki wycieczkowy statek. Muszę powiedzieć, że trudno byłoby mi wskazać jedną wyspę, na którą warto jechać. Nie byłoby pełnego obrazu. Bardzo bym chciała zobaczyć jeszcze inne wyspy.

  6. Czas na czytanie strasznie się wydłużał, bo w każdym zrodle podawali inaczej:) W dodatku wszystko było tak ciekawe, że o mały włos zapomniałabym, że miałam pisac o Fort de France. Np. Maria Teresa, zona Ludwika XIV była jego kuzynką, ich rodzice byli rodzeństwem. Poprzez ciągłe mariaże w obrąbie rodziny powstawały wady genetyczne, ta miała szczęście, że chociaż nie była upośledzona umysłowo. Ale umierały jej dzieci. Wyczytałam, że miała czarnego karła w swojej świcie, rozśmieszał ją , tańczył, fikał. Kiedy urodziła córkę, okazało się, że jest…czarna. Ale to moga być plotki rozsiewane przez nienawidzącą ją kochankę męża, tą samą od sekretnych dzieci. Fajny taki mruczący pieszczoch:)

  7. A mam zaplanowaną następną podróż:) Ekwador w lipcu. Chciałabym zobaczyć dżunglę amazońską, ale mój mąż się boi, że nie wyjdziemy z tego cało. Dzięki za odwiedziny i równiez serdecznie pozdrawiam.

  8. Dziękuję bardzo, tak, palmy są cudne, zrobiłam zbliżenia, ileż tam dziupli, paproci i innych roślin w takiej niepozornej palmie butelkowej. Pozdrawiam:)

  9. Eulampio droga!Mruczący pieszczoch jest bardzo zachłanny i zaborczy. teraz co rano mam niańczenia co niemiara. Ale obie to lubimy. Działa to na nas kojąco, odprężajaco.
    Och! Kolejny, pracowity dzień za mną. Wpadłam tu do Ciebie na moment odpocząć, posiedzieć, poczytać, odetchnąć. Niech mnie ta Martynika wraz z jej szczęściami i nieszczęściami ogarnie. Niech płynę na wyspę, gdzie mnie nie ma, ale jest mnóstwo ciekawych historii do zgłębienia…

  10. Bardzo lubię marakuję. W Au ulubionym moim deserem była słynna Pavlova z sosem z passion fruit!:-)Tutaj, w Polsce marakuje – drożyzna!

  11. Ja bardzo lubię Kantalupę, papaję. mango, warzywnego banana i na szczęście u nas owoce są równie smaczne jak w tropikach. Pavlova pyszna też z leśnymi owocami:)

  12. Ja byłam dzisiaj w takim parku, że buty lecą, jezioro, stary młyn wodny a do tego wygrzewające się w słońcu żółwie. Lubię mruczące koty, jakiś nowy członek rodziny? A co na to pieski?

  13. Bardzo pobudziłaś moją ciekawosc tym wspomnieniem o niezwykłym parku, młynie wodnym i żółwiach. Napiszesz cos o tym wiecej, pokażesz zdjecia?
    Mam trzy koty. Od dawna. Ale mieszkaja na strychu budynku gospodarczego ze wzgledu na moje "wściekłe psy". Mają tam mnóstwo miejsca i całe góry siana, w których porobiły sobie kryjówki i korytarze!:-) Zabieram je do domu na zimę. Mają pokój tylko dla siebie. A kotka lubi być w domu, wiec często nocuje w kocim pokoju. To niesamowita pieszczocha. A gdy nie ma w domu psów, to pieszczę biedulkę, żeby jej to wygnanie i samotnosć troszke zrekompensować!:-)
    Wczoraj udało nam sie kupić parę kilo tanich grejpfrutów. Tańsze niż jabłka! opycham sie nimi, bo uwielbiam! I banany też nareszcie potaniały!:-)
    Czekam na truskawki, bo to moje ulubione owoce!
    Buziaki serdeczne ślę Ci na dzień dobry!:-))

  14. Super się czytało i piękne zdjęcia. A historie naprawdę niesamowite. Zwłaszcza o Józefinie, ach ta miłość ,cudowna sprawa 🙂

  15. O Józefinie, zonie Napoleona wiedziałam, ale wczęsniejszych losów nie znałam, Dzięki za odwiedziny:)

  16. Pokażę, bo narzekam na USA, że lasów do chodzenia nie ma, a tu się okazuje, że starych szlaków Indian bez liku, w dodatku z atrakcjami jak stare młyny, drewniane kryte mosty i żółwie na jeziorze. Mnie się udało o kupić ananasów za grosze, a banany tańsze niż w miejscu gdzie rosną, truskawki już dwa tyg.temu zrywałam na polu, musze Ci koniecznie wysłać zdjęcia jak to wygląda. Ależ masz zwierzaków! Szkoda, że się nie przyjaznią. Ale nie każdy kot ma swój koci pokój, więc nie muszą się bac:)

  17. Miejsce jest naprawdę wyjątkowe, odrobina Europy na Karaibach. Bardzo bym chciała tam jeszcze wrócić, na wszystko było za mało zcasu.

  18. Miejsce cudowne i na dodatek można tam bez paszportu ? a blog ładny i przejrzysty pozdrawiam i zajrzę tu na pewno.

  19. To świetnie, cieszę się i zapraszam. Nad blogiem popracowałam ostatnio, nowy szablon wiele zmienił. Pozdrawiem również:)

  20. Z każdym Twoim wpisem coraz bardziej przybliżam sobie historię wysp karaibskich. Od niewolnictwa i wykorzystywania drugiego człowieka, po romantyczne historie ludzi związanych z archipelagiem. Prawdziwy, egzotyczny kalejdoskop!

  21. ja też niewiele wcześniej wiedziałam, na każdym kroku widać ślady niewolnictwa, pomniki, tablice. A jak się zacznie czytać, to historia goni historię.