Goldfield-Arizona-1

Podobne wpisy

4 komentarze

    1. Poczucie humoru, ględzenie i słodka naiwność🙂 Ja tez pozdrawiam.

  1. Moje wrażenia? Zachwyt z domieszką smutku..Bo pięknie tam jest, bo dobrze, że można podziwiać zatrzymane w czasie budynki, żywe skanseny, ale czas zmienia wszystko, niestety przeważnie na gorsze. Pokolenia ludzi pracowały tam i zyły zwyczajnie tak jak my. Mieli swoje marzenia i plany. Ale ich czas minął, jak nasz minie. Zostaja budynki, przedmioty, specyficzna atmosfera tak wspaniale utrwalona na Waszych zdjęciach. I wszechobecna komercja, niestety… Ale od niej sie nie ucieknie. Dzięki niej mozna przecież takie miejsca zwiedzać.
    Byłam w kilku podobnych miejscach w Au. I tez miałam tam mieszane uczucia. Największe wrażenie zawsze robiły na mnie cmentarze i historie ludzi, którzy żyli bardzo ciezko i bardzo krótko.
    Pozdrawiam Cie serdecznie z gorącego i nadal bardzo suchego (niby Goldfield) Pogórza Dynowskiego!:-))

    1. Witaj Olu, podobnie jak Ty myślę, że czas za szybko ucieka. Pokolenia całe znikają, a z nimi wszystkie plany i sens ich życia. No właśnie, zrobić sobie cel ze zdobycia kilku sztabek złota w morderczym klimacie, kiedy dookoła czaiło się niebezpieczeństwo w postaci Apaczów, to bezsens. Przeszłość jest zapisana wszędzie, ale tylko takie miejsca, które rozkwitły na krótko, bardziej skłaniają do zastanowienia. Istniały tylko po to, żeby zbić fortunę.
      Nie mogę się oprzeć silnemu przeczuciu, że i my bylibyśmy jednymi z tych, którzy wsiedli na statek do Ameryki. Spacer po tym mieście jest niepowtarzalną przygodą. Tak bardzo, że udało nam się zobaczyć aż 3 w krótkim czasie. Łapię pozdrowienia z suchego Pogórza Dynowskiego i ślę trochę dżdżu z Georgii. Uściski:))

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *