Petra w Jordanii. Starożytne miasto Nabatejczyków
Petra w Jordanii – miasto które Nabatejczycy wykuli w skale – jest jednym z najpiękniejszych cudów świata nowożytnego. Nie da się porównać do Machu Picchu, Chichen Itza, czy Tadż Mahal, bo każde z nich jest niepowtarzalne.
Petra w starożytności nazwała się „Ramaku” – wielobarwna” – ponieważ struktura skał przybiera kolory od różu po wszystkie kolory tęczy. Współczesna nazwa – Petra – pochodzi z jeżyka greckiego i oznacza skały. Jej siostra Hegra z równie wspaniałymi grobowcami, znajduje się na terenie Arabii Saudyjskiej.
Wykupiliśmy 3-dniową wejściówkę, i mimo, że każdego dnia maszerowaliśmy po wiele godzin, nie udało się wszystkiego zobaczyć. To obszar wielkości 264 000 metrów kwadratowych. Archeolodzy zbadali tylko 15% Petry. Kiedyś Petrę odwiedzały karawany, potem na setki lat przepadła w mrokach historii, aż pewnego dnia sierpniowego dnia w 1812 roku, została odnalezione przez Europejczyka.
Spis treści
Wąwóz As Siq


Wędrujemy wąwozem, który się zwęża w wąską gardziel, a czasami rozszerza do kilku metrów tak, że swobodnie może przejechać bryczka. Po obu stronach widać kamienne rynny, mieszkańcy Petry potrafili poradzić sobie z nadmiarem wody. Wejście do miasta było sprytnie ukryte wśród wielu podobnych wąwozów. Siq w języku arabskim oznacza wał, ma 70 metrów wysokości. Po przejściu kilometra czeka wielka nagroda.
Siq kończy się różowym zarysem majestatycznej budowli, to piękny i niepowtarzalny widok. Natura i ludzki wysiłek sprzed wieków otwiera przed nami wrota baśni. Jęk zachwytu, zatrzymujemy się, żeby wszystkie zmysły nadążyły. A potem zanurzamy się w świat o którym wspominano w Biblii.



Al-Chazna – Skarbiec Faraona
Piętrowa budowla – Al-Chazna – nazywana również Skarbcem Faraona – w w filmie pt. ” Indiana Jones i ostatnia krucjata” zagrała rolę świątyni, w której był ukryty Święty Graal.
W czasach biblijnych kamienne miasto nazywało się Sela. Do VI w. p.n.e., mieszkali w niej Edomici a potem Nabatejczycy. Skalne miasto jest dziełem tego kupieckiego plemienia, które przybyło tu w VI wieku przed naszą erą.




Z księżniczką Petry ożenił się Herod Antypas, ale porzucił ją dla Herodiady, której córka Salome zatańczyła potem za głowę Jana Chrzciciela.


Przez ponad 500 lat Nabatejczycy wykuwali swoje skalne miasto w różowym piaskowcu. Rozwojowi miasta sprzyjało świetne położenie, dokładnie na szlakach handlowych z Indii do Egiptu i z Arabii do Syrii. Handlowali kadzidłem, mirrą i przyprawami korzennymi, a z Morza Martwego uzyskiwali asfalt, który był niezbędny Egipcjanom do balsamowania zwłok.
Mieszkańcy czcili Boga Słońce o imieniu Duszar. Składali mu ofiary z ludzi. Może właśnie dlatego w Starym Testamencie znalazło się mroczne proroctwo, które się wypełniło. Wypowiedziane w czasach, gdy nic nie zapowiadało upadku. Czy wiecie, że w Arabii Saudyjskiej Nabatejczycy mieli swoją drugą stolicę? Hegra, to niezwykłe stanowisko archeologiczne ze świetnie zachowanymi grobowcami.
Petra w Jordanii- Górne Miejsce Ofiarne




Na samym szczycie czerwonej góry Nabatejczycy zbudowali Górne Miejsce Ofiarne. Główny ołtarz z odchodzącymi po bokach wyżłobionymi odpływami nie pozostawia wątpliwości do czego służyły. Przechodziły mnie dreszcze, jak uświadomiłam sobie, że kiedyś były czerwone od krwi ofiar.
Petra i Mojżesz

Petra w Jordanii jest położona w Dolinie Musa – Wadi Musa – co po arabsku znaczy Dolina Mojżesza. Według Biblii podczas wędrówki przez pustynię Mojżesz przeprowadził przez dolinę swój lud podczas ucieczki z Egiptu.
W miejscu znanym dzisiaj jako Studnia Mojżesza, stuknął laską w skałę, a wtedy popłynęła upragniona woda. Nabatejczycy poprowadzili kanałami wodę z tego miejsca do swojego miasta. Byli mistrzami w budowaniu kanałów i gromadzenia wody.
W skalnej Petrze istniały fontanny, baseny i prawdziwe ogrody. Biblia wspomina o zagładzie Petry. Potężne trzęsienie ziemi zniszczyło Petrę w 693 roku. Przepadły wspaniałe systemy nawadniania i wiele budynków.
Mroczne proroctwo ze Starego Testamentu
Toteż potoki Edomu zamienią się w smołę, a jego glina w siarkę, a jego ziemia stanie się smołą gorejącą. Ani w nocy, ani w dzień nie zgaśnie, jego dym wznosić się będzie zawsze; z pokolenia w pokolenie będzie pustynią, po wiek wieków nikt nie będzie nią chodził.
Pelikan i jeż zagnieżdżą się w niej, a sowa i kruk będą w niej mieszkać; Pan rozciągnie na niej sznur na spustoszenie i ustawi wagę na zniszczenie.
Fauny będą tam mieszkać, nie będzie tam dostojnych narodów, królestwa nie będzie się obwoływać, a wszyscy jego książęta będą niczym.
Jego pałace porosną cierniem, pokrzywy i osty będą w ich zamkach; i stanie się mieszkaniem szakali, siedzibą strusi.
Izaj. 34:9-15 9.
Plan zwiedzania Petry w Jordanii

Petrę w Jordanii stworzyli Nabatejczycy

Trafiliśmy na inscenizację życia Nabatejczyków, zobaczyliśmy ich stroje, pożywienie i ceramikę.


Nabatejczycy – w okresie swojej świetności – około IV wieku p.n.e. – zajmowali tereny dzisiejszej Jordanii, Izraela, Egiptu, Syrii i Arabii Saudyjskiej.
Koczownicze plemię osiadło na stałe na otoczonym górami płaskowyżu w dzisiejszej Jordanii w I wieku przed narodzinami Chrystusa.
Oprócz handlu Petra w Jordanii szybko wzbogaciła się na dostarczaniu karawanom żywności i wody. Za przejazd przez swoje ziemie nakładali myta.
W 106 roku Petra stała się częścią Imperium Rzymskiego. Panujący wówczas cesarz Trajan ustanowił w Petrze stolicę nowej prowincji rzymskiej – Arabii. Dobudowano wtedy: forum, termy bogato zdobione budynki i teatr mieszczącym 10 tys. widzów.
Petra w Jordanii była często niszczona przez trzęsienia ziemi, a ostatecznie opuszczono ją w VI w. n.e. Od tego czasu pomieszkiwali tu Beduini, którzy trzymali miasto w sekrecie.
Aż ciarki przechodzą, kiedy się pomyśli o ścisłym wypełnieniu proroctwa.


Grób rzymskiego żołnierza jest pamiątka po tym okresie w dziejach Petry.
Mnogość dobrze zachowanych pieczar, komnat z idealnymi kątami jest niewiarygodna. Jedna z osobliwości- wykuty słoń.

Odkrycie Petry w Jordanii
Marzeniem Johanna Burckhardta było odkrycie źródła rzeki Niger, ale szczęśliwym trafem przywrócił światu Petrę. Zaczął uczyć się języka arabskiego, żeby dobrze udawać muzułmanina. Przybrał imię Ibrahimem Ibn Abdallahem. Płacił za ochronę miejscowym szejkom i podróżował po Syrii, Libanie i Palestynie.
W drodze do Kairu usłyszał o ruinach tajemniczego miasta wykutego w skale, gdzie spoczywa brat Mojżesza, Aaron. Postanowił ogłosić, że pragnie złożyć ofiarę na grobie Aarona, i w ten sposób dotrzeć do pilnie strzeżonego miejsca. Miejscowi zaprowadzili go przez As – Sik, i w ten sposób udało mu się zobaczyć wspaniałe starożytne pozostałości.
Był przekonany, że to Petra, ale nie mógł okazywać zbytniego entuzjazmu, żeby go nie uznano za awanturnika polującego na skarby. Zapłaciłby za to życiem. Zdołał porobić notatki i szkice, które są przechowywane na Uniwersytecie w Cambridge.
W 1806 r. podróżnik Ulrich Jasper Seetzen , który marzył o odnalezieniu Petry, przypadkiem pod zwałami ziemi odnalazł Jerash na terenie dzisiejszej Jordanii, starożytną Gerasę. Niestety był nieostrożny i Arabowie go zamordowali.
Odkrycie Petry – 22 sierpnia 1812 roku






Zwierzęta w Petrze

Kozy pasące się na kamieniach to bardzo smutny widok, ale jakoś sobie radzą. Najczęściej widać wielbłądy i osiołki, dzielnie wożą turystów w trudno dostępne miejsca. Jest bardzo dużo kotów, w każdym zaułku czeka jakiś, licząc na cokolwiek.

Rozbrajający widok, odpoczywa, zanim jakiś leniwy, bezmyślny turysta będzie zwiedzał kamienne miasto z jego grzbietu.


Ten kociak też ma swoją historię. Przymilał się do każdego turysty, wyłaził ze skóry- dajcie jeeeśśśćććć!!!! Nigdy wcześniej nie widziałam kotów, które by jadły suchy chleb. Niestety, swoimi kanapkami nakarmiłam wcześniej spotkane kotki i osiołki.
No i doczekał się. Młody Niemiec zauważył jego gorliwe przymilanie. Pocmokał, pogłaskał. Kot prawie w niebie, zobaczył, że chłopak sięga po plecak. Jego komunikatywność osiągnęła ludzki poziom. Łkał po kociemu ze wzruszenia. Chłopak otworzył plecak i wyciągnął….aparat fotograficzny. Reakcja.
Petra w Jordanii – Ulica Fasad

To 44 grobowce, wykute w czterech rzędach. Można zaobserwować początki powstawania takiej architektury i zobaczyć jak się zmieniała. Widać grobowce schodkowe, łukowe, oraz czyste formy jeszcze bez wpływów greckich.

Klasztor – Ad-Dajr

Ad- Dajr, czyli klasztor, to wykuta w skale piaskowca budowla o wysokości 47 metrów i 51 metrów szerokości. Przypomina trochę Skarbiec Faraona, ponieważ również ma kolumny, doryckie fryzy.
Wewnątrz fasady znajdziemy komnatę 11 x 12 metrów z dwiema ławami. Dwa rzędy schodów prowadzą do wykutej w ścianie niszy. Budowla pochodzi z I wieku naszej ery, i mogła być kiedyś grobowcem albo świątynią.
Szlak ze Skarbca do Klasztoru zajmuje 1,5 godziny, a w tym 40 minutową wspinaczkę po schodach. To wyjątkowy spacer, bo po drodze mijamy panoramiczne punkty widokowe na pustynię.

Po jednej z największych budowli Petry można się było wspiąć na szczyt, po nieszczęśliwym wypadku zabroniono tego.
Petra w Jordanii i królewskie grobowce

Grobowiec Koryncki
W żadnym z grobowców nie znaleziono ludzkich szczątków.


Grobowiec Urn




Ludzie tam wciąż mieszkają! Spotkałam Beduinkę z czwórką maluchów. Dzieci były zakurzone i brudne, a kobieta mogła mieć 30 lat, albo 80, słońce i warunki wcześnie zniszczyły jej twarz.
Wyciągnęła rękę, podałam dzieciom dwie paczuszki mieszanki studenckiej, bo nic innego nie miałam. Kobieta pokazała na migi, ze dzieci jest więcej. Uśmiechnęłyśmy się do siebie tylko , bo żadnego wspólnego znajomego słowa nie było.

Po prawej stronie widzimy Królewskie Grobowce.

Petra w Jordanii – Kasr Al Bint


Kwadratowy budynek to Kasr Al Bint, główna świątynia Petry. Ze świątynią związana jest legenda o tym, że uwięziono tu córkę egipskiego faraona. Początek budowy przypada na I wiek n.e.
Petra w Jordanii – UMM AL BIJARA
Wschód słońca nad Wadi Musa. Wędrował tu Mojżesz z Izraelitami w drodze do Ziemi Obiecanej. Petra położona jest w Wadi Musa- Dolinie Mojżesza. Arabskie nazwy Dżabal an Nabi Harun, oznaczają Górę Aarona.
Petra w Jordanii i Edomici

Znani ze Starego Testamentu potomkowie Ezawa, wielcy wrogowie Izraelitów, to Edomici. Mieszkali w Petrze od XVIII do II wieku pne.
Pozostałości miast z tego okresu odkryto na szczycie skały Umm al-Bijara, górującej nad centrum Petry.
W Księdze Rodzaju zachowała się barwna opowieść o obu braciach, z których starszy Ezaw sprzedał przywilej pierworództwa za miskę soczewicy swemu bratu Jakubowi. To pociągnęło za sobą szereg konsekwencji w życiu braci, ich wzajemną wrogość, która przeszła na kolejne pokolenia.
Rodzina Jakuba stała się znana jako Izraelici, szczególny lud Boży, który przez swego ojca odziedziczył wielką obietnicę daną Abrahamowi.
Natomiast potomkowie Ezawa byli później znani jako Edomici, których korzenie można znaleźć u Beduinów.
Ze szczytu roztacza się wspaniały widok na wszystkie inne góry, grobowce, zaułki, a nawet wioski poza Petrą. Wspinamy się mozolnie, żeby za chwilę odebrać nagrodę za wszystkie trudy.

W VI wieku p.n.e. Edomici zostali podbici przez babilońskiego króla Nabonida (556-539 p.n.e.), i tyle tylko po nich zostało.



Mała Petra w Jordanii
Mała Petra znajduje się około dziewięciu kilometrów od Petry i również należy do parku archeologicznego. Pochodzi z pierwszego wieku, teraz zamieszkują ją Beduini.
Jest dużo mniejsza, a zabytki nie są aż tak monumentalne, ale my zaczęliśmy zwiedzanie całego kompleksu od Małej Petry, więc byliśmy zachwyceni.



Jak dotrzeć do Petry w Jordanii – Wadi Musa
Tu zatrzymują się wszyscy podróżnicy, którzy chcą wyruszyć z samego rana do Petry. Do Al Siq trzeba maszerować około dwa kilometry. Miejscowość jest urocza, są świetne restauracje, piekarnie oraz oczywiście wiele hoteli.
Z Ammanu można wykupić kilkudniową wycieczkę, albo przyjechać autobusem Jett. Można też wynająć samochód i dotrzeć wygodnie w ciągu 4 godzin.
Petrę najlepiej jest odwiedzić rano, albo późnym popołudniem. Brama otwiera się o 6 rano, a wtedy nie spotkamy żadnych grup wycieczkowych. Petra jest zamykana o 18:00 latem i trochę wcześniej zimą.
Warto kupić wcześniej online Jordan Pass, ponieważ bilet obejmuje wizę do Jordanii, a także 2-dniowe pozwolenie na wejście do Petry. Oprócz tego dostęp do 40 innych atrakcji w Jordanii. Koszt niewiele ponad 100 dolarów.

To była wyprawa mocno angażująca umysł i ciało. Nie wiedziałam wcześniej, że coś pozbawione zieleni może być tak oszałamiająco piękne. Przygotowując się odświeżyliśmy sobie wydarzenia ze Starego Testamentu, właśnie dlatego z przejęciem poznawaliśmy pustynne miasto. Jakże mnie potem dziwiła zieleń i nie mogłam się napatrzeć.
Tajemnicze, tak bardzo prawdziwe miejsce, w dodatku znane z filmu, spełniło wszelkie oczekiwania. Petra jest bardzo piękna, tego się nie zapomina. Nie dotarliśmy jeszcze do grobu Aarona, to 8 godzin w jedną stronę. Chciałoby się kiedyś tam wrócić, bo cała Jordania jest wyjątkowa.
Zapraszam do naszych innych wpisów z Jordanii.
Starożytny Jerash, Amman i Umm-ar-Rasas
Sodoma i Gomora, Morze Martwe i jaskinia Lota
Zamek Kerak, twierdza Heroda i mapa z Madaby.
Zapraszam do obserwowania.
Są miejsca,które trzeba zobaczyc i które na zawsze zostają w naszej pamięci.
Takim miejscem jest Petra.
Pięknie pokazałaś to wyjątkowe miejsce.Ogląda i czyta się super!
Pozdrawiam serdecznie-)
Dzięki Irenko, podeszłam do Petry jeszcze raz, wymieniłam zdjęcia, żeby jakoś bardziej był widoczny ogrom tego miejsca. Równiez Cię serdecznie pozdrawaim.
Zaglądam więc ponownie -)
Faktycznie widac ogrom tego kamiennego miasta.
Podróże do takich miejsc, jak Petra, na zawsze pozostają w naszej pamięci.
Jeszcze raz pozdrawiam-)))
I jeszcze ta historia niesamowita tego miesca dodaje tajemniczości. A ludzie mieszkają sobie w starych pieczarach jak przed setkami lat. To bardzo popularny ostatnio kierunek i dobrze, Jordania jest fantastyczna, mam jeszcze Morze Martwe w zanadrzu. Też Cię pozdrawiam:)
Przepiękne krajobrazy i przepiękne zdjęcia 🙂 W tak odległym miejscu mnie jeszcze nie było i nie wiem czy kiedykolwiek będę, więc tym bardziej podziwiam 🙂
Ale jak powiesz „Jedziemy na wycieczkę” i pojedziesz z zorganizowaną wycieczką, to odległość nie ma znaczenia, a ceny coraz bardziej dostępne. Samodzielne wyprawy sa super, ale wygoda i zapewnione bezpieczeństwo równie ważne, życzę Ci dalszych wypraw:)
Petra jest na liście moich marzeń. Słyszałam jednak, że na żywo to bardzo przeludnione miejsce i ciężko złapać kadr bez kończyń latających przed obiektywem 😉 U Ciebie na zdjęciach nie widać, żeby było aż tak ciasno.
Kiedy się jedzie z wycieczka zorganizowaną, to pewnie trzeba się poruszać z grupą. ale my byliśmy sami, wstawaliśmy o świcie, wchodziliśmy do Petry jako pierwsi i jak widać dało się. Na szlakach było sporo ludzi, ale na ostatnim etapie w drodze do góry Edomitów juz sami szliśmy. Za to w Morzy Martwym co chwilę słychać było polski język.
Ah! Cudowna Petra! Wciąż moje marzenie do zrealizowania!
Piękniee! Zazdroszczę tej epickiej podróży :-))
Z pewnościa tam dotrzesz, widziałam Twoje podróże i fantastyczne zdjęcia. Sporo tego jak na taki młody wiek.
Co za piękna relacja! taka po prostu WOW! 😀
Nie muszę dodawać, że nowe oblicze Twojego bloga jest naprawdę super! Fortografie wyglądają bardzo efektownie, świetne efekty. I ten wciągający tekst zaprezentowany miłą dla oka czcionką. Brawo Marysiu! Jak zwykle nie zawodzisz, a ja tradycyjnie czekam na więcej 😀 pozdrowionka!
*fotografie (przepraszam za „byki”… 😉 )
Hej, Ty też nie zawodzisz i zawsze masz coś miłego dla mnie, dziękuję Ci. A z blogiem testuję ciągle, mam z tego frajdę. Tak jak przypuszczałam, gdybym została w znajomym i bezpiecznym miejscu nie napracowałabym się tak, ale i nie nauczyła. Ja też Cię serdecznie pozdrawiam:)
Cuda są na tym świecie, tylko podróżować i podziwiać albo czytać i oglądać tak piękne fotorelacje jak Twoje i byc tam choćby kawałkiem duszy .
Monumentalne widoki skalne w krainie bez zieleni. Cudny ten pomarańczowy wschód słońca. I odpoczywajacy osiołek. I twarze tubylców.
Czas przepływa przez to miejsce i nie robi mu krzywdy, bo nawet gdy cos sie ukruszy, coś zniknie pod piaskiem, to zostaje jeszcze tyle czystego piękna i podziwu dla utalentowanych i pracowitych ludzi, którzy dawno, dawno temu to wszystko stworzyli. Po nas przez jakiś czas zostaną przynajmniej fotografie i słowa. Potem piasek czasu rozwieje to i pokryje. I przyjdą nowi, ku nowemu dzianiu, tworzeniu, zachwytom, wędrówkom….
Dziękuję Ci Mario za wycieczke po cudownej, legendarnej Petrze!:-)*
Właściwie, to nie trezba niczego wymyslać, żeby stworzyć jakiś dobry film fantasty, wystarczy czerpać z historii. Ja tez sobie z przyjemnością odświeżyłam wędrówkę po Petrze. niedostyt mam, bo przecież nie napisałam niczego o „Małej Petrze”, która jest mniejsza, ale również ma niesamowite światynie i groty. Wieś Wadi Musa, gdzie się trzeba zatrzymać na noc, żeby świtem wyruszyć do Petry, tez jest ciekawa, bardzo mi smakowały wypieki z piekarni, jeszcze ciepłe, a nasza gospodyni w pensjonacie podawała proste, ale pyszne jedzenie. Poznaliśmy ludzi z całego świata, to częśc tej wyprawy, żeby opowiedzieć o wszystkim trzeba zacząć pisać książki. Dziękuję Ci Olu za to, że wiernie odwiedzasz moje wypociny, bardzo to lubię:)
Petra zdecydowanie należy do MUST SEE miejsc, które chciałbym kiedyś odwiedzić 🙂 dziękuje, że w tak świetny sposób przybliżyłaś mi, czego mogę sietam spodziewać! Niesamowite zdjecia 🙂
Bardzo mi miło, dziękuję i lecę popatrzeć na Twoje szlaki. Przeczytałam dzisiaj o strasznej powodzi w Jordanii, nie wygląda to dobrze. „Służby musiały ewakuować 3,7 tysiąca turystów. Powódź rozpoczęła się błyskawicznie. Niemal od pierwszej chwili wąskie trakty zamieniły się w rwące potoki.”
Łooo! Absolutne łooo! Wszystko, o czym tu piszesz i pokazujesz, wydaje się aż trochę bajkowe; i Beduini i zwierzęta i oczywiście sama Petra! Super! Chcę tam być =)
Wcale się nie zdziwię, jak dotrzesz tam na stopa. Własnie ze Stambułu polecieliśmy do Ammanu i dalej do Petry, Jerozolimy. To wyjątkowe miejsce i żadne opisy i zdjęcia tego nie pokażą, bo się nie da.
Piękne zdjęcia i fajnie opisane. Marzy nam się to miejsce już od dawna ale mój mąż ma obawy tam lecieć. Ja bym bardzo chciała i muszę go jakoś przekonać do wyjazdu tam 😉
Myślę, że Jordania jest bezpieczna, a jaka piękna! Kerak- zamek krzyżowców, Morze Martwe, Sodoma i Gomora, a z Madaby przejście do Izraela i wizyta w Jerozolimie. Wszytsko za jednym razem, byliśmy sami i spotkalo nas dużo zyczliwości. Warto, biura podróży nie ryzykowałyby bezpieczeństwa. Trzymam ksiuki aniu:))
Fantasyczny post, przepiękne zdjęcia, pozdrawiam ciepło
Dziękuję bardzo, tez Cię pozdrawiam serdecznie i ciągle zaglądam do wspaniałych przepisów.
Wspaniałą lekcja .Cudowne zdjęcia
Dziękuję, w deszczu zdjęcia tak sobie wyszły, ale tak własnie tam jest.
Petra to moje marzenie od kilku lat. Mam wielka ochotę tam pojechać tylko męża nie mogę namówić w tamte regiony bo boi się 🙂
Może w końcu się uda i tez wrócę z taki zdjęciami jak Twoje 🙂 pięknie pokazane miejsce 🙂
pozdrawiam serdecznie Ania z http://myinaszepodroze.pl
Jodrania jest bardzo turystyczna, widze mnóstwo relacji i zdjęć, może to przekona Twojego męża. Poza tym trzesa się spieszyć, zanim Morze Martwe zniknie. My z Madaby wybralismy się na 4 dni do Jerozolimy. Niezapomniana wyprawa. Bardzo lubię Jordanię. Trzymam kciuki.