meksyk tula posagi toltekow cztery umowy toltekow

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

30 komentarzy

  1. Bądź nieskazitelny w słowach,
    Nie bierz niczego do siebie,
    Nie zakładaj niczego z góry,
    Zawsze rób wszystko najlepiej, jak potrafisz,
    Bądź sceptyczny, ale naucz się słuchać

    Ach, umieć to wszystko, pamiętać o tym, mieć to po prostu we krwi…A tymczasem człowiek wpada w chaos, błądzi w słowach i czynach, przejmuje sie wszystkim zanadto, zadręcza się, rozkłada na czynniki pierwsze własne i cudze słowa i zachowania, stara sie robić jak najlepiej a prawie nigdy nie jest zadowolony z tego, co zrobił, wciąz sobie samemu nie dowierza, wobec samego siebie jest sceptyczny…
    Ale mimo wszystko gdzieś tam w sobie ma jakieś jądro prawdy i wie, co jest naprawdę dobre, czuje to, dązy ku temu.Raz jest bliżej jakiegoś oświecenia, raz dalej. Do końca życia starczy mu tej wędrówki pełnej zamgleń i przejaśnień…
    Toltekowie…Tajemnicza, fascynująca kultura. Kiedyś widziałam piękny serial animowany o Toltekach. Uwielbiałyśmy go razem z córką. Tytułu jednak nie pamiętam. I grałam też w jakaś fantastyczna grę dziejacą sie w państwie Tolteków. Kolory były tam takie, jak na Twoich pięknych zdjeciach. I cudne ptaki quetzatle sie pojawiały.
    Dziękuję Ci droga Eulampio za te kolory, za tolteckie mądrosci do przemyslenia i do wprowadzenia w życie (a przynajmniej do postarania sie o to!), za kolejną, niezwykłą, pełną głebi opowieść!:-)))

  2. Four Agreements to ksiazka ktora napisal Don Miguel Ruiz wlasnie w oparciu o Cztery Umowy Toltekow. Kupilam te ksiazke jakies 20 lat temu i ciagle mam, bardzo ja sobie cenie wlasnie ze wzgledu na madrosc tych umow.
    Kolejny dowod na to, ze madrosc jest zjawiskiem duzo starszym niz nam sie wydaje.

  3. Wspaniały post. Zdjęcia piękne, a tekst…takie kocham najbardziej. Ileż mądrości, ileż nauki, ileż do przemyślenia. Bardzo mi się podoba cały post, jest to jeden z tych, które zostają w głowie, by przemyśleć samego siebie. 🙂 Pozdrawiam serdecznie. :)))

  4. Im dłużej czytam podobne rzeczy i mocno się nad nimi zastanawiam, tym głębiej wchodzą w świadomość. Pomaga, chociaż trzeba przestawić wszystko w sobie. Czy ktoś, kto rani, jest nieskazitelny w słowach? Zatem czy jego krytyka jest słuszna? Jaki jest jej cel? Dlatego coraz łatwiej mi nie brać do siebie. Tylko własne szczera ocena jest prawdziwa. Trudniej z nie zakładaniem niczego z góry. Skąd krzesać energię i wiarę w powodzenie, jak przełamywać opory? Dużo łatwiej z robieniem wszystkiego najlepiej jak potrafię i z akceptowaniem wyników. Wiem, kiedy nie przeskoczę swoich możliwości i kiedy trzeba włozyć więcej wysiłku. Ostatnią, piąta umowa, została napisana pózniej, w osobnej książeczce. Chyba chodzi o to samo, co "Małemu księciu", "Dobrze widzi się tylko sercem, najważniejsze jest niewidoczne dla oczu". Coś tam w środku cichutko świdruje, instynkt, intuicja, doświadczenie i raczej nie zawodzi. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że gdybyśmy wszyscy potrafili siebie samych kochać, albo chociaż lubić i ufali, bylibyśmy na tyle mocni, żeby tolteckie zasady mieć we krwi. Tylko jakoś mniej ludzcy byśmy byli, zbyt idealni, zbyt nierealni:)

    Kaktusy mogą być piękne, a najeżone igłami krzaki, bezpiecznym schronieniem dla piskląt, żaden wąż się nie dostanie.
    Dziękuję ci Olu za odwiedziny i jak zwykle zyczliwy i cudny komentarz.

  5. Stardust, jesteś mądrzejsza ode mnie o jakieś 14 lat:) Ja przeczytałam książeczkę Ruiza jakieś 6 lat temu. Nie ma dowodów na to, że to tolteckie, chociaż autor pochodzi z rodziny indiańskich szamanów. Nieważne, ważne, że mądre i pomocne, pokazuje jak sobie radzić z tym, co najbardziej dręczy ludzi. Mój nauczyciel angielskiego zamiast podręcznika, przyniósł do klasy "Four Agreements". Przez pół roku pod koniec zajęć, przepisywaliśmy kilka zdań i dyskutowaliśmy o nich.
    Nauka języka w niecodzienny sposób, to było wspaniałe doświadczenie. Tak więc mądrości Tolteków bardzo czynnie pojawiały się na mojej drodze:)

  6. Ach, jak miło, zatem bardzo się cieszę, że dodałam cytaty z ksiązki. Tolteckie, czy nie, autor pochodzi właśnie stamtąd i na tle tamtych okoliczności brzmią dobrze:)
    Dziękuję Ci Agnieszko i cieszę się, że tu zaglądasz:)

  7. Haha 14 lat madrzejsza:))) ale moze nie wspominajmy ile lat starsza;))) bo moge cienko bardzo wypasc przy takim porownaniu.
    Mialas bardzo madrego nauczyciela angielskiego, tylko pozazdroscic.

  8. Niesamowicie urzekła mnie zarówno pierwsza, jak i druga część tekstu. Trochę refleksji, dużo ciekawostek- czekam z niecierpliwością na kolejne wpisy! 🙂

  9. Amerykańscy nauczyciele byli bardzo zaangażowani, poznałam czterech. Dostawaliśmy nr. telefonu i e-mail, żeby zwracać się z każdym problemem. Słów brak zachwytu, widać, że ludzie kochają swój zawód. Koleżanka Wietnamka nie chciała przechodzić do kolejnych poziomów, żeby wszystko trwało dłużej:)
    Wiek rzecz nabyta, kto ma szczęście, to dożyje naszego wieku:)

  10. Też jestem pełna zachytu nad Twoimi nauczycielami angielskiego! No taki poziom nauki, to ja rozumiem. Rozważania wrecz filozoficzne snute w obcym języku. Marzenie! U nas nauczycielka omawiała z nami czytanki prawie jak dla dzieci.Ale i tak uwielbiałam szkołę i tak jak Twoja Wietnamka niechetnie przechodziłąm do dalszych poziomów wiedzac, że coraz mniej zostało mi lekcji do końca. Dla mnie obcowanie z ludźmi wielu nacji i sama niesamowicie sympatyczną nauczycielką było czymś wspaniałym. Chętnie znowu bym do tej szkoły wróciła. Nawet do jej śmiesznych czytanek dla dzieci!:-))

  11. Tak, patrzenei sercem i dla mnie jest najwazniejsze. Serce przeważnie sie nie myli. A nawet jak sie pomyli, to wybacza i traktuje tę pomyłkę jako niezbędną naukę.
    A propos Tolteków, to pomyslałam jeszcze, że przeważnie te najbardzij postępowe i twórcze cywilizacje odznaczały sie jednoczesnie wysokim poziomem okrucieństwa. Dziwne to, ale chyba prawdziwe. Rzym, jego wspaniała kultura i sztuka oraz jego walki gladiatorów, tortury chrześcijan. Niemcy hitlerowskie i ich niesamowity poziom nauki a z drugiej stronyeugenika i holokaust. Toltekowie – wspaniałę mądrosci filozoficzno-psychologiczne, budowle zapierajace dech w piersiach i gra w piłkę, w której można było stracic życie.
    Dobro i okrucieństwo w ogromnym natężeniu, jakby stanowiło nierozłączną parę…

  12. Wyobraz sobie Olu, że każdy z nas przygotował prezentację o swoim kraju. Zdjęcia i filmy o kulturze, jedzeniu, krótkiej historii, geografii. Każda trwała ok. godziny. Takich rzeczy samemu się nie wyszuka. Cały świat, tylko ja z Europy. To było bardzo ciekawe, ludzie z Wenezueli nawet nam zagrali. A na koniec każdego semestru wspólna uczta, każdy ugotował jakąś specjalność swojego kraju. Ja na swoja prezentację kupiłam sobie koszulkę z napisem Poland i orzełkiem:)

  13. My też robiliśmy takie prezentacje o swoich krajach! Do dzisiaj mam chyba gdzies swoja prezentacje w power poincie. I też była uczta z potrawami narodowymi na koniec. Upiekłm pierniczki, zrobiłam sernik i litewskie pierożki z grzybami (grzybowiki). I śpiewałam piosenke Kaczmarskiego na dodatek – przed całą klasą!:-)))

  14. Ojej, ja wolałam z you tube puścić, za to recytowałam "W szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie" i wielokrotnie bisowałam!

  15. niesamowite widoki ! i niespotykana roślinność 🙂
    Mam nadzieję że kiedy będę mogła podziwiać na żywo 🙂

  16. To bardzo piękny kraj, najbardziej niesamowite są kolory, a ludzie nasladują przyrode.

  17. Bardzo fajny tekst, zachęcający do odwiedzenia. Może kiedyś mi się uda, kto wie. Pozdrawiam :).

  18. Zabawne, że tyle setek lat później te rady nadal są przydatne. Możliwe, że jako gatunek wcale tak bardzo się od tego czasu nie zmieniliśmy 🙂

    1. Ludzie są zawsze tacy sami, niesłusznie uważa się, że jesteśmy lepsi od dawnych pokoleń. Chciałabym umieć stosować te zasady.

  19. „Gdy wyrobisz w sobie nawyk, by nie brać nic do siebie, nie będziesz musiał pokładać zaufania w tym, co robią lub mówią inni.” to po prostu trafia w samo sedno!

  20. Te mądrości bardzo mi odpowiadają. Chciałabym je wszystkie stosować w życiu na co dzień. Zapisze je sobie, żeby zawsze je widzieć. Dziękuję Mario za ten wpis.

    1. Powiem Ci Aniu, że często wracam do mądrości Tolteków. To uniwersalny sposób na radzenie sobie z życiem codziennym i ludzmi:)