motyle monarcha

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

26 komentarzy

  1. Co za niezwykła historia, nie mogłam się oderwać! Fascynują mnie zdolności zwierząt i roślin, które działają jak pod wpływem jakiegoś wspólnego umysłu, czy instynktu, do którego my ludzie nie mamy dostępu. Ciekawią mnie rytuały ayahusca, czytałam, że właśnie pod wpływem tej rośliny człowiek jest w stanie podłączyć się do tego wielkiego systemu. BTW – świetne nowe logo, aż natychmiast chciałoby się gdzieś polecieć 🙂
    Pozdrawiam! ❤

    1. Historia niezwykła i chodziła za nami od dłuższego czasu. Jak tylko nadarzyła się okazja, wróciliśmy do Michoacan. Toczące się rocznym kołem życie motyli, może nasunąć wiele skojarzeń z ogólnie pojętym sensem życia. Zagadka ich migracji jest niesamowita, bo my rodzimy się jak czysta kartka i bierzemy za swoje to, co nam wdrukuje środowisko, a motyle lecą do ojczyzny, której nie znały wcześniej i do jeszcze innej nieznanej wracają. Pamięć komórkowa jest też w nas, może ayahuasca rzeczywiście coś otwiera. Nasz nowy znajomy na pytanie o ayahuascę uśmiechnął się szeroko, oczy mu zalśniły, rozłożył ręce i powiedział, że chciał pofrunąć. Myślę, że w końcu znajdziemy kogoś odpowiedniego i spróbujemy, Meksyk mamy oddalony o 3 godziny lotu. Logo zrobiłam sana na canvie, dziękuję:) Pozdrawiam serdecznie:)

  2. Marylko bardzo czekałam na ten wpis. Gdy czytałam, pojawiały mi się w głowie pytania, ale znajdowałam na nie odpowiedź w dalszej treści wpisu. Bardzo interesująco to napisałaś, bardzo merytorycznