Nashville-autostrada-Honky-Tonk

Podobne wpisy

12 komentarzy

  1. Niesamowite miasto! Od nadmiaru kolorów, atrakcji i muzyki można chyba troszkę zwariować! Pewnie czułabym sie tam oszołomiona i zagubiona. Tym niemniej czytało mi sie świetnie (Internet pozwala jednak sie skupić i czytać w swoim tempie), tudzież z ciekawoscia i podziwem obejrzałam zamieszczone przez Ciebie zdjęcia. Niezwykła jest opowieśc o złotym cadillacu Elvisa albo o tej bogatej kobiecie. I to bogactwo barw wszędzie dokoła. I te fascynujące murale. Ach!
    Czytam, że cudnie pachniały Ci tam chlebki kukurydziane oraz inne miejscowe smakołyki. Czy to znaczy ,żę odzyskałaś już węch i smak, czy też zwiedzałaś Nashville jeszcze zanim Cię to dopadło? Mam nadzieję, że czujesz sie dobrze a zima w Twoich okolicach nie jest surowa.
    Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i usmiech podziękowania za Twój wspaniały reportaż wysyłam!:-)

    1. Nie jest tak zle, to tylko dość krótka ulica:) Zaraz obok jest Muzeum Country a w parku aleja gwiazd. Ciekawe dziewiętnastowieczne kościoły i budynki obok pięknego hotelu, w którym się zatrzymywali artyści. Można bardzo fajnie spędzić czas. Ja się męczę przy zbyt głośniej muzyce na żywo, ale w muzeach brzmiały same wytworne dzwięki. Partenon jest w pięknym wielkiem parku, murale też były w sympatycznej dzielnicy. Do Nashvill jechaliśmy tylko 4 godziny, warto i to bardzo.
      Tak, dopiero w Tennessee polubiłam chlebek kukurydziany, podawany był w formie muffinek do wszystkich posiłków. Tak jak drobna fasolka (pigeon peas) w pysznym, lekko pikantnym sosie. Sam straciłam dopiero w domu i już mam go z powrotem razem z apetytem:) To co jest trudno nazwać zimą, często jest wysoka temperatura w dzień, ale jak pada, to ponuro jak wszędzie. Dziękuję ci za zainteresowanie naszą wycieczką Olu, pozdrawiam ciepło:)

  2. Joanna pisze:

    Piękna i ciekawa relacja Marylko. Z przyjemnoscia się czyta. Czekam teraz na Memphis. Jak Covid odpusci, musze tam dotrzec. 🙂 Buziaki.

    1. Dzięki Asiu, trzymam kciuki, żebyś dotarła. Ale kowbojki lepiej kupić online:) Memphis to nie tylko Graceland, Beale Street bardzo przypomina Nashville. Pozdrawiam serdecznie:)

  3. Mario, na pstryknięcie palców można się przenieś z tych łanów zbóż pachnących miodem do świata blichtru. Gdzie wszystko podporządkowane jest muzyce i kręci się w jej rytmach. Wspaniałe rezydencje najbogatszych kobiet świata w zestawieniu z Pantenonem i muralami to mieszanka wybuchowa. A cadillac Presleya zaprzecza faktom, że tych ludzi już nie ma… Fajnie jest, oderwać się od rzeczywistości i udać się w podróż, gdzie gwiazdy uśmiechają się z plakatów na każdym kroku. Oni stali się sławni, gdyż dawali ludziom radość i przyjemność. Taką samą przyjemność czerpałam ja wędrując po ulicach, studiach nagraniowych i patrzyłam na zdjęcia gitary i ciuchy, które kiedyś nosili. Uśmiecham się na myśl o Atenie. Trzeba mieć wiele mądrości, aby w takich miejscach znaleźć złoty środek. Pozdrawiam Cię serdecznie i czekam na jeszcze!

    1. Było tak jak napisałaś- wszystko jest podporządkowane muzyce. Ludzie, którzy nas oprowadzali po świętych miejscach country, opowiadali o wszytskim z miłością. Chociaż większośc gwiazd zaczęłam rozpoznawac i słuchać dopiero po wizycie w Nashville, to przcież Johnny’ego Casha i Dolly Parton znają chyba wszyscy. A w łaśnie, ona ma własny park rozrywki – Dollywood.
      Cadillac Elvisa to mała zapowiedz tego, co jest w Graceland, lśm=niące piękne maszyny od ktorych nie mozna oderwać wzroku, każdy z jego bliskich był szczodrze obdarowywany samochodami. Wszystkie sławne osoby, łacznie z Elvisem Cashem, Jerrym Lee pochodzili z bardzo biednych rodzin, dlatego ich światowy sukces jest jeszcze bardziej interesujący.
      Miasto wywołuje uśmiech, oszołomienie, czułam się jak dziecko w wesołym miasteczku, idealnie na trzy dni. Bardzo się cieszę, że mogłam się z Tobą podzielić wrażeniami, za twoje piękne opowiadania. Pozdrawiam serdecznie i też czekam na więcej:)

    1. Masz rację, wyjechać do innego stanu, to jakby zmienić kraj. Ja też lubię Florydę, chociaż ma za mało wyzwań:)

  4. Wow, ależ jestem Ci wdzięczna za tę podróż! Marzy mi się Nowy Jork, ale wycieczką do Nashville też bym nie pogardziła. 🙂 Kasia

    1. Dorzuć do listy Savannah i Charleston oraz Nowy Orlean. A Nowy Jork ciągle przede mną:)

  5. Super relacja. Niestety Stany wciąż w odległych planach. Twoja relacja to kwintesencja amerykańskiej stolicy muzyki. Będę tu zaglądać:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *