Doha, co zobaczyć w stolicy Kataru
Witajcie w Doha, stolicy Kataru, gdzie pustynny krajobraz przeplata się z futurystycznymi wieżowcami. To miasto, które zachwyca swoją estetyką i dynamiką, było gospodarzem Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej w 2022 roku, przyciągając uwagę całego świata. Katar to nie tylko sport – to także miejsce, gdzie powstają najważniejsze wiadomości w arabskiej telewizji Al Jazeera, gdzie linie lotnicze Qatar Airways oferują luksusowe podróże, a amerykańska baza wojskowa podkreśla strategiczne znaczenie kraju.
Doha to także centrum wpływowych kobiet – matka emira Kataru znajduje się na liście najpotężniejszych kobiet według „Forbesa”, a jej córka, dysponując miliardem dolarów rocznie, kształtuje świat sztuki. Miasto rozwija się dzięki pracy najlepszych architektów i imigrantów, którzy budują jego przyszłość. Zapraszam Was na krótką podróż po tym fascynującym miejscu.
Spis treści
Co może kupić najbogatszy kraj na świecie?

W czerwcu 2017 roku Arabia Saudyjska, Egipt, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Bahrajn oraz Malediwy zerwały stosunki dyplomatyczne z Katarem, oskarżając go o wspieranie terroryzmu. Wprowadzono surowe sankcje, zamykając przestrzeń powietrzną i szlaki morskie, co miało ogromny wpływ na gospodarkę Kataru. Powodem konfliktu była rzekoma wypowiedź emira Kataru, krytykująca wrogość wobec Iranu i wyrażająca zaufanie do ówczesnego prezydenta USA, Donalda Trumpa. Katar twierdził, że notatka była wynikiem działań rosyjskich hakerów, co Rosja stanowczo zaprzeczyła.
Pomimo sankcji Katar szybko udowodnił swoją zdolność do adaptacji. Jednym z najbardziej spektakularnych działań było sprowadzenie statkami krów z różnych krajów, takich jak USA, Kanada czy Niemcy, i stworzenie nowoczesnej farmy mlecznej na pustyni. Farma ta nie tylko zaspokoiła potrzeby kraju, ale także rozpoczęła eksport mleka do Afganistanu, Jemenu i innych państw.
Obecnie stosunki dyplomatyczne między Katarem a sąsiadami zostały przywrócone. W styczniu 2021 roku podpisano porozumienie w Al-Ula – jednym z najpiękniejszych miejsc na Bliskim Wschodzie – kończące trwający ponad trzy lata kryzys. Katar powrócił do współpracy z państwami regionu, a jego gospodarka, wzmocniona doświadczeniem z okresu sankcji, rozwija się dynamicznie. Konflikt ten pozostaje jednak ważnym przypomnieniem o napięciach w regionie i roli Kataru jako niezależnego gracza na Bliskim Wschodzie.
Emir Tamim bin Hamad Al Thani
Katar, monarchia absolutna rządzona przez ród Al Thani od XIX wieku, przeszedł znaczące zmiany pod rządami emira Hamada bin Khalifa Al Thaniego. W 2013 roku, w historycznym geście, Hamad podczas transmisji na żywo przekazał władzę swojemu synowi, Tamimowi bin Hamad Al Thani, który wówczas miał 33 lata. Było to jedno z nielicznych pokojowych przekazań władzy w regionie, co podkreśliło nowoczesne podejście Kataru do polityki.
Obecny emir, Tamim bin Hamad Al Thani, urodzony 3 czerwca 1980 roku, studiował w Wielkiej Brytanii, zdobywając wykształcenie na prestiżowych uczelniach. Jest ojcem ponad dwudziestki dzieci i ma trzy żony, co jest zgodne z tradycjami regionu. Jego matka, Sheikha Moza bint Nasser, jest jedną z najbardziej wpływowych kobiet w świecie arabskim, znaną z działalności na rzecz edukacji i praw kobiet.
Sheikha Moza bint Nasser
Jej Wysokość Sheikha Moza bint Nasser, druga żona byłego emira Kataru i matka obecnego emira, jest jedną z najbardziej wpływowych kobiet w regionie. Urodzona w 1959 roku na północy Kataru, dorastała w cieniu politycznych napięć – jej ojciec, biznesmen i lider opozycji, został aresztowany za walkę o sprawiedliwy podział bogactwa kraju. Po uwolnieniu rodzina przeniosła się do Kuwejtu, a Moza wróciła do Kataru w 1977 roku, by studiować socjologię. Jej życie zmieniło się diametralnie, gdy zakochał się w niej Hamad, syn emira, który później przejął władzę w bezkrwawym zamachu.
Choć była drugą z trzech żon, to właśnie ona pełniła rolę Pierwszej Damy, aktywnie uczestnicząc w międzynarodowych spotkaniach i reprezentując Katar na arenie światowej. Po latach tradycyjnego życia wróciła na studia, zdobywając tytuły naukowe z socjologii i polityki publicznej. Jej kampania „Edukacja dla wszystkich” ma na celu zapewnienie edukacji milionom dzieci na całym świecie, a jej działalność przypomina rzymskie cesarzowe, które torowały drogę swoim synom.
Przez pierwsze lata rodziła dzieci i wiodła tradycyjne życie arabskiej kobiety. Po latach wróciła na studia, otrzymała stopień naukowy z socjologii, a potem tytuł magistra polityki publicznej. Zaangażowana w walkę o prawa kobiet. Jej kampania „Edukacja dla wszystkich”, ma na celu zapewnienie edukacji 10 milionom najbiedniejszych dzieci na całym świecie.
Szejka Moza przypomina rzymskie cesarzowe, które mościły trony dla swoich synów, usuwając wszystkie przeszkody po drodze. Patrząc na jej stronę trudno się połapać czego dokonała, a co jest gładką propagandą.
Ta niewiarygodnie zgrabna i elegancka kobieta urodziła siedmioro dzieci. Na zdjęciach obok Mozy stoi papież Franciszek, Barack Obama, królowa brytyjska i wiele innych koronowanych głów. Zasłania głowę fantazyjnymi turbanami i wygrywa plebiscyty elegancji. Galeria.
Jesteśmy pobłogosławieni naszym bogactwem, ale wiemy jak sobie z tym poradzić.
Zakup najbardziej prestiżowego domu towarowego Harrods, a także londyńskiego Shard, udziały w bankach Barclays i Santander, inwestycje w drużyny piłkarskie, 8% londyńskiej giełdy i jednej czwartej Sainsbury’s, zakup domu mody Valentino, świadczą o tym, że naprawdę dobrze sobie radzą.
Souq Waqif w Doha

Obserwacja trasy naszego lotu była szalenie ciekawa, ponieważ starannie ominęliśmy teren Arabii Saudyjskiej. Na mapie pokazującej przebytą trasę, ikonce samolotu towarzyszyła strzałka w kierunku Mekki. Zdjęcie tradycyjnie ubranego Araba w pozycji siedzącej uspokajało, że nie trzeba wstawać do modlitwy.
Linie Qatar Airways już piąty raz uznano za najlepszego przewoźnika na świecie. Kryteria śrubuje klasa biznes, ale i ekonomiczna była dużo lepsza od amerykańskich. Kilka dań do wyboru, dość miejsca na długie nogi i niezbędnik higieniczny dla każdego.
Mimo, że lot Atlanta – Doha trwał 13 godzin, szybko się zregenerowaliśmy i po fantastycznym arabskim posiłku ruszyliśmy na suk.


Zaczęło się z przytupem, od koncertu, zapachu sziszy i barwnego tłumu.
Wieki temu Beduini i kupcy spotykali się, żeby wymienić się kozą albo wielbłądem. Po dużym pożarze w 2003 roku, na targ zmienił się w wesoły deptak z restauracjami i sklepikami podzielonymi na sektory.
Tradycyjne, niezmienione od wieków suki widzieliśmy w Libanie i Jemenie, dlatego skupiliśmy się na obserwacji ludzi i cieszyliśmy się letnim wieczorem, jaki nam się przytrafił pod koniec listopada.

Sklepy ze złotą biżuterią ciągną się bez końca, ciężkie i grube naszyjniki muszą być sporym obciążeniem dla kręgosłupa. Jest część tekstylna z krawcami szyjącymi ręcznie, którzy pracują jakby byli w tanecznym transie. Widziałam specjalny pawilon z miodem z Jemenu, który ma tak niezwykłe właściwości i historię, że doczekał wpisu.

Szukaliśmy ukochanych przez Katarczyków sokołów. Czytałam, że podczas lotu samolotem najmniejszy piesek poleci w luku bagażowym, ale nie sokoły, bo tylko one mogą siedzieć z pasażerami.
Targ zwierzęcy okazał się bardzo przygnębiający, setki ptaszków w małych klatkach, ale także kocięta i szczeniaki na gołych prętach.To były jedyne psy jakie widziałam w trzech muzułmańskich krajach. Potem się dowiedziałam, że w islamie pies jest zwierzęciem nieczystym i dlatego na wsiach nocą było cicho, a za dnia nie biegały wesołe czeredy.
Oud – olejek z drewna agarowego

Oud, czyli olejek ekstrahowany z drewna agarowego, stał się prawdziwym skarbem w świecie perfum. Wszystkie wiodące marki skierowały swoje nosy na ten wyjątkowy zapach, który od wieków jest ceniony w krajach arabskich. „Oud Ispahan” Diora opisuje go poetycko jako dymny zapach palonego drewna, który miesza się ze słodką kwiatową wodą na umytych dłoniach – prawdziwa uczta dla zmysłów.
Drzewa z gatunku Aquilaria, z których pozyskuje się oud, rosną w południowo-wschodniej Azji. Ich fenomen zaczyna się w momencie zainfekowania grzybem lub pleśnią, co uruchamia naturalny proces obronny drzewa. Powstaje agar – twardy twór nasycony żywicą, której zapach jest niepowtarzalny, mocny i trwały. Im starsze drzewo, tym bogatszy aromat. Najszlachetniejszą odmianą jest kinam, tak rzadki jak diamenty, ceniony za wspaniały aromat i właściwości lecznicze.
Oud to nie tylko perfumy – w krajach arabskich jego zapach wciąż perfumuje domy i ubrania, a mieszanki zapachowe są uważane za najlepszy prezent. Na suku wszystko pachnie obłędnie, a oud jest symbolem luksusu. Co ciekawe, prawdziwy agar jest już niemal niemożliwy do zdobycia, dlatego powstają plantacje, gdzie drzewa są sztucznie infekowane. Proces ten jest kontrowersyjny, ponieważ wymaga ranienia drzewa, aby mogło się bronić cennym agarem. Do uzyskania 20 ml olejku potrzeba aż 70 kg drewna, co tłumaczy jego astronomiczne ceny.
Oud ma także bogatą historię kulturową – był używany w rytuałach religijnych, jako kadzidło i w medycynie. Współcześnie jest symbolem luksusu, a jego zapach, określany jako „scent of Nirvana,” wciąż fascynuje ludzi na całym świecie. Agarwood był używany przez samurajów do perfumowania zbroi przed bitwą.



Arabska kawa w Doha

Arabską kawę, znaną jako „qahwa,” nalewa się z eleganckiego dzbanka o nazwie „dallah” do filigranowych czarek bez uchwytu, co podkreśla jej wyjątkowy charakter. Tradycja nakazuje, by młodsi podawali kawę starszym, zawsze z prawej strony, a zamiast cukru serwuje się świeże daktyle, które idealnie balansują smak napoju.
Podczas naszego pobytu w hotelu mieliśmy okazję spróbować tej wyjątkowej kawy, przygotowanej z lekko palonych ziaren i zaparzonej z dodatkiem kardamonu, imbiru oraz szczypty szafranu. Jej smak był zaskakująco inny – subtelny, a jednocześnie bogaty w aromaty, które przeniosły nas w świat arabskich tradycji.
Ciekawostką jest, że „dallah” to nie tylko naczynie, ale także symbol arabskiej gościnności i kultury. W wielu krajach Bliskiego Wschodu można spotkać monumentalne rzeźby przedstawiające ten dzbanek, które podkreślają jego znaczenie w lokalnej tożsamości. Czy wiedzieliście, że w tradycyjnych domach kawa jest często pierwszym napojem oferowanym gościom, jako wyraz szacunku i serdeczności?
Islamskie centrum kultury w Doha

Islamskie Centrum Kultury to miejsce, które łączy ludzi i promuje wiedzę o islamie. Działa jako organizacja charytatywna, oferując kursy języka arabskiego dla każdego, kto chce poznać ten piękny język. Centrum organizuje także wystawy, które przybliżają kulturę, historię i tradycje islamu. To przestrzeń otwarta dla wszystkich, gdzie można dowiedzieć się więcej o tej religii i jej wpływie na świat.
Piękna nocna panorama Doha

Docieramy do portu, co chwilę odpływają rozświetlone dhow. Proponują nam rejs, ale nikt nie jest nachalny. Wędrujemy przez parkingi, żeby nic nie przesłaniało widoku, czujemy się bardzo bezpiecznie. Z wątłej piersi wyrywa się okrzyk zachwytu.



Tradycyjne łodzie poławiaczy pereł w Doha

Na falach Zatoki Perskiej buja się setki dhow – tradycyjnych łodzi katarskich rybaków i poławiaczy pereł, które są symbolem kultury i historii regionu. Dawniej przewoziły towary wzdłuż wybrzeży krajów arabskich, Pakistanu, Indii, Bangladeszu i Afryki, a dziś są także atrakcją turystyczną, oferującą niezapomniane rejsy.
Te piękne łodzie buduje się w Kerali w Indiach z birmańskiego drewna, które jest cenione za swoją trwałość. Pierwsze dhow zaczęto konstruować już około 600 roku, co czyni je jednymi z najstarszych typów łodzi na świecie. Budowa tradycyjnej łodzi może potrwać nawet dwa lata, szczególnie jeśli mówimy o luksusowych wersjach z kilkoma poziomami, sypialniami i łazienkami. Każdy detal wymaga ogromnej precyzji, aby łódź mogła przecinać fale z taką gracją, jak jej przodkowie sprzed setek lat.
Żywot dhow jest imponująco długi – nawet 120 lat, pod warunkiem regularnej konserwacji. Co trzy miesiące łódź musi być wyciągnięta z wody, a jej kadłub uszczelniany bawełną i olejem kokosowym, co jest tradycyjną metodą stosowaną od wieków. Ciekawostką jest, że w Katarze dhow stały się symbolem narodowym – ich wizerunek można znaleźć na banknotach, a stadion Al Janoub w Al Wakrah został zaprojektowany na wzór tych łodzi, co podkreśla ich znaczenie w kulturze kraju.

Różnica czasu urosła do 8 godzin. Świt wypadł więc o naszej 21:00. Pojawili się wędkarze i amatorzy zapierających dech widoków. Gra świateł była fascynująca, warto było odłożyć odsypianie.

MIA Park w Doha


Jeden z najpiękniejszych parków w Doha, przypominający kształtem półwysep, to prawdziwa perełka dla miłośników fotografii. Z jego terenów rozciąga się zapierający dech w piersiach widok na nowoczesną panoramę miasta, pełną futurystycznych wieżowców i błyszczących fasad. To miejsce, które idealnie nadaje się na relaksujący spacer, piknik czy sesję zdjęciową.
Ciekawostką jest, że park ten nie tylko zachwyca widokami, ale także oferuje liczne atrakcje, takie jak ścieżki spacerowe, miejsca do ćwiczeń na świeżym powietrzu oraz strefy piknikowe. Wieczorem, gdy miasto rozświetla się tysiącami świateł, park staje się jeszcze bardziej magiczny, przyciągając zarówno mieszkańców, jak i turystów. To idealne miejsce, by poczuć pulsujący rytm Doha i jednocześnie odpocząć od miejskiego zgiełku.

Muzeum Sztuki Islamu w Doha

Muzeum Sztuki Islamu w Doha, zaprojektowane przez legendarnego architekta IM Pei, autora słynnej piramidy Luwru, to prawdziwa perła architektury. Pei, mimo że miał 93 lata, podjął się tego wyzwania, inspirując się tradycyjną islamską architekturą, w szczególności fontanną ablucyjną z meczetu Ahmad Ibn Tulun w Kairze. Byliśmy tam. Budynek muzeum stoi na sztucznej wyspie, oddalonej o 60 metrów od brzegu, co zapewnia mu niezakłóconą widoczność.
Zajrzyjmy do środka. W jego wnętrzach kryje się jedna z najbogatszych kolekcji sztuki islamskiej, obejmująca dzieła z trzech kontynentów, datowane od VII do XIX wieku. Można tu podziwiać ceramikę, biżuterię, tekstylia, metalowe artefakty i wiele innych skarbów, które opowiadają historie zarówno z życia codziennego, jak i z królewskich pałaców. Każdy eksponat to świadectwo bogactwa i różnorodności kultury islamskiej, które fascynują zarówno znawców, jak i laików.
To miejsce nie tylko zachwyca swoją kolekcją, ale także inspiruje do odkrywania historii i tradycji, które kształtowały świat islamu przez wieki.





Szejka Mayassa Al Thani

Sheikha Mayassa Al Thani, urodzona w 1983 roku siostra emira Kataru i córka Sheikhi Mozy bint Nasser, jest jedną z najbardziej wpływowych postaci w świecie sztuki. Biegle włada językiem arabskim, francuskim i angielskim, a jej wykształcenie z literatury i nauk politycznych na Uniwersytecie Duke’a stanowi solidne podstawy dla jej działalności.
Sheikha Mayassa zarządza kolekcją dzieł sztuki w Katarze, dysponując rocznym budżetem wynoszącym aż 1 miliard USD. To dzięki niej w Katarze znalazły się dzieła takich artystów jak Damien Hirst, Andy Warhol czy Mark Rothko. Wśród jej najbardziej spektakularnych zakupów znajduje się obraz „The Card Players” Cézanne’a, za który zapłaciła rekordową kwotę 250 milionów dolarów. Jej wizja to uczynienie Doha centrum sztuki w regionie, które może rywalizować z Nowym Jorkiem, Paryżem czy Los Angeles.
Katar realizuje ambitny plan otwarcia blisko 20 muzeów, co ma przyciągnąć miłośników sztuki z całego świata.
Sheikha Mayassa mieszka w imponującej rezydencji na Upper East Side w Nowym Jorku, która została stworzona z połączenia dwóch kamienic. Budynek mieści jej kolekcję dzieł sztuki, kryty basen oraz taras na dachu. Jednak życie w luksusie nie obyło się bez kontrowersji – personel rezydencji złożył pozew, oskarżając o brak wynagrodzenia za nadgodziny i niehumanitarne warunki pracy. Książęca para powołuje się na immunitet dyplomatyczny, co wywołuje mieszane reakcje opinii publicznej.
Skąd się wzięło bogactwo Kataru

Bogactwo Kataru ma ciekawą historię. Dawniej miejscowe plemiona utrzymywały się głównie z połowu pereł. Przez wieki był to główny sposób na życie, aż w latach dwudziestych XX wieku japońskie perły hodowlane zniszczyły ten przemysł i Katar musiał znaleźć nowe źródło dochodów. Szczęśliwie okazało się, że pod pustynnym krajobrazem kryją się jedne z najbogatszych złóż ropy naftowej i gazu ziemnego na świecie.
Eksploatacja tych zasobów rozpoczęła się na pełną skalę w latach 70-tych i od tego czasu Katar przeszedł niesamowitą transformację, stając się jednym z najbogatszych krajów świata. W 2013 roku Forbes uznał Katar za najbogatszy kraj na świecie, a od 2016 roku kraj utrzymuje się w czołówce pod względem PKB na mieszkańca. Jednak prognozy są jasne: gazu ma wystarczyć na około 25 lat, a ropy na 57 lat, co zmusza Katar do intensywnych inwestycji w innowacje i dywersyfikację gospodarki.
Jednocześnie Katar to kraj o wyjątkowej strukturze demograficznej. Spośród 2,6 miliona mieszkańców tylko około 300 tysięcy to obywatele Kataru. Pozostałe 88% to migranci, głównie z Pakistanu, Indii, Filipin, Egiptu i Iranu, którzy odgrywają kluczową rolę w rozwoju kraju. Migranci, chcąc pracować w Katarze, muszą znaleźć lokalnego sponsora w ramach systemu kafala – rozwiązania, które budzi wiele kontrowersji na świecie.
Doha, stolica Kataru, jest wizytówką tego bogactwa. Luksusowe wieżowce, nowoczesne centra handlowe i sztuczne wyspy są symbolem ambicji kraju. Katar inwestuje również w kulturę, sztukę i edukację, budując swoją globalną renomę. Co ciekawe, w Katarze benzyna jest tańsza niż woda, co stanowi jeden z wielu przykładów, jak ich bogactwo wpływa na codzienne życie.
Imigranci w stolicy Kataru – Doha

Na budowach w Katarze przeciętny pracownik zarabia około 1300 zł miesięcznie, pracując sześć dni w tygodniu po 8-10 godzin dziennie. Warunki pracy są bardzo ciężkie, szczególnie przez ekstremalne upały, które latem często przekraczają 40°C.
Od 2012 roku tysiące migrantów zginęło przy projektach budowlanych, takich jak stadiony na Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej 2022. Amnesty International i inne organizacje mówią, że oficjalne dane o liczbie zgonów są znacznie zaniżone. Według „The Guardian” od momentu przyznania Katarowi organizacji mundialu zmarło ponad 6,5 tysiąca robotników z takich krajów jak Indie, Nepal czy Bangladesz. Niektóre źródła wskazują, że liczba ta może być jeszcze wyższa.
W odpowiedzi na krytykę Katar wprowadził pewne zmiany, jak poprawa warunków życia dla pracowników i zwiększenie liczby inspektorów pracy. Jednak system kafala, który wiąże pracownika z jednym pracodawcą, wciąż mocno ogranicza ich prawa. Sprawa warunków pracy w Katarze nadal wzbudza wiele kontrowersji na całym świecie.

Życie w stolicy Kataru – Doha
Katarczycy cieszą się wyjątkowymi przywilejami w swoim kraju. Nie płacą podatków, mają dostęp do darmowej opieki medycznej i mogą korzystać z bezpłatnego wyższego wykształcenia, które często odbywa się w filiach renomowanych zagranicznych uczelni. Państwo zapewnia im także dotacje na zakup ziemi, subsydiowane mieszkania oraz darmowy dostęp do wody i energii elektrycznej. W jednym z najbogatszych krajów świata luksusowe samochody są częstym widokiem na ulicach
Co ciekawe, Katarczycy mają zagwarantowane zatrudnienie w sektorze publicznym, co daje im stabilność finansową. Oprócz tego mogą liczyć na rządowe stypendia i szkolenia, które wspierają ich rozwój zawodowy. Warto wspomnieć, że tylko około 10% mieszkańców Kataru to rdzenni obywatele, co sprawia, że te przywileje są dostępne dla stosunkowo niewielkiej grupy ludzi.
Tornado Tower w Doha


Doha Tower

Twórcą jest francuski architekt Jean Nouvel. Wygląda jak szydełkowa koronka, zachwyca z daleka i z bliska w każdym oświetleniu.


Poligamia w Katarze
Poligamia w Katarze, choć uznawana przez religię i prawo, staje się coraz mniej popularna. Współczesne kobiety, dzięki wykształceniu i dobrej sytuacji finansowej, coraz częściej decydują się na rozwód, jeśli ich mąż zdecyduje się na kolejne małżeństwo. Ten tradycyjny model wciąż jest obecny głównie w rodzinie panującej, gdzie poligamia pozostaje częścią kultury i dziedzictwa.
Opieka nad dziećmi w Katarze jest regulowana zgodnie z prawem islamskim. Małe dzieci pozostają pod opieką matki, ale gdy dorosną, opiekę przejmuje ojciec. Co ciekawe, w Katarze coraz więcej kobiet zdobywa wykształcenie na prestiżowych uczelniach i aktywnie uczestniczy w życiu zawodowym, co wpływa na zmiany w tradycyjnych rolach rodzinnych.
Fifa 2022 roku w stolicy Kataru – Doha

Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej 2022 w Katarze były wyjątkowe pod wieloma względami. Był to pierwszy mundial na Bliskim Wschodzie, rozgrywany jesienią, co pozwoliło uniknąć ekstremalnych letnich upałów. Katar, jako gospodarz, zainwestował ogromne środki w infrastrukturę, budując osiem nowoczesnych stadionów w pięciu miastach.
Wybór jednego z najbogatszych krajów wzbudził podejrzenie, że szejkowie kupili organizację mundialu. Organizacje broniące praw człowieka mają podstawy sądzić, że władze wykorzystują robotników.
Dziennikarze „The Guardian” ujawnili, że podczas przygotowań do piłkarskich mistrzostw świata w Katarze zmarło ponad 6500 pracowników migracyjnych. Całkowita liczba ofiar jest jednak jeszcze wyższa.
Koszt inwestycji przekroczył miliardy dolarów. Obok siedmiu stadionów powstało kilkadziesiąt nowych hoteli, a nawet metro. Lotnisko, drogi, transport publiczny, ale to wszystko wydaje się potworne, kiedy się popatrzy na ofiary tego przedsięwzięcia. Z tego powodu niektóre kluby zaczęły bojkotować mundial.
Sportowo, mundial był pełen emocji. Argentyna, prowadzona przez genialnego Lionela Messiego, zdobyła mistrzostwo, pokonując Francję w niezapomnianym finale. Messi został uznany za najlepszego zawodnika turnieju, a Kylian Mbappé zdobył tytuł króla strzelców. Katar, jako gospodarz, niestety odpadł już w fazie grupowej, nie zdobywając żadnego punktu.
Mistrzostwa przyciągnęły miliony widzów na całym świecie, a ich oficjalną maskotką był duszek La’eeb, który symbolizował radość i ducha rywalizacji. Choć turniej miał swoje cienie, był także okazją do świętowania piłki nożnej w nowym, egzotycznym miejscu

Corniche- nadmorska promenada w Doha

Corniche to malowniczy deptak o długości 7 kilometrów, który rozciąga się od charakterystycznego hotelu Sheraton w kształcie piramidy aż do imponującego Muzeum Sztuki Islamskiej. Spacerując wzdłuż tej promenady, można podziwiać zapierające dech w piersiach widoki na nowoczesne centrum Doha, tradycyjne łodzie dhow unoszące się na wodzie oraz hipnotyzujący kolor zatoki, który zmienia się w zależności od pory dnia.
To miejsce tętni życiem, szczególnie wieczorami, gdy miasto rozświetla się tysiącami świateł, a mieszkańcy i turyści gromadzą się, by cieszyć się atmosferą. Corniche jest także popularnym miejscem na różne wydarzenia, takie jak obchody Narodowego Dnia Kataru czy Dnia Sportu. Spacer zakończyliśmy półgodzinnym rejsem na tradycyjnej łodzi dhow, co było idealnym zwieńczeniem tej radosnej wyprawy.

Lotnisko Hamad w Doha

Robi wrażenie, ileż tu sklepów i marek. Po powrocie lotnisko w Atlancie wydało nam się niezbyt dobrze zarządzaną halą dworcową.
Lotnisko Hamad w Doha, otwarte w 2014 roku, to jedno z najnowocześniejszych na świecie. Zdobyło liczne nagrody, w tym tytuł najlepszego lotniska na świecie w 2021 i 2022 roku. Zbudowane na sztucznie powiększonym lądzie nad Zatoką Perską, może obsłużyć nawet 50 milionów pasażerów rocznie. Jego główny terminal, zaprojektowany w kształcie litery „Y”, wyróżnia się wyjątkowym designem, a wnętrze zdobią arabskie mozaiki i instalacje artystyczne, w tym słynna rzeźba „Lamp Bear”. Lotnisko jest przestronne i wygodne, z autonomiczną kolejką ułatwiającą przemieszczanie się na jego terenie
Na początku to Doha była naszym pierwszym celem podróży. Skusił nas program promocji kraju: wybierz lot Qatar Airways, zatrzymaj się w Doha na międzylądowanie, zamieszkaj w 5-gwiazdkowym hotelu za 23 dolary i doświadcz arabskiej gościnności. Bardzo lubimy arabskie kraje, dlatego zostaliśmy w Katarze całą dobę.
Kiedy już lot do Doha był zaklepany, zdecydowaliśmy się na Kuala Lumpur, a potem polecieliśmy na Jawę w Indonezji. Zobaczyliśmy trzy muzułmańskie kraje, różniące się wszystkim, tylko niesamowicie życzliwi ludzie wszędzie byli podobni. Gorąco zapraszam, żebyście zobaczyli co nam się przytrafiło w dalszej części podróży.
Mam bardzo mieszane uczucia, podobało mi się w Doha – bo miło jest patrzeć na odważną architekturę i słuchać baśniowych opowieści i fajnie że emir dba o swoich ludzi, zapewnia im wykształcenie i opiekę medyczną – ale nie podoba mi się wykorzystywanie biedniejszych narodów.
Wyzysk robotników z innych krajów za nędzne wynagrodzenie jakoś odbiera sympatię i umniejsza ten sztucznie stworzony świat. Mistrzostwa w piłce nożnej okupione krwią i potem biedaków, tracą na splendorze. Pieniędzmi przeznaczonymi na edukację dzieci wyrównają trochę poziom krzywdy. Kto wie, jak by było, gdyby role się odwróciły.
Absurdalnie bogaci sięgają po wszystko co jest dostępne za pieniądze. Nie jesteśmy na ich miejscu, nie wiemy jak by nam się w głowach przewróciło. Jestem pewna, że każdemu się przewraca. Niezmieniony od setek lat arabski świat widziałam w Jemenie, koniecznie zajrzyjcie do Sany.
Zapraszam do obserwowania.
Ależ to inny od znanego nam świat! Doha, to troche jak baśń z tysiaca i jednej nocy, tyle że współcześnie. Bogactwo, nowoczesnosć i tradycja, moc, szejkowie i szejkinie, wspaniała architektura, złoto, klejnoty i zniewalajace perfumy. To niesamowite, że w tym samym czasie ,gdy my wiedziemy swoje zwyczajne życie oni wiodą swoje. I dla nich ono jest zwyczajne, a dla nas dziwne, fantastyczne, trudne do zrozumienia. Pewnie dla nich, nasze życie też byłoby dziwne. Dwa światy, nasz i ich. Równoczesne a jakby na innych planetach. I ludzie, jak piszesz tam serdeczni. bardziej przyjaźni, niz w naszej kulturze. To dobrze, że bogactwo nie stłumiło w nich człowieczeństwa. Szkoda, że robotnicy maja tam kiepskie warunki, ale chyba wiedzą na co sie piszą. Życie tam dla ludzi z naszej strefy cywilizacyjnej to wysiłek, ale i przygoda. Niezapomniana i nieporównywalna z niczym. Świetnie, że mogliście być w Doha i widzieć to wszystko na żywo. Cudne zdjęcia. i z bliska (te koronkowe elewacje) i z daleka (gdzie z przodu woda a w tle te fantastyczne, błyszczące od szkła wielkie budynki).
