French-District-Nowy-Orlean

Podobne wpisy

24 komentarze

  1. Zdjęcia na prawdę urocze, a samo miejsce jeszcze bardziej…
    Wędrówki po kuchni

  2. Co za niesamowity klimat miasta! Mam wrażenie, że miasto naprawdę żyje! Pięknie <3 bardzo lubię takie fotorelacje 🙂

  3. świetne, zdjęcia, uwielbiam czytać takie relacje! mam nadzieję, że uda mi się kiedyś odwiedzieć Nowy Orlean :3
    …jedyne, co mnie trochę drażni w poście to data i godzina na niektórych zdjęciach :>

  4. To dlatego, że byłam w okolicach Halloween. Muzyka rzeczywiście cudna, a żeberka rozpływają się w ustach.

  5. Żarcie kreolskie nie jest złe:) Ale te kanapki sa bardzo popularne i przeważnie w barach ludzie właśnie to jedzą.

  6. Dziękuję pięknie. Tak, wieczorem wszyscy wychodza na ulicę i jest niesamowicie, jeden grajek obok drugiego.

  7. Irena -hooltayewpodrozy pisze:

    Świetnie pokazałaś Nowy Orlean.Jego mieszkańców i klimat miasta.
    Chętnie weszłabym w ten tłum i delektowała się atmosferą.
    Jedzonko kapitalne.
    Super relacja-)

    1. Warto kliknąć w filmiki, to naprawdę dobrzy artyści. Atmosfera niepowtarzalna, chociaz to straszny kicz:)

  8. Niesamowite miejsce, które miałam okazję zwiedzić dwa tygodnie temu i jestem oczarowana Halloween w Nola nigdy się nie kończy. Miasto inne, niż wszystkie połączenie Paryża i Karaibów. Do tego ta nieziemska kuchnia. W końcu zjadłam coś normalnego, co miało smak i aromatyczne przyprawy. Następnym razem jak będziesz w Luizjanie polecam Lafayette i okolice. Zakochałam się w cajun, tym pysznym lokalnym jedzeniu i ludziach- francuskie USA.

    1. Lafayette tylko przez zamkniętą bramę widziałam, czasu nie starczyło, ale widziałam takie cmentarze na Martynice. Ja też lubię tamtejszą kuchnię, mam przyprawę cajun- jest świetna do ryby. Poza dobrym jedzeniem, co jest ewenementem w USA, inne jest także to, że tam ludzie normalnie chodzą po mieście jak wszędzie na świecie. No i ta muzyka, są świetni, mam nadzieję, że kiedyś wrócę. Jak dacie radę, to polecam plantacje nad Mississippi. Śledzę Waszą trasę i kibicuję, pozdrawiam:)

    1. Natalia, rowerem z Europy byłby problem, bo tu na Południu nie ma tras rowerowych. Ale życzę, żebyś pojadła z kuchni cajun:)

  9. No powiem szczerze, że się i zaskoczyłam i zaciekawiłam takim obliczem Nowego Orleanu. Co za misz-masz! Voo-doo, jazz, mydło i powidło! 😀
    Bardzo podoba sie mi kolejna Twoja relacja. Dzięki Tobie trafiam do miejsc, do których zdecydowanie mi za daleko. Poza tym ja też uwielbiam Scarlett a Tomka Sawyera czytałam namiętnie jako dzieciak! Byłam wtedy też wielką fanką całego Dzikiego Zachodu he he… 😉

    1. Takie statki wycieczkowe to wielka atrakcja, te czerwone koła młócące wodę chyba też w „Chacie wuja Toma” wystepowały. Fajnie tak skonfrontować swoje wyobrażenia po latach. Tak, korzystam z tego co los podsuwa, ale Wasze podróże są naprawdę piękne i ciekawe, bo mieszkacie na najlepszym kontynencie:) W Nowym Orleanie jest bar przy barze z żywą muzyka a jeszcze na ulicy co krok, to robi wrażenie.

      1. Cieszę się , że mieszkam w Europie. Jestem dumna ze słowiańskiego pochodzenia i niesamowicie dobrze czuję się na Bałkanach ? nikt Ci tego Mario otwarcie nie powie, ale Europa ma dwie prędkości. Nie chodzi o rozwój, czy bogactwo materialne (choć to istotne). Chodzi o podział na Wschód i Zachód. Poprawność polityczna w Europie Zachodniej nieudolnie maskuje hipokryzję i uprzedzenie do przedstawicieli z Europy Wschodniej. Szkoda. Ci ludzie nawet nie starają się nas poznać, na wakacje wybierają głównie hiszpańskie kurorty (UK). Europa Wschodnia jest dla nich synonimem wszystkiego, co najgorsze. Postanowiłam napisać tak szczerze, bo doświadczam tego na własnej skórze. Po ostatnim wypadzie na Bałkany obywatelka Szkocji zapytała mnie jak mogłam pojechać do Albanii i wydawać pieniądze w tak mafijnym kraju! Że tam mieszkają sami przestępcy. Niestety, stereotypy podsycane przez wstrętne brukowce nasilają się w obliczu Brexitu. A wystarczy śledzić np. Edinburgh News na fb i praktycznie co drugi dzień: morderstwa, przemoc, kradzieże i handel twardymi narkotykami na ogromną skalę. A to wszystko w mieście wielkości Szczecina… Tak Mario! Jestem szczęśliwa, że żyje w Europie, ale czuję że najwyższy czas wracać do mojej Europy. I bardzo się cieszę! ?

        1. To wstrząsające, „lepsi” bo posiadający więcej, a przecież to nie jest miarą wartości człowieka. Mają więcej może, ale trach przed samotnym wieczornym spacerem, kiepskie żarcie, masówka, to cena wysoka. Jasne, że każdy chciałby żyć na wyższej stopie, bezpieczeństwo finansowe jest bardzo ważne, ale coś się traci bezpowrotnie, naturalność, oryginalne, zdrowe produkty, nieskażoną przyrodę. Gdyby Bałkany i Wschód cały nagle się wzbogacił, widzielibyśmy te same paskudne amerykańskie bary wszędzie, zniknęłyby sklepiki i wzrosłaby przestępczość. Rozumiem dlaczego Was tam tak ciągnie, pewnie w swoich Beskidach odnajdujesz to samo. Ja podobną naturalność spotykam w Ameryce Południowej, po prostu teraz mam tam bliżej i taniej. Ale i w USA są świetne miejsca, spokojne miasteczka i osiedla. Najbardziej cieszę się z klimatu, zima łagodna i wczesna wiosna. Ale Europa jest najlepsza dla nas tam urodzonych, zawsze będzie ciągnęło do znajomych klimatów. Wszędzie można sobie stworzyć dom, trochę ziemi, swoja kuchnia, ogród i zachowane tradycje. Życzę Ci, żebyś mogła być Słowianką w najlepszym dla Ciebie miejscu.

  10. Mnie się jednoznacznie Nowy Orlean kojarzy i będzie kojarzył z obchodami Mardi Gras. Nie wiem czy to prawda, ale w Stanach chyba nigdzie indziej nie obchodzi się go huczniej niż w „Wielkim Luzie”. Pewnie go nigdy nie zobaczę, ale może będę mieć małą namiastkę gdzieś na Sycylii – tam karnawał też jest z pompą obchodzony.

    1. Widziałam zakończenie karnawału w Niemczech i na you tube w Nowym Orleanie, w tym drugim jest bardziej wesoło i tanecznie. Ale to tłum i trudności w poruszaniu się, trochę mnie przeraża. Przed Halloween było już dość ekscentrycznie i to mi wystarczy:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *