Zobacz ślady dinozaurów w Moenave Dinosaur Tracks
Moenave Dinosaur Tracks znajduje się pośrodku różowej pustyni na ziemi Navajo. Pozbawiona roślin przestrzeń była kiedyś dnem wielkiej rzeki. Około 200 milionów lat temu na tym prehistorycznym pastwisku dinozaury przeżywały swoją złotą erę. Wędrowały tłumnie od oazy do oazy i zostawiały odciski łap w bagnistym podłożu.
Jak to możliwe, że do dziś zachowały się trójpalczaste odlewy łap dinozaurów? Zapraszam, przekonajcie się sami.
Spis treści
Moenave Dinosaur Tracks
Na początku XX wieku, podczas budowy drogi, świat dowiedział się o niezwykłych śladach zastygłych w twardym podłożu. Paleontolodzy potwierdzili, że są to skamieniałe tropy dinozaurów sprzed milionów lat. Uchylone okno prehistorii umożliwiło badanie klimatu i życia na Ziemi.
Ślady dinozaurów są bardzo gęsto rozmieszczone na wielkim obszarze, a detale są tak wyraźne, że widać nawet pazury. Należały do czterech gatunków.
Kilka drewnianych budek chroniło przed słońcem rodzinę Indian Navajo. Na tym smaganym wiatrem pustkowiu czekają codziennie na turystów. Sprzedają biżuterię i oprowadzają gości po placu za napiwki. Chłopak miał taką westernową indiańską urodę, że zerkałam na niego częściej niż na tropy dinozaurów. Na szczęście pozwolił się fotografować. Bardzo mocno podkręcał fakty, ale tym ciekawiej przebiegała wycieczka.
Miejsce było tak niewiarygodne, że zapominałam w jakim kraju jesteśmy i dziwiłam się, że tak dobrze mówią po angielsku. Biedne chatki na przestrzeni wielu kilometrów kojarzyły się raczej z Bliskim Wschodem. Stara kobieta spacerowała z butelką wody i skrapiała wgłębienia, żeby ślady dinozaurów zalśniły na czerwono. Po czym podbiegał przymierający głodem pies, który szybko lizał krople wody. Ludzi przybywało, może napiwków starczyło także na karmę dla psiny.
Ślady dinozaurów z wczesnej jury
Ślady dinozaurów zapisane w czerwonym piaskowcu Moenkopi mają na ogół 9 x 5 centymetrów, a największy ma około 20 cm szerokości i 15 cm długości. Bardzo trudno jest określić czyje to są ślady, wiadomo tylko, że pochodzą z wczesnego okresu jurajskiego. Starożytne fale piasku zastygły w czasie, tak jak ślady płynącej wody.
Dawno, dawno temu zadziała się magia, dzięki której odciski na piasku przetrwały 200 milionów lat. Najpierw wyparowała dość płytka woda, która zostawiła po sobie muliste dno. Dinozaury zostawiły odbicia swoich lap, które szybko wyschły i skamieniały.
Potem jakaś katastrofa sprawiła, że cały obszar przysypała ziemia. Może uderzył meteoryt, albo teren zalała lawina błotna. Przez miliony lat erozja i wiatr przywracały pierwotny krajobraz. Ślady dinozaurów wyglądają tak, jakby przebiegły tędy niedawno.
Między bajki można włożyć opowieści, że bywał tu Tyrannosaurus rex, ponieważ pojawił się na świecie 85 milionów lat później. Ale jest częścią opowieści i świetnie się tego słucha w takim miejscu. W okolicy znaleziono jedynie szkielet Arizonasaurus babbitti.
Przypomniały mi się rekonstrukcje gadów z małą główką i wielkim kolczastym ogonem. Tylne kończyny wieńczyły trzy szpony. Prawdopodobnie odżywiały się roślinami i połykały małe kamienie dla wsparcia trawienia, ponieważ nie miały szczęk. To pozwala wyobraźni wypełnić życiem to pole pazurów.
Najlepiej zachowane skamieniałości odkryte w Moenave są wystawione w licznych muzeach, ale nic nie może się równać z kamiennymi pastwiskami.
Podczas obchodu zobaczyliśmy szkielet i ząb jakiegoś gada, albo ryby. Jednak równie dobrze może to być dzieło erozji.
Nasz przewodnik z wielce tajemnicza miną pokazał nam odchody dinozaurów. Twierdzi, że zachowały się także ich jaja.
Navaho code talker museums
Najlepsi szyfranci wszechczasów – Code Talkers Navajo – mają swoje muzeum w Tuba City. Niedaleko bajecznego Coal Mine Canyon.
Niezwykły język Navajo pomógł wygrać II wojnę światową. Japończycy dobrze radzili sobie z łamaniem amerykańskich szyfrów i przechwytywali ważne informacje. Ale istniał jeden kod z którym sobie nie poradzili.
Syn misjonarza, który dorastał wśród ludu Navajo wpadł na pomysł jak stworzyć niezniszczalny szyfr, żeby przesyłać bezpiecznie wiadomości. Johnston przekonał przełożonych, że niepisany język Navajo nada się do tego idealnie, ponieważ jest niezrozumiały nawet dla innych plemion. Do zadania przystąpili Indianie Navajo biegle władający językiem angielskim.
W akcji z 1942 roku wzięło udział 29 rekrutów piechoty morskiej. Ich pierwszy kod miał 211 słów, które dostosowali do wojskowego żargonu. Pod koniec wojny nad szyfrowaniem pracowało już 400 żołnierzy Navajo, którzy używali do szyfrowania 411 wyrazów.
Program Code Talker pozostał ściśle tajny aż do 1968 roku. Szyfranci wrócili do domu bez fanfar i dopiero w 1982 roku uchwalono Dzień Code Talkers Navajo i pierwszym 29 oryginalnym twórcom kodu przyznano medale. Niektórym już pośmiertnie.
O tych wydarzeniach opowiada film ” Windtalkers”, w którym wystąpił Nicolas Cage i Christian Slater.
Zachowaliśmy się jak maszyny kodujące, przesyłając wiadomości w zaledwie kilku minut. Nigdy nie mogliśmy popełnić błędu, ponieważ wiele komunikatów zawierało współrzędne bombardowania.
CHESTER NEZ
Rdzenna ludność Ameryki Północnej walczy z terroryzmem od 1492 roku, więc postanowiłam wesprzeć ich walkę strojem. Po prawej widzimy wodza Apaczów – Geronimo – ale biali działali na nerwy wszystkim plemionom bez wyjątku.
Z domami Navajo spotkaliśmy się wcześniej w Monument Valley.
Interaktywne muzeum przybliża religię i tradycje, jakie towarzyszą Navajo przez całe życie. Podobnie jak Hopi, wierzą, że żyjemy w czwartym świecie. Poprzednie światy musiały być zniszczone, żeby zetrzeć ludzkie niegodziwości.
Jak dojechać do Moenave
Na ziemi Navajo restauracje zapraszają na Navajo Taco. Rodzaj smażonego drożdżowego ciasta obłożonego warstwą fasoli i warzyw w towarzystwie ryżu i awokado. Przy meksykańskich tortillach wypadają okazale i chyba o to chodzi.
Moenave Dinosaur Tracks ze śladami dinozaurów znajdziecie na drodze US-160. Pięć mil na zachód od Tuba City trzeba skręcić w polną drogę przy słupku milowym 316, a następnie jechać cały czas prosto, aż na drodze pojawią się drewniane budy.
Cała wycieczka trwa krótko i można ją zrobić w drodze z Grand Canyon do Horseshoe Bend i Antelope Canyon. Nam się bardzo podobały ślady dinozaurów w naturalnym środowisku, wycięte i wstawione w muzealną gablotę mało przekonują. Koniecznie zobaczcie resztę naszych wpisów z Arizony.
Ależ przystojniak z tego młodego Indianina! Nie dziwę się, że wciaż na niego zerkałaś i cykałaś mu zdjęcia!:-) Parę dni temu oglądałam w TV powtórkę filmu „Szyfry wojny” Z N. Cage. Ciekawa historia, choć jak zwykle w amerykańskich filmach pełna nachalnej propagandy i dydaktyzmu.
A co do odcisków łap dinozaurów…Fajnie, że wytłumaczyłaś jakim sposobem zachowały sie w tak dobrym stanie do naszych czasów. Pewnie te odciski najbardziej ciekawią młodych ludzi i dzieciaki zafascynowane dinozaurami.
Bardzo smakowicie wygląda to Navajo taco. Pożarłabym!:-) I piękne te żólte kwiatki kaktusa Podobne do kurek!:-)
Buziaki serdeczne zasyłam Ci, Marylko!:-)
Czerwonoskóry prawdziwy Indianin zobaczony w najbardziej odludnym zakątku Arizony był ważniejszy od dinozaurów. Kolejna droga wijąca się przez bezdroża pokazała jak niesamowicie różnorodna jest Arizona, od zielonego lasu Saguaro po pustynię z pazurami gadów. Ja nie jestem w stanie oglądać amerykańskich filmów, wolę czytać o bohaterach. Podobnie było z miasteczkiem Tombstone, byłam zachwycona, ale film to katorga. W działach z filmami też są tylko amerykańskie. Dorośli też mogą się cieszyć takimi śladami:) Pomysłodawca wycieczki zaopatrzył nas nawet w koszulki z dino. Navajo dobrze karmią, czułam się tam jakbym była w innym kraju. Kaktusy podkręcają krajobraz bardzo. Buziaki:)
Kolejne ciekawe informacje. Fajnie jest być w takim miejscu i jeszcze za przewodnika mieć prawdziwego Indianina 🙂
Prawdziwi Indianie obsługują wiele atrakcji, ale wyglądają bardzo normalnie. Sa powściągliwi, zupełnie inaczej się zachowują niż Amerykanie, ale ten miał filmowa urodę. Pozdrawiam serdecznie Aniu😘