Cenoty na Jukatanie
Opisanie cudów natury jakimi są cenoty na Jukatanie wydaje mi się niemożliwe bez wniknięcia w historię tak odległą, że potknęłam się o dinozaury. Groza gorsza niż przewidują filmy katastroficzne wydarzyła się naprawdę. Innego sensu nabierają wierzenia Majów i ich szacunek do podziemnego świata, kiedy się zajrzy przez wrota czasu. Historia jest tak niezwykła i unikalna, że rzuca na kolana.
Wszystko miało swój początek 66 milionów lat temu, kiedy w płytkie wody Zatoki Meksykańskiej, uderzył meteoryt o średnicy 10 km!
Jego impet wykroił krater wielkości 100 kilometrów, a siła rażenia jest porównywalna do eksplozji kilku milionów bomb atomowych! Gigantyczne trzęsienie ziemi, tsunami i powietrze wypełnione gazem i sadzą spowodowały drastyczne ochłodzenie.
Pył w atmosferze nie przepuszczał światła słonecznego na całym globie przez kilka lat. Aż 75% gatunków roślin i zwierząt na Ziemi nagle wyginęło, w tym dinozaury. Naukowcy odkryli, że gdyby asteroida uderzyła w inne miejsce naszej planety, skutki nie byłyby aż tak katastrofalne.
SPIS TREŚCI.
Krater Chicxulub
W słowniku Majów, to słowo znaczy “ogon diabła”, a został odkryty przypadkowo przez geofizyka szukającego ropy na Jukatanie w latach siedemdziesiątych XX wieku. Jego średnica wynosi 180 km, połowa znajduje się w morzu.
Krater meteorytowy podziwialiśmy w Arizonie. Jest dużo młodszy, bo ma zaledwie 50 tysięcy lat, a jego średnica wynosi ponad kilometr.
Rafa Koralowa
Miliony lat temu, Półwysep Jukatan był kwitnącą rafą Morza Karaibskiego! Powoli wyłaniał się z morza, kiedy zmieniał się klimat po katastrofie. Wciąż można znaleźć skamieniałe korale i muszle. To płaski, wapienny teren, ze stosunkowo cienką warstwa ziem.
Lekko kwaśne deszcze przez tysiące lat rozpuszczały jego porowata strukturę, W ten sposób kropla po kropli woda rzeźbiła coraz większe naturalne baseny – cenoty na Jukatanie.
Łączą się z sobą w sieć podziemnych rzek pod całym półwyspem. Każda kropla deszczu jest jak ukryty klejnot pod ziemią. Półwysep Jukatan nie ma słodkowodnych jezior i rzek, Majowie wiedzieli, ze jak nie ma wody, to nie ma życia. Dlatego zakładali swoje wspaniałe miasta wokół tych niezwykłych basenów. Cenoty na Jukatanie oznaczają po prostu “dziurę w ziemi”.
Cenoty na Jukatanie. Podziemne światy
W mitologii Majów cenoty są uważane za wejście do równoległego świata pełnego bogów, duchów i demonów – Zaświatów Xibalba. Czyżby wiedzieli, że to jest największy na świecie system jaskiń?
W cenotach na Jukatanie, w tych podziemnych i świętych miejscach żyją Aluxes (gobliny) nieduże opiekuńcze istoty, którym zostawiano drobne ofiary. Przed wejściem do jaskini, trzeba poprosić o pozwolenie, bo mogą spowodować wypadki, a nawet klęski żywiołowe. Nurkowie przestrzegają tej zasady.
Cenoty na Jukatanie były także domem Chac’a, boga deszczu Majów, a także wejściem do Xibalba. Błagali Chac’a o deszcz w czasie suszy i dobre plony ofiarowując czyjąś głowę albo serce.
W 2007 roku nurkowie odkryli szkielet młodej kobiety, której kości datowane były na 13 000 lat! Ofiary z ludzi składano w rytualnych studniach. W “gospodarczych” można jeszcze znaleźć skorupy naczyń.
Cenoty na Jukatanie. X’eken (Dzitnub)
Jednym z baśniowych cudów natury w Meksyku, jest Cenote X’Keken na Jukatanie, prawie całkowicie ukryta pod ziemią. Przez wąski otwór u góry wpadają promienie słońca, które oświetlają stalaktyty i krystalicznie czystą wodę.
Surrealistyczny widok i świadomość, że przejrzysta woda ma 10 metrów głębokości, po prostu oszałamia. Te jasne liny, to korzenie drzew zanurzają się w wodzie!
Po prawej stronie wiszą piękne stalaktyty.
Cenoty na Jukatanie. Samula
Kiedy się przyjdzie o odpowiedniej godzinie – jak my – promienie słoneczne oświetlą korzenie drzew a basen będzie turkusowy jak morze.
Jest przepięknie w tym podziemnym świecie. Kiedy sobie uzmysłowię, że można nurkować w jaskiniach przez setki kilometrów, to przypomina się Juliusz Verne i jego
Cenoty na Jukatanie. Cenote Zaci
Znajduje się w mieście Valladolid. Jest na wpół odkryte i otacza go bujna roślinność, dlatego woda nie jest tak krystaliczna jak w poprzednich cenote.
O wyznaczonych godzinach chłopcy skaczą do wody. Wszytsko rozegrało się tak szybko, że zdjęcia wyszły kiepskie, a na filmiku ktoś miał uporczywą czkawkę.
Cenoty na Jukatanie: cenote Sagrado podziwiałam w Chichen Itza. Na zdjęciach widać dwie środkowe, młodą i dojrzałą.
Kolonialne miasteczko Valladolid
We wszystkich miasteczkach na Jukatanie ustawiono takie ławeczki, które sprzyjają patrzeniu sobie w oczy.
W centrum miasta jest sympatyczny park z charakterystyczna fontanną. Kobieta ubrana w tradycyjny strój z Jukatanu wylewa wodę z dzbana.
Święto Zmarłych w Meksyku
Najpiękniejsza kapliczka
Jest wykonana z meksykańskiej ceramiki – talavery. Przez rok pięciu rzemieślników pracowało nad jej stworzeniem. Znajduje się na dziedzińcu przepięknej restauracji „La Casona”.
Ludzie zachodzą pomodlić się do Matki Bożej „Virgen de la Candelaria”. Po jej objawieniach, ustała plaga ospy w miasteczku.
Z Valladolid pojechaliśmy autobusem do Cancun i zobaczyliśmy piramidy w Chichen Itza. Zapraszam również na pierwszą część meksykańskiej wyprawy Merida i piramidy w Uxmal. W Tula nieopodal stolicy, widzieliśmy wielkie posągi Tolteków stojące na piramidzie.
Zapraszam do obserwowania.
Cuda natury jakie podziwialiśmy wcześniej
Park Narodowy Saguaro – W krainie kaktusów
Zabójczo piękne żaby z Kostaryki
W sanktuarium motyli monarch – Migracja przez cały kontynent
Eulampio! – zachwyt! Zachwyt do potęgi nad tym co pokazałaś i opisałaś. I zdumienie, że są na świecie takie cuda, że te cuda powstały dzięki straszliwemu kataklizmowi. Myslę, że sporo jest przykładów na to, że kataklizmy, pożary, powodzie i inne straszne zjawiska z natury złe (albo tylko przez ludzi odbierane jako złe)i przerażające rodzą niesamowite, oszałamiające wprost piękno.Jakby Bóg w szalonym natchnieniu zdecydował się zmieszać farby, zamalować śmiałymi pociągnięciami niewyschnięte jeszcze płótno, stworzyć dzieło przerastajace swą urodą wszelkie wyobrażenia…
Oglądałam niedawno w TV film o Jukatanie. Oglądałam cenoty. Jednak nie wywarło to wówczas na mnie takiego wrażenia jak te widziane na Twych zdjęciach. Może dlatego, że pozwalaszpłynąc wyobraźni, pogłebiając wiedzę o tych miejscach, ich historii, a także dlatego, że Twój własny zachwyt i wzruszenie dokłada się do odbioru tych bajecznych widoków.
Kolor wody w cenotach jest przepiękny. I pewnie o wiele chłodniej jest tam na dole, niż na upalnej powierzchni ziemi. Cenoty dają oderwanie, odpoczynek, oczyszczenie ze zbędnych emocji. Tym pewnie jest kąpiel w nich. Tym jest też zanurzenie w ich historię i piękno.