Pieknie, Marylko! Patrze na zdjęcia i prawie czuje tamtejszy gorąc i zapach tych perfum produkowanych z zainfekowanych sztucznie (o ile dobrze zrozumiałam) drzew. Jejku, jaki ten świat jest zróznicowany. Jakie to wszystko nieogarnione, trudne do zrozumienia. I tylko piękno jest pięknem. Czuje sie je sercem. Dziękuje za jego pokazanie i opisanie.
Marylko kochana! Uściski gorące zasyłam z ciepłej, jak na tą porę, wioski podkarpackiej! Ach, stokrotki nadal u mnie kwitną. Co to za dziwny grudzień!:-))
Tak, to wszystko jest jak baśń, z pustynnej biedy do niewyobrażalnego bogactwa. Kraj dla którego nie ma rzeczy niemożliwych, nawet sianko sobie sprowadzą. Zapomniałam wstawić zdjęcia z hotelu, który łączył tradycje z nowoczesnością. A ten bufet arabski to orgia smaków. Fantastycznie, że za dwadzieścia kilka dolarów można było zakosztować luksusu, a potem wyjść na suk. Prawdziwe suki to były w Jemenie, tam również były popularne drewienka nasączone żywicą i spalane w kominkach jako perfumy. Zauważyłam jak bardzo są rodzinni, jak troskliwie zajmują się dziećmi mężczyzni. Tak, uśmiech i wielka uprzejmość towarzyszyły nam na każdym kroku. Pogoda była w sam raz w listopadzie, poniżej 30 stopni, a wieczorem nawet chłodno. Przed nami były jeszcze inne cuda i przygody, świątynie i indonezyjskie bezdroża. Jednak Doha była warta wzmianki, bo bardzo mi się tam podobało. Cieszęsię, że spodobały Ci się zdjęcia. U mnie tez słoneczko grudniowe, aż śmiesznie wyglądają świąteczne dekoracje. Uściski przesyłam Olu.
Powyższy komentarz napisałam ja, czyli Ola J., a znowu z wrażenia i oszołomienia treścią oraz widokami w Twym fotoreportażu zapomniałam sie zalogować!:-)))
Nie pomyliłabym Cię z nikim droga Olu:))
Bogactwo które zachwyca i razi równocześnie. Piękne budynki zaprojektowane przez najlepszych architektów robią wrażenie. Wyglądają, jakby pustynia zakwitła szklanymi domami…Można się przed nią schować w klimatyzowanych wnętrzach. Pięknie wyglądają, zwłaszcza nocą! Z tego, co przeczytałam, to nawet targ został zmieniony. Tylko olejek araganowy pachnie niezmiennie! Trochę zepchnięto tego arabskiego ducha na margines, ale zyskano podziw na innym polu.Tu mamy pokazane jak na dłoni, że za pieniądze można kupić wszystko, co się błyszczy. Nie wiemy jednak, co czują ci ludzie, kiedy mogą mieć wszystko. Trochę są jednak ubodzy…
Pozdrawiam!
Trafiłaś, dzieci po 5 miesięcy unikają słońca przechodząc z klimatyzowanych samochodów do takich samych pomieszczeń i musza brać witaminę D. Poza tym największa rozrywką są zakupy, mają oszałamiające centra handlowe, ale zakupy też w końcu przestają cieszyć, jak się wszystko ma. Poligamia raczej nie czyni kobiet szczęśliwymi, chyba nie są zbudowane z innej gliny niż reszta świata. Jednak patrząc na biedę w Afryce i niesamowite bogactwa jakie kryje tamta ziemia, chciałoby się im życzyć powtórki z Kataru i Emiratów. Bo bogacą się wszyscy, tylko nie Afrykańczycy.
Niedługo cały świat będzie się interesował Katarem ze względu na mistrzostwa w piłce, cieszę się, że tam byłam. Jednak prawdziwe arabskie klimaty są gdzie indziej.Pozdrawiam Marto:)
Piękna metafora z pustynią, która zakwita szklanymi domami. Przypominają kształtami kuchenne akcesoria. Taki gąszcz też jest piękny i super się fotografuje. Szaleliśmy dalej w Kuala Lumpur.
Piękne miasto, które wyłoniło się z piasku, zupełnie jakby sama pustynia zakwitła szklanymi domami. Robi wrazenie zwłaszcza nocą. Piękne miejsca skąpane w promieniach słońca i zalane wodą. Trochę ta kultura arabska została nimi przykryta, zepchnięta w symbole. Nawet targ zamienił się w luksusowe sklepy. Dobrze, że olejek araganowy wciąż wydziela ten sam zapach, a może nie, bo sztucznie pobudzany…Ciekawa jestem, co czują ludzie, którzy mogą mieć za dużo. Świadomość, że mogą mieć wszystko sprawia, że jednak są trochę ubodzy…Pobłogosławili by tych, którzy w pocie czoła na nich pracują…
Dziwny komunikat sprawił, że napisałam znowu, sory, wybierz sama!
Martwi mnie ten dziwny komunikat, niedawno zmieniłam szablon. Niczego nie usuwam, bo napisałaś bardzo fajne komentarze, pozdrawiam serdecznie.
Jak zawsze bardzo dobry, dopracowany wpis. W Doha zabawiliśmy pół dnia (stopover). Zwiedzanie w tempie, bo kolejny samolot. Jak widzę zobaczyliśmy tylko szczyt góry lodowej.
Dobrze, że poruszyłaś problem imigrantów.
Katar to kraj, w którym bezrobocie nie istnieje. Ludzie przyjeżdzają tu do pracy z Pakistanu, Indii, Sri Lanki, Filipin, Bangladeszu, Nepalu. Raz na dwa lata firma pokrywa koszty biletu lotniczego do domu oraz koszty zakwaterowania (4 osoby w pokoju). Zarobki taniej siły roboczej wynoszą około 400 dolarów.
Populacja Kataru w ciągu niecałych dwudziestu lat z pół miliona skoczyła do prawie dwóch i pół. Katarczycy stanowią dzisiaj ok. 15% społeczeństwa. Trudno mi to sobie wyobrazić, ale do takich danych dotarłam.
Nie wiem, czy chciałabym tam spędzić tydzień, ale kilka dni pomiędzy podróżami dlaczego nie? Podobnie jak Ty lubię kraje muzułmańskie.
Planując podróż przez Katar warto korzystać z oferty stopover, popławić się w luksusie nawet ze dwie doby i odpocząć przez dalszą podróżą. Hotele są fantastyczne, w innej części świata więcej się płaci za hostel. Dla celów poznawczych też, sporo autentycznych arabskich akcentów znajdziemy na suku, jedzenie uwielbiam. U Ciebie wszystko do nadrobienia, ciągle kierujesz się na Azję. Nie zdążyliśmy do wioski kulturalnej Katara i wysp perłowych, sztucznie usypane i głownie centra handlowe, ale dlaczego nie. Sprawa z imigrantami bardzo smutna, tak niewiele zarabiają, a jednak opłaca im się ( nie wiedzialam, ze mają bilet raz na dwa lata do domu) to znaczy, że w swoim kraju nie zarobiliby tyle. Pozdrawiam serdecznie:)
Świetna relacja,jak zawsze potrafisz każdy post na piątkę przygotować.
Osobiście nie lubię tej części świata,bogactwa,przepychu.
Arabskie klimaty Kataru.ZEA,Bahrajnu czy Arabii Saudyjskiej do mnie nie przemawiają, nie imponuje mi to zupełnie.
Spędziłam dobę w Dubaju i nic mnie tam nie ciągnie.Ten czas mi wystarczył.
To całe bogactwo okupione niewolniczą pracą robotników z Azji i praktycznie z całego świata, wykorzystywanych, nie znających języka, jest bardzo smutne.
Czasami zastanawiam się ,czy mieszkańcy są tak naprawdę do końca szczęśliwi?
Bogatym szejkom sie w głowach przewraca.
Zawsze mnie ciągnęło do Azji i chyba już tak zostanie.
Dzięki za przybliżenie Kataru.
Pozdrawiam serdecznie Marylko-))
Dziękuję Irenko, lubimy czy nie, ten świat istnieje i ma się dobrez. Nas bardzo ciągnie do Arabii Saudyjskiej, otworzyli sie na turystów, trzeba jednak trochę poczekać, jest masa bardzo ciekawych rzeczy do zobaczenia i nie chodzi o bogactwo. Wyprawa była ciekawa z tego względu, że 3 muzułmańskie kraje po kolei były tak różne, także w strojach. Tak sobie myśle, że lubimy te miejsca do których częściej jezdizliśmy. Ja zaczęłam od Azji, a teraz przepadam za Ameryką Środkową i Południową. Cały świat jest godzien zobaczenia i życia nie starczy. Fajnie masz, że wygrzewasz się już w Australijskim słoneczku, pozdrawiam serdecznie i zyczę cudownych świąt.
Masz rację Marylko.Każdy lubi coś innego.Tyle pięknych miejsc na świecie,że starczy dla każdego.
Dla mnie i tak najukochańsza pozostanie Australia.
Mam piękne słoneczko,ale jednocześnie szaleją tu niespotykane od lat pożary.
Sydney i Melbourne spowite dymem.Nawet wokół Adelaide szaleją pożary i w wiele miejsc nie można dojechać.
Cudownyh Świąt i dla Ciebie!
Karar widzieliśmy tylko z okien samoloty w drodze do Tajlandii i z powrotem. I z tego co widziałam z góry i na różnych portalach jest podobny do Dubaju czy Abu Dhabi. Ja lubię zobaczyć coś innego, coś nowego bo świat piękny i ciekawy jest, ale numerem jeden na chwilę obecną jest Norwegia i jej cudowne miejsca 🙂
Na przerwę w podróży świetny jest Katar, ale jak już wspominałam skorzystaliśmy z oferty stopover. Właśnie tak, dobrze jest zobaczyć coś innego. Niedługo w 2022 będzie głośno o Katarze. Pozdrawiam serdecznie Aniu.