Hanoi 7

Podobne wpisy

2 komentarze

  1. Maria pisze:

    Pamiętam jak mój tata opowiadał o Hanoi. Przed 40 laty to była jeszcze większa egzotyka. Zdjęć za wielu nie przywiózł – wiadomo, nie zabrał zbyt wielu klisz, a poza tym on robił przezrocza. Troszkę się ich zachowało, jednak bardzo wyblakły.
    Przeczytałam wszystko z zainteresowaniem, bo najbardziej lubię opowieści o wrażeniach. Suche przewodniki tego nie oferują. Piszesz tak sugestywnie, że czuję się, jakbym podróżowała z Wami 🙂

    Kopi luwak jeszcze nie próbowałam, ale tę z koglem moglem to sobie na próbę zrobię (chociaż zazwyczaj pijam czarną i gorzką).

    Nie wiem dlaczego, ale już tradycyjnie część fotek mi się nie otworzyła (próbowałam na kilku przeglądarkach). Na szczęście większość widać bez zarzutu.

    1. Bardzo Ci dziękuję za łaskawość, obawiam się, że przy Twoim barwnym stylu można się nabawić kompleksów. Ja też sądzę, że tak jak się potrafi trzeba oddać swoje własne wrażenia, bo przecież każdy zobaczy Hanoi inaczej. Wszystko zależy od tego na co kto patrzy i jak. 40 lat temu na pewno było biedniej, kraj dopiero się podnosił po wojnach. Ale co za niezwykła przygoda – pojechać do Wietnamu, kiedy turystyka nie istniała. Teraz z dumą opowiadają o swoim rozkwicie i ja im wierzę, pracują jak mróweczki. Pamiętam wycieczkę, która zaczęła się przed świtem, a na targu już stały motocykle – kwiaciarnie. Przyjeżdżają po towar o 3:00 rano. Wszyscy się organizują na małej powierzchni i jest schludnie. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie imienniczko.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *