San-Andres-Xecul-Gwatemala

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

22 komentarze

  1. Fascynujący tekst. Cudne zdjęcia, przyznam, że Majowie zawsze mnie interesowali, ale tak mało o nich wiemy, że to aż wstyd, poza tym nie wiemy nic o współczesnych Majach. Tak jakby nie istnieli, zresztą podejrzewam, że tak jest wygodniej, państwo nie za bardzo dba o mniejszości etniczne. Ceremonie, te synkretyczne musza być ciekawe i piękne, jednak nigdy nie zdarzyło mi się w czymś takim uczestniczyć. Czy żałuję? Sama nie wiem. Jako turysta z pewnością byłabym zachwycona, ale czy odczułabym? Nie jestem pewna. każdy jest inny. A swoją drogą to stwierdzenie „Jestem innym tobą…” genialne!

    1. Dziękuję Ci bardzo:-) chyba każdego Majowie interesowali, w końcu w 2012 mocno się zastanawialiśmy co się stanie. O współczesnych Majach mało kto wie, wydaje się, że wyginęli, albo się zasymilowali, a tu taka niespodzianka, dla mnie oczywiście też.
      Wszystkie ceremonie w jakiś sposób mnie poruszały i nie ma to nic wspólnego z religia. Jak ktoś głęboko w coś wierzy i jest w tym autentyczny, to jest naprawdę magiczne. „Jestem innym Tobą” też bardzo mi się podoba.

  2. Kolorowe, radosne i piękne. Mnóstwo klimatu w Twojej relacji. Miło popatrzeć i pobyć tam wirtualnie.

    1. Dziękuję, przez 3 tyg. pobytu w Gwatemali kolorów nie zabrakło:)

  3. To się jest podróż, prawdziwa z cudownymi przeżyciami i informacjami 🙂 Mario coś niesamowitego nam znowu pokazałaś. Uwielbiam podróżować z Tobą, bo pokazujesz mi cuda świata 🙂 Majowoe to marzenie mojego męża, może kiedyś je spełni 🙂
    Nardzo podobają mi się te dziwne skaly 🙂

    1. Aniu, to jeszcze nie wszystko, potem pojechaliśmy nad jezioro Atitlan, wokół którego są bajeczne wioski Majów, bajka. Myślę, że Twój mąż ma rację, Przez Meksyk, Gwatemalę i Belize, to dopiero podróż życia śladami Majów:) Bardzo się cieszę, że Ci się podobało. Skały były fajne, dość łatwo było po nich się wspinać. Pozdrawiam ciepło:)

      1. Wierze Mario 🙂 Arek na moje pytanie gdzie chciałby pojechać, zawsze mi odpowiada MEKSYK 🙂
        Pokazałam Mu Twoje zdjęcia, to patrzył jak zaczarowany 🙂 czekam na kolejną relację
        pozdrawiam Ania 😉

        1. Bo Meksyk jest wspaniały, Arek ma rację. My na pewno wrócimy. To trzymam za Was kciuki Aniu:)

  4. Jakież egzotyczne I ciekawe klimaty opisujesz. Majowie zawsze kojarzyli mi się z kolorami, nadprzyrodzonymi mocami I magią. Tak się cieszę, że mogę dowiedzieć się czegoś więcej o tych niezwykłych ludziach 🙂

    1. Cześć Edyta, bardzo się cieszę. Ty mi pokazujesz pięknie Hiszpanię, a ja Tobie to, co Hiszpanie zostawili w Nowym Świecie:) Żałuję, że nie zdążyłam lepiej zwiedzić Hiszpanii. Magii u Majów nie brakuje, a od kolorów można dostać zawrotu głowy, przywiozłam tyle fajnych tkanin, które już zawsze będą mi przypominały tamten świat:-)

    1. Bardzo Ci dziękuję, strasznie się namęczyłam z wyborem zdjęć. Tak to jest, jak się robi tysiące:-)

  5. Jestem pod wrażeniem ogromnej wiedzy przede wszystkim. Miejsce takie że na pewno nigdy tam nie pojadę ze względu na sytuację w której się znajdujemy dlatego też jestem wdzięczna podwójnie że mogłam chociaż z Twoimi oczami być w miejscu niedostępnym dla mnie. Fantastyczne zdjęcia które pokazują właściwie wszystko

    1. Dziękuję bardzo. Takich informacji jak na miejscu, nie zdobędzie się nigdzie indziej. Bardzo duzo się nauczyłam dzięki podróżom. Sytuacja się kiedyś zmieni, a są kierunki, które przenoszą do zupełnie innego czasu. Zdjęcia może pokazują część, ale nie smaki, zapachy, gwar i świadomośc, że się uczestniczy w czymś tak odległym od naszej codzienności. Pozdrawiam ciepło:)

  6. Bernadeta pisze:

    Fascynująca opowieść, Ameryka Południowa i historie majów to chyba wciąż miejsca które inspirują i przyciągają swoją niezwykłą tłumy.

    1. Bardzo przyciągają, nawet w tych ciężkich czasach hotele i restauracje były zapełnione:)

  7. Bardzo dziękuję za wspaniały, pełen ciekawej wiedzy artykuł. Przeczytałam z ogromnym zainteresowaniem, to niesamowicie fascynujące i egzotyczne.
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    1. Dziękuję Ci Agnes za miłe słowa. Starałam się jak mogłam i upraszczałam, żeby nie przynudzać zawiłościami. Również pozdrawiam serdecznie:)

  8. Marylko mnóstwo ciekawych informacji i pięknych zdjęć. Ludzie ciekawi, inni, charakterystyczni. Przy okazji odkryłam kwezale, dzięki ;D Żółty kościół najbardziej mnie ujął, bo jest specyficzny i oddaje charakter miejsca, gdzie stoi. Piszesz, że bardzo ujęły Cię religijne obrzędy. Widać, że religia jest bardzo mocno zakorzeniona i obecna w życiu tych ludzi. A życia jak widać niełatwe. Do mnie w przypadku pytań o wspomnienia zawsze na pierwszym miejscu wracają wspomnienia z ghatów Waranasi. Z kościołów – powraca wspomnienie niedużego przy Via Appia w Rzymie zwanego „Domine Quo Vadis”. Nie przepadam za okazałymi, wielkimi świątyniami z ich blaskiem. Stare, drewniane, w Kioto najmilej wspominam. Buziaki

    1. Kwezale poznałam ( ale nie widziałam, bo to bardzo trudne) już podczas wizyt w Meksyku. W Gwatemali tak nazwali swoje pieniądze. Kiedyś wyrywano mu piórka z ogona do najważniejszych uroczystości. Każdy z tych kościołów bardzo mi się podobał, bo dookoła chodziły tradycyjnie ubrane kobiety, ale masz rację żółty – San Andres – jest najbardziej oryginalny. Do Waranasi nie dotarłam, ale to właśnie takie podobieństwo. Czyjaś żarliwa praktyka, która jest nam kompletnie obca, może chwycić za gardło. Magią jest ta wiara. Na mnie zrobił wielkie wrażenie mały kościół Marii Magdaleny w Rennes-le-Chateau, bo był pełen zaszyfrowanych zagadek. (pisałam o nim). Pozdrawiam Cię serdecznie Małgosiu:-)

  9. Mario! Ja jestem innym Tobą, Ty jesteś innym mną. Pozdrawiam Cię tym powiedzeniem Majów, które bije z tekstu i nie można go zapomnieć. Od razu nasunęło mi nasze przykazanie miłości, które właściwie to samo znaczy… Świetny wpis pełen barwnych kulturowych różnic, ale wyobraźnia Majów wcale nie wykracza poza znane mi bardziej mitologie. Ten żółty kościół jakby łączył świat Boga, przybierając w ściennych freskach gesty, miny zwykłych śmiertelników w postaci aniołów. Robi wrażenie, bo przywodzi na myśl kościół żywy. Piszesz, że Majowie potrafią się żarliwie modlić, mieszając tradycje, ale przecież nie ważne są drogi, ale efekt celu. Piękne miejsce, piękni ludzie i piękny kraj pradawnych tradycji wspaniale oddany z Twojej perspektywy, okraszony cudownymi fotografiami. Miło było u Ciebie gościć, pozdrawiam Cię serdwcznie!

    1. Witaj Martusiu, Ty jestes inny mną, a potem trzeba dotknąć serca. Jakkoliwie ckliwie to brzmi, robi wrażenie. Jasne, że te słowa kojarzą się z przykazaniem miłości, jednak wyrażone w kilku prostych słowach odkrywają je na nowo.
      Stworzenie świata według Majów i ich rozliczni bogowie mogą konkurować z grecką mitologią, starałam się maksymalnie streścić, bo to przecież wpis o kolorowych kościołach:) Przed nam jeszcze jezioro Atitlan otoczone wulkanami i wioskami Majów na ich zboczach, a tam kolejne cuda. Dziękuję za miłe słowa i serdecznie cie pozdrawiam Marto:-)