Kapliczka ozdobiona ceramiką rzeczywiscie przepiękna, wyjątkowa, a Matka Boska w niej czyniąca cuda.Wiesz, kilka kilometrów ode mnie też jest kapliczka wybudowana na cześc cudownego objawienia. Jakaś dziewczynka kilkadziesiąt lat temu widywała tam Matkę świętą ostrzegającą przed groźnymi wydarzeniami. Niektórzy wierzą, że woda ze studni przy kapliczki uzdrawia.No cóz, ja tylko wiem, że smakuje pysznie…
Sciskam Cię gorąco i usciski przesyłam serdeczne wraz z podziękowaniami za cudną, poruszającą podróz do cudów Jukatanu!:-))
Kolejny ciekawy post. Świat jest jeszcze tak wielką tajemnicą, kto wie, co się jeszcze wydarzy. Lepiej nie będę za długo o tym myśleć, bo zacznę wymyślać różnorakie dziwne historie. hehe Prawdziwe cudo ukazałaś, coś jedynego w swoim rodzaju. Chciałbym zobaczyć to na własne oczy, ale cieszę się, że mogę widzieć i poczytać o tym u Ciebie. Lubię oderwać się od rzeczywistości, zatopić się w innym świecie, z Tobą to łatwe. :))) Pozdrawiam radośnie, duży uścisk przesyłam. 🙂
Cenoty wyglądają jak scenografia filmowa 🙂 przyroda jest dla mnie niesamowita, bardzo lubię wszystkie geologiczne twory i ciekawostki, ale jeszcze do niedawna nie miałam pojęcia o istnieniu cenotów. Teraz nie mogę się na nie napatrzeć 🙂 w połączeniu z wierzeniami Majów i opowieściami o zaświatach, to chyba jedne z ciekawszychi najbardziej niesamowitych miejsc na świecie 🙂
Podobno dinozaury już wymierały, kiedy uderzyła asteroida, ale wyłączenie światła słonecznego na kilka lat przeciez zniszczyło zycie na naszej planecie. Kolejny wniosek, cenote to piękne klejnociki, wokół których mogli budować swoje miasta Majowie, niezbędne do zycia, ale…może najbardziej spektakularnym s"kutkiem ubocznym" jesteśmy my- ludzie? Cały świat jaki istnieje w obecnej formie. sprawdza się banalne powiedzenie, że największy koniec jest początkiem czegos nowego, byc może piękniejszego, tyle, że co na to dinozaury:)
Woda w cenote jest tak przejrzysta, że widać pływające rybki. Przeciągnięte liny zapewniają bezpieczeństwo, są kamizelki ratunkowe. Najbardziej zachwycają korzenie drzew zwisające wiele metrów, aż sięgną wody. To taka magie, podejrzeć podziemne życie drzew. Zrobiłam zdjęcie otworu, przez ktore wpada słońce i tych drzew, ale z daleka.
Kapliczka w rzeczywistości jest bardzo kolorowa, na zewnątrz, ale chroniona daszkiem. Szemrzą fontanny, rośnie bujna, egzotyczna roslinność, a ludzie odmawiają modlitwy. Restauracja jest bardzo stylowa, nawet sklepik z pamiątkami sie tam znajduje.
Z całego corazon dziękuję za zyczliwe słowa i mocno podbudowujące moją wątłą wiarę w jakość. Dziękuję. Odsyłam uściski i rowniez pozdrawiam gorąco:)
Nie myśl za dużo Agnieszko, ufajmy, że ktoś tym wszystkim steruje i nic nie jest dziełem przypadku. Od czasów ery mezozoicznej nauka się rozwinęła i być może taką asteroidę dałoby się rozbić w kosmosie. Mamy piękny świat, który powstał nawet po niedostepności słońca przez kilka lat, czy jest cos bardziej optymistycznego?
Dziękuję Ci za miły komentarz, dla takich chwil, warto wygrzebywac swoje wspomnienia i zdjęcia i planować następne. Pozdrawiam serdecznie:)
To prawda, są jeszcze takie z otworem przypominającym studnię, z wiszącymi korzeniami drzew, podświetlonymi światłem słonecznym. Widok rzucający na kolana, a do tego możliwość przepłynięcia do innych akwenów, które się ze sobą łączą, to prawdziwa magia. Nieco chłoniej niz na zewnątrz, szkda, że nie da się pokazać jednocześnie roślin. Wokół wody, w tropiku są takie bujne i zielone.
Żaświaty Majów sa piękne, takie inne od naszego wyobrażenia podziemnego piekła, czy greskiego Hadesu.
Cenoty są genialne! Oglądałam świetny dokument przyrodniczy o Meksyku, który tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że Jukatan jest wyjątkowy. Marzę, żeby tam pojechać i na pewno to marzenie spełnię!
I tego Ci życzę! Ludzie tylko naśladują naturę malując wszystko na zywe kolory, bo takie niebo, morze i owoce, to tylko tam:)
Czytam czasem blogi podróżnicze ale przeważnie są takie normalne, Twój jest inny uwielbiam czytać, nie wiem czy dlatego że wkładasz w niego swoje emocje, czy może przedstawiasz historyczne fakty w bardzo przystępny sposób, bardzo mnie to wciąga, ja na razie poróżuję po europie ale może odważę się wyruszyć gdzieś dalej, Majowie, Aztekowie zawsze intrygowały mnie te kultury, odległe, tajemnicze dające powody do snucia najróżniejszych hipotez na temat ich upadku łącznie z kosmicznymi Danikena. Cenote są niesmowite a na Twoich zdjęciach
przepiękne. Dziękuję Eulampio.
Beata
Kiedy postanowiłam zapisywać swoje wspomnienia i relacje z podróży, nie śmiałam marzyc, że ktoś uzna mój blog za "inny". W tym dobrym sensie, tak, jakby moje widzenie świata było naprawdę ciekawe. To wielkie wyróżnienie i bardzo Ci dziękuję. Taka niby drobna rzecz, a ile może zmienić w podejściu do swojego zamierzenia. Pod wpływem takich miłych komentarzy mam coraz to nowsze pomysły i entuzjazm:)
Każdy człowiek jest inny, więc i jego widzenie świata będzie inne, ale przeciez każde ciekawe. Ja też czytam blogi podróżnicze i bardzo to lubię.
Aztekowie czekają na swoją kolej, to trudne zadanie, opis zagłady. Ale już mi oczy się świeca jak pomyslę o Malinche, świetna historia. Dziękuję, pozdrawiam serdecznie:)
Meksyk nigdy nie był jakoś specjalnie wysoko na liście krajów, które chciałabym zobaczyć, ale im więcej się o nim dowiaduję, tym bardziej myślę nad wyjazdem na Jukatan – właśnie ta część kusi mnie najbardziej. O cenotach nieco słyszałam i chciałabym kiedyś zobaczyć je na własne oczy. Z tych opisanych przez Ciebie szczególnie Samula przypadła mi do gustu, ten kolor i przejrzystość wody… Co prawda pływać za bardzo nie umiem, ale w tym wypadku chętnie przywdziałabym jakiś kapok i zaznała kąpieli w tak urokliwym miejscu. Natura potrafi stworzyć niesamowite cuda!
Są liny i kapoki. Te dwa najbardziej widowiskowe są obok siebie, w ramach jednego biletu, wokól cudowna roślinność. Miasteczko Valladolid jest położone blisko Chichen Itza, wszędzie dość blisko z Cancun. Ja tam byłam 3 razy i bardzo bym chciała wrócić.
Kolejna perelka Twoich podrozy i kolejna super interesujaca notka.
Dziekuje:**
I ja dziękuję:) Intryguje mnie jakie rejony Meksyku Ty zobaczyłaś. Ja byłam jeszcze w stolicy, Tuli- gdzie Toltekowie, Puebla i Cholula ( po południe od stolicy).
Ławeczka do patrzenia w oczy oraz ceramiczna kapliczka są genialne!
Od pewnego czasu mam internetową koleżankę z Meksyku i te rejony zaczynają mnie coraz bardziej fascynować
Meksyk od dawna jest na mojej liście miejsc do zwiedzenia. Już dawno zakochałam się w Karaibach: woda, słońce,jedzenie przyciągają jak magnes. Bardzo ciekawie opisujesz swoje podróże.Częściej będę tutaj zaglądać.
Bardzo mnie to cieszy, zapraszam:)
Ławeczki takie są wszędzie, a od ceramiki oczu nie można oderwać:)
Jedno z moich ukochanych miejsc <3
Moich też, fajnie mieć wspólne miejsca.
Fantastycznie byłoby się tam wybrać, od dawna o tym marzę, a teraz tylko utwierdziłam się w tym podróżniczym postanowieniu. 🙂
Trzymam kciuki, żeby marzenie się spełniło:)
Kiedy jest ta odpowiednia godzina na zwiedzanie jaskini, bo raczej 2 razy tam się nie wybiorę ?
Najlepiej zapytać na miejscu, kiedy będzie najlepsze światło dl zdjęć. Rano, nie będzie tłumów, można się podelektować i poczekać na słońce.
Marysiu, bardzo to wszystko ciekawe 🙂 Wyobrażam sobie jak trudno robi się w takich miejscach zdjęcia. Tobie udało się pokazać wnętrza jaskiń, brawo 🙂 Bardzo kusisz Ameryką Łacińską 🙂 Pozdrawiam
To Krzysztof jest mistrzem, moje co setne zdjęcie się nadaje.
Nasze podróże zaczęliśmy od Azji, teraz z racji zamieszkania podróżujemy po Ameryce Centralnej i Południowej i ja przepadłam, kocham to. W planach znowu Azja, a ja najchętniej wróciłabym poznawać dalej Kolumbię. Bo czysto, ludzie mili, widoki zapierają dech i język cudny. Pozdrawiam Małgosiu.