Las Vegas Paris z bellaggio

Podobne wpisy

44 komentarze

  1. Anonim pisze:

    I co z tego, ze kicz? Czlowiek czuje sie jak dziecko w Disneylandzie i oby tylko nie ulec pokusie, bo do domu mozna wrocic w samych skarpetkach i na piechote 😉

    1. W Disneylandzie dla dorosłych w dodatku:) Ja właśnie nie nazwałabym hoteli zbudowanych za ciężkie miliony przez najlepszych – kiczem, Jest kolorowo, zuchwale, wszystko przyciąga uwagę, a automaty wzorowane są na najnowszych trendach w pop kulturze. Chyba, że ten rodzaj rozrywki uzna się na kicz. Stylizacja na minioną świetność też ma swój urok. W kolejnej części chcę pokazać Luxor, Wenecję i Rzym, będzie na bogato:) Krążą legendy, że w podziemnych tunelach żyje ponad tysiąc bezdomnych, którzy stracili wszystko co mieli. A to chyba tylko legendy, bo pracy w stanach Zjednoczonych nie brakuje.

      1. Anna Maria P. (Pantera) pisze:

        Ojej, przepraszam i nie wiem, dlaczego skomentowalam jako anonim. Zapomnialam sie podpisac.

        1. A ja próbowałam zgadywać:) Dobrze, że wróciłas, pozdrawiam:)

  2. Może i kicz, może przesada we wszystkim, ale czemuż by nie miała istnieć taka kraina? Na świecie jest i powinno byc miejsce na wszystko. Miejsce, gdzie jest przede nierealnie, kolorowo, różnorodnie, bajkowo. I dobrze sobie taki swiat pooglądać, a szczególnie n takich fantastyczne, jak Wasze zdjęciach. Bo zdjęcia jak zawsze zresztą, zachwycajace. I zabawa obróbką tych zdjęć. No i Paryż w Las Vegas piękny. Złudny, bo nieprawdziwy, ale tym niemniej piękny i co ważne, dla turystów dostępny. A na pewno przyjemniejszy w zwiedzaniu niż obecny prawdziwy Paryż, gdzie trwa koszmarny, covidowy zamordyzm i nawet do byle kafejki nie da sie pójść bez wiadomo czego.
    Fajnie wyglądacie w tych tajemniczych maskach, Marylko! :-))
    Usmiech serdeczny zasyłam Ci Marylko z coraz bardziej jesiennego Podkarpacia!:-))

    1. Czytałam, że każdy Amerykanin musi zobaczyć Las Vegas raz w życiu, a mieszkający bliżej raz do roku. Musi być z przepychem, poza tym amerykańskie miasteczka są zwyczajne i podobne do siebie. Każdy może poczuć się światowo w Las Vegas. Oj tak, dobrze sobie pobyć w takim świecie, a potem z radością wrócić na spokojne osiedle. To specjalna funkcja w aparacie, bo nie zawsze jest możliwość zrobienia zdjęcia w dobrym oświetleniu. Dzięki temu wyłania się to, co zbyt wyblakłe. Paryż bardzo mi się podobał, czułam się tak, jakbym wędrowała po francuskiej ulicy.
      Maski są z filmu „Dom z papieru”, gdzie grupa przyjaciół zrobiła skok. Nie wyobrażam sobie jak było w Las Vegas przed pandemią, skoro teraz są tłumy. I ja pozdrawiam Cię serdecznie z lekko jesiennej Georgii:)

  3. Byłam raz w życiu i dość. Kicz, przerysowanie i nadmiar. Dodam jeszcze komercję i marketing tak nachalny, że aż boli.

    1. Hmm, domyślam się, że nie zatrzymałaś się w The Venetian, ani w Caesar Palace. Koncerty światowych gwiazd, wystawy, muzea, jest wszystko dla każdego. Na bardzo wysokim poziomie i całkiem średnim. Wrzucać wszystko do jednego worka z napisem – kicz, to nieporozumienie.

  4. Justyna Borucka pisze:

    Niesamowite miejsce, oglądałam i czytałam i też czuje się oszołomiona. A czy kicz, trochę tak, ale jest to miasto rozrywki, więc wybaczalny 🙂

    1. Właśnie tak, myślę, że jak nadarza się taka możliwość jak nam, to naprawdę warto poznać takie miejsce. No i nie zapominajmy o legendzie, która wisi nad miastem:)

  5. Miejsce, które chyba musi być pełne kiczu, blichtru i blasku, bo taka jego uroda :))) Zabawa, to zabawa :)) Wiele osób to przyciąga i zachwyca,a jak się bawić to na maxa 🙂
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    1. Widziałam raczej więcej blichtru i blasku niż kiczu, ale zgadzam się z Tobą, że taka właśnie jest jego uroda. Ja też pozdrawiam ciepło:)

  6. Bernadeta pisze:

    Mimo ze na twoich zdjęciach las vegas wyglada niesamowicie to jest to chyba jedyne miasto które mnie nie ciągnie. Wystarczy ze obejrzę je sobie na filmach jak Kac Vegas 😉 ale relacje przeczytałam jednym tchem.

    1. Bernadeta, ja też się nigdy nie zastanawiałam czy chcę je zobaczyć, ale jak mogłam, to chciałam:) Chodziłam jak zaczarowana i przemierzałam te 7 kilometrów tam i z powrotem, żeby wszystko zobaczyć za dnia i o zmroku, doświadczenie bezcenne:)

  7. A ja chętnie zobaczyłabym to słynne Las Vegas. Nie jest to może moim marzeniem, bo wolę spokojniejsze miasta, ale myślę, że znalazłabym tam mnóstwo interesujących miejsc I nie narzekałabym na nudę 🙂
    Dziękuję Ci za tak ciekawą rekację I piękne zdjęcia!

    1. No widzisz, i ja bez namysłu powiedziałam, że chcę polecieć do Vegas. Nawet w najdroższych hotelach są wielkie promocje, a darmowych atrakcji jest bez liku. Wypad na weekend, bo chyba każdy woli spokojniejsze miasta. Fajnie, że Ci się podobało:)

  8. Mario jestem pod wrażeniem Twojej relacji i tego jak pokazałaś to miejsce. Mam nadzieję ze kiedyś będzie mi dane tam byc i spacerować Twoimi śladami 🙂
    Uwielbiam film Kac Vegas bo mogę sobie popatrzeć na slynne miasto rozrywki, chodz sa tacy co uważaj ten film za dno, tak jak całe Vegas. Nie wiem z czego ludzie się cieszą i cierpią radość nazywając takie miejsca kiczem….

    1. Aniu, miasto robi ogromne wrażenie, a każda atrakcja w hotelach jest tak dopracowana, że buty lecą. Np. te tańczące fontanny zaprojektowali ci sami ludzie co największa fontannę na świecie w Dubaju. My staliśmy tam 2 godziny, bo wieczorem pokazy są co 15 minut i za każdym razem była inna muzyka i układ. A każde miejsce oferuje coś równie wyjątkowego. Niedaleko jest Wielki Kanion Kolorado, a dalej najpiękniejsze parki narodowe, więc trzymam za Ciebie kciuki:)

      1. Widzieliśmy te fontanny w Dubaju, to coś przepięknego także wiem o czym mówisz 🙂
        Marzenia trzeba mieć i w coś trzeba wierzyc 🙂

        1. Muszę sobie wygooglować te fontanny w Dubaju koniecznie. W tym roku realizowaliśmy amerykańskie marzenia i było fantastycznie. Arizona i Utah są niezwykle piękne. Tylko ten żal jest nie do wytrzymania. Pozdrawiam Aniu:)

  9. Nie byłam, nie będę. Bardzo interesująca relacja. Takie kiczowate miejsca też są potrzebne.
    Twój wpis zrobił na mnie ogromne wrażenie. Super, że mogłaś tam być.
    Mnie się podobało i z ogromną przyjemnością przeczytałam i zobaczyłam.
    Moi znajomi brali tam ślub, a w Polsce i tak się rozwiedli.
    Pozdrawiam Marylko serdecznie 🙂

    1. I ja bym nie była, gdyby nie to, że trafiła się okazja, uderzenie było naprawdę mocne. Trudno mi było sobie wyobrazić jak tam jest, nawet nie przypuszczałam, że wszystko jest takie nowe. Nie interesował nas hazard, ani kolorowy alkohol w wielgachnych i fantazyjnych pojemnikach, 5 dni to aż za dużo. Te popularne kaplice ślubne to dopiero kicz, maleńkie i stojące przy ulicy budki. Łącznie z tą z Elvisem, więc lepiej wziąć ślub tradycyjnie. I ja Cię pozdrawiam serdecznie Irenko:)

  10. Nawet jeżeli jest to kicz to musi być takie miejsce na ziemi które zobaczymy i które po skończonym dniu zwiedzania sprawi ,że zatęsknimy za naszą spokojną sielskością… Nie wiem dlaczego ale bałabym się tam pojechać Coś mi mówi wewnętrznie że nie jest to miejsce dla mnie dlatego Dziękuję że mogłam się tam wybrać Dzięki fotografiom. Wszystko pokazane w sposób idealny. I po takim wpisie Szczerze powiedziawszy to chyba nic mnie nie zdziwi ha ha można powiedzieć że jadąc tam mamy do czynienia dosłownie ze wszystkim

    1. Kasiu, to miejsce nie jest takie straszne jak się wydaje, no i jak ktoś leci z Polski, to zagląda przy okazji. My tu mieszkamy, dlatego skorzystaliśmy z okazji. Ale i ja miałam już dość tych zasadzek i nie mogłam potem nacieszyć się naszym spokojnym zakątkiem. Pozdrawiam:)

  11. Mnie w USA najbardziej fascynuja krajobrazy I przyroda ale gdybym miała okazję to z chcecia zobaczyłabym to slynne neonowe miasto na pustyni. W Las Vegas zdecydowanie glowa kręci się dookoła,tyle się tam dzieje i pokazałaś naprawdę wiele a jak się domyślam to i tak czubek góry lodowej. Viva Las Vegas !

    1. Violu, po powrocie z Arizony ciągle mi się śniły kaniony, jest tak pięknie, że słów brak, nie wiem jak mi się uda to opisać. Oj kręci, chociaż szczerze mówiąc co komu po absurdalnych sklepach, drinkach z tablicą Mendelejewa i niezdrowym jedzeniu. No wierzchołek, druga częśc będzie nie mniej imponująca:)

  12. Kicz czy nie kicz, nieważne. Ważne jest to, że komuś się podoba. Ja zdecydowanie wolę spokojniejsze miejsca, ale… Chyba, żeby w pełni wyrobić sobie zdanie, trzeba to zobaczyć na własne oczy. W szpony hazardu ja też raczej nie wpadłabym, nie mam takich zadatków ;)))
    Miejsce na pewno urocze i baaardzo oryginalne. Dziękuję Ci za wspólną wycieczkę 🙂

    1. Legenda przyciąga, postarali się. Słyszałam, że w tunelach pod Strip żyje tysiąc bezdomnych. Hazard jest za bardzo stresujący dla mnie, a automaty zwyczajnie nudne:)

  13. Ozywilas mi wspomnienia z naszej wyprawy tym wpisem. Dziekuje ci za to. Super napisane, super foty. I …. no coz. teraz znow chce tam pojechac!

    1. Dziękuję Kasiu, ja chyba bym się nie wybrała drugi raz, bardziej mi się podobały miasta- duchy na tle naprawdę dzikiej przyrody. Pozdrawiam:)

  14. To nie jest miejsce dla mnie 🙂 Zbyt krzykliwe, sztuczne, sprawia wrażenie niedającego wytchnienia. Mam znajomą z Alabamy, która kiedyś mieszkała w Las Vegas. Pozwól, ze przytoczę jej „sprawozdanie” 🙂 :
    „When I was 19, I moved to Las Vegas and all of the houses there are the same. There is no character. The landscape is all desert. I missed the trees. I missed the front porches. Everything.”

    ….chyba nie chciałabym tam jechać nawet na 1 dzień. Obawiam się.

    1. O Alabamie powiedziałabyś to samo, że to nie jest miejsce dla Ciebie, serio. Zbyt pusto, chatki zabiedzone, a na wielkich przestrzeniach ani upraw, ani pasących się zwierząt. Ameryka szokuje i z wielka przyjemnością ja zwiedzam. A pustynie są cudowne, nie widziałam niczego piękniejszego od Arizony.

  15. Krzysztof pisze:

    Jako autor części zdjęć pozwolę sobie również na krótki komentarz. Otóż – cytując definicję – „Kicz (z niem. Kitsch – lichota, tandeta, bubel) – utwór lub rzecz o miernej wartości, schlebiający popularnym gustom, który w opinii krytyków sztuki i innych artystów nie posiada wartości artystycznej”. Artefakty z Las Vegas to wierne, wykonane fachowo i z wielką starannością kopie znanych budowli. Wieża Eiffla w skali 1:2. Łuk Triumfalny w skali 3:4. Fontanna Trevi. Pałac Dożów w Wenecji. Z uwagi na wierność kopii oraz dbałość o szczegóły należałoby również nazwać kiczem te wszystkie oryginały. Dlaczego? Ponieważ fachowcy z tego forum raczyli się wypowiedzieć. Czytając czyjąś pracę proponuję zwrócić uwagę na czas i wysiłek włożony w jej powstanie (no, i może troszkę to docenić?…), bo nic nie powstaje za darmo, ale kosztem pracy innego człowieka. Komentarze typu „a ja nie lubię owadów”, jak zawsze, świadczą jedynie o ich autorach. Z poważaniem.

    1. stardust pisze:

      Wiem, ze jestem mocno spozniona z moim komentarzem ale nie moge sie powstrzymac.
      Jak latwo jest krytykowac, szczegolnie to czego i tak nie mamy szansy zobaczyc. Wszyscy tu piszacy sa Polakami bez wzgledu na to gdzie mieszkaja i zastanawia mnie czy ci krytykujacy Las Vegas jako kiczowate miasto byli kiedys na polskim cmentarzu 1 listopada?
      Tam jest dopiero kicz. Ale to nasz wlasny kicz, ktory fundujemy sobie co roku za wlasne pieniadze i ten nam sie podoba, prawda?
      Zakladajac, ze cos mi sie nie podoba, czy to naprawde tak ciezko pominac milczeniem chocby dlatego, ze ktos wlozyl w to prace zeby nam pokazac?
      A mnie sie Las Vegas bardzo podobalo i podoba, bylam tam trzy razy i kto wie czy jeszcze nie wroce, ba ja nawet bralam slub w Las Vegas:) i wcale nie byl ekspresowy:)))
      A malzenstwo trwa juz prawie 17 lat.
      Dziekuje autorce bloga jak i autorowi zdjec oraz serdecznie pozdrawiam.

      1. Witaj Gwiazdeczko:) Nie jestes spózniona, bo chociaż znajomi komentują tylko na świeżo, to wciąż przychodza nowi z wyszukiwarek. Właśnie trafiłas w sedno, jak ktoś nie ma szansy zobaczyć tego miasta, to wystawia sobie podpis krytykujac coś, o czym nie ma pojęcia. Jeszcze raz zajrzałam do wpisu, żeby zobie odświezyć jakie zdjęcia wstawiłam. Cmentarze, miasta oblepione marnymi reklamami, odstraszają, ale są polskie, więc nikt nie powie, że mieszka na kiczowatym osiedlu. Nie wiem jakie Vegas oni widzieli, bo moje rzucało na kolana. Zanim poleciałam do Las Vegas z opinią, że jest kiczowate spotkałam się na wielu blogach podróżniczych, może to taka maniera pozowania na kogoś, na kim nic już nie robi wrażenia. Najlepsze galerie, wykonawcy, aktorzy, hotele jak z bajki.
        To aż 3 razy byłaś? Nie dziwię się, przecież miasto bardzo się zmieniło, a Ty mieszkasz bardzo długo w US. Bawiłam się wspaniale przez 5 dni i nigdy tego nie zapomnę:) Dziękuję i pozdrawiam serdecznie:))

  16. Wanilia pisze:

    Witam. Właśnie z żalem skończyłam spacer po cudownym, czy – jak niektórzy uważają
    – kiczowatym mieście. Zadyszałam się jak przystało na starszą panią, zrosiłam paryski bruk strugami potu, bo mnie już wykańcza plus 24, przegrałam wirtualnie trochę kasy / nie za dużo,żeby nie puścić osobistego Strusia z torbami,/ , ale wystarczająco, żeby poczuć dreszczyk emocji. W końcu usiadłam w towarzystwie pląsających zmysłowo fontann, uznając, że to miejsce będzie tym najwłaściwszym do napisania, jak mi w mieście Rozpusty było. A było fantastycznie, światowo, niebanalnie, tak, jak kocham. Spora liczba komentarzy, uderzyło mnie to, że niektóre nie bardzo dotyczą tego, co zwykle ocenia się w blogu: rzetelności i unikatowości informacji, oryginalności zdjęć, które tutaj po prostu zniewalają, przekazu- jasnego, logicznego i podanego wysokich lotów polszczyzną. Oceniane jest miasto samo w sobie. A to nie plebiscyt na najpiękniejsze miejsce świata, lecz zapiski z podróży, którymi autorka z literackim zacięciem się z nami dzieli. Ktoś wpadł na pomysł, żeby ono takie właśnie było i kapitalnie zrealizował swoje fantazje. W Dubaju od 2003 roku powstaje Dubailand z podziałem na 6 kontynentów, gdzie doświadczymy tropików, znajdziemy się na pustyni, będziemy opływać norweskie fiordy, czy sunąć saniami zaprzężonymi w renifery. I to wszystko być może jednego dnia, jeśli się wystarczająco sprężymy. Czy to będzie kicz? A czy to ważne? Ktoś swoje marzenia przekuwa w rzeczywistość, bo ktoś drugi jest gotów to sfinansować, żeby potem cała rzesza chętnych dobrze się tutaj bawiła bez żalu składając wymierny hołd twórcom i pomysłodawcom. Żeby już nie przeciągać dodam, że w Australii można spotkać stare zdezelowane maszyny rolnicze, czy samochody przyozdobione kwiatami, przy których strach tupnąć, żeby się nie rozleciały. Ale ktoś uważa, że są warte tego, żeby posadzić w ich zakamarkach rośliny.. Są tu spalone drzewa uznane za piękne tylko dlatego, że pomysłowo spłonęły, dając pole do popisu wyobraźni albo takie rosnące na środku brukowanej drogi jak we Flinders Ranges. I nie tylko nikt ich nie usuwa, lecz jeszcze każdy się zatrzymuje, pstryka fotki i cmoka z zachwytu. Ale z naturą się nie dyskutuje, bo jak tu zarzucić roślinie, że kiczowato wyrosła, czy wichrom, że niegustownie powyginały gałęzie? To tyle odnośnie mojego zdania n.t kiczu. A teraz dziękując Marylko przepięknie za wspaniałą, wirtualną podróż, pstryknę sobie jeszcze fotkę z jakimś przystojniakiem w kowbojkach. A co mi tam! Jak rozpusta to rozpusta!. Pozdrawiam.

    1. Moje pytanie było troche prowokacyjne, bo wszyscy w swoich relacjach opisują to miasto jako kiczowate. Pokazałam ciekawe obiekty na głównej ulicy, bo każdy projekt to mistrzostwo świata. Las Vegas Paris z wieżą, basenem na dachu kasyna, przepieknymi zdobieniami budzi podziw. Zdania mogą być różne, ale bardzo zdziwiła mnie zdecydowana niechęć typu – nie pojachałabym tam nawet na 1 dzien. Masz rację, to zapiski z podróży i nawet jak są bardzo subiektywne, to dzieki nim można zobaczyć słynne miasto. Poza tym – jak wspomniał Krzysztof – nazywając kiczem kopie najsłynniejszych europejskich budowli, nalezy tak nazwać równiez oryginały. I u nas stoją stare samochody obsadzone kwiatami, wyglądają uroczo, ja myśle, że malkontenci i roslinom by zarzucili, że krzywo wyrosły, bo polskie lasy sa najładniejsze:) Kowboje i dziewczyny ubrane w pióra do fajne nawiązanie do przeszłości i bardzo mi się ten koloryt podobał. Dziękuję Ci za miłe słowa i komentarz, który świadczy, że naprawdę jesteśmy pokrewnymi duszami:)

  17. Las Vegas to skuteczna pigułka obiecująca świetną zabawę zatracenia się w Paryżu świateł… Wznieść się tam też można na Wieżę Eiffla, wygrywając milion dolarów… Mnie się podoba taki kicz, bo nie udaje niczego innego… Pokazuje, że pieniądze mogą stworzyć wiele, tym samym reklamując hazard w jaskini hazardu. Świetnie się bawiłam, podążając za Tobą ulicami Las Vegas i wcale nie dostałam oczopląsu, więc ten kicz na krótki czas jest całkiem przyjemny…
    Wszystkiego dobrego dla Ciebie!

    1. Czy nam się to podoba czy nie, takie miejsca istnieją i dobrze jest zobaczyć jak bawią się inni ludzie, jak spędzają czas i jakie cuda na nich czekają. Nie trzeba wydawać pieniędzy, a do każdego kompleksu jesteśmy zapraszani z ulicy, bo czasami nie da się ominąć idąc chodnikiem. Dobrze być na chwilę częścią tego świata, bo jest naprawdę pięknie. Dziękuję Ci za wizytę i również życzę wszystkiego najlepszego Marto:)

  18. Marylko dziękuję za kolejną relację. Pięknie pokazałaś/pokazaliście miasto. Pamiętam film „Bugsy”, o którym wspominasz, choć oglądałam go dawno temu. Ciekawa opowieść też o H H, którego postać kojarzy mi się z filmem „Aviator”. Co do odbioru miasta, wszystko jest rzeczą gustu. Z pewnością jest niepowtarzalne, też bym je odwiedziła 🙂 Nie ma to jak przekonac się osobiście 🙂 Pozdrawiam serdecznie i zawsze doceniam moc pracy, którą wkładasz w pisanie postów. Ich treść jest różnorodna, ciekawe i szerokie spektrum spojrzenia na odwiedzane miejsca. Uściski dla Obojga 🙂

    1. Miasto oszałamia, nigdy nie widziałam tylu atrakcji w jednym miejscu. Byłam bardzo ciekawa jak wyglądają kasyna i hotele i przez kilka dni przeżywałam niesamowite chwile. codziennie jakieś odkrycie. Jest wszystko, luksus i tanie błyskotki, bez których nie ma rewii i wspomnień dawnego blichtru. Historia miasta jest taka ciekawa. Pisanie o Vegas pochłonęło mnie na długo i bardzo Ci dziękuję, że to doceniasz:) Pozdrawiam Małgosiu:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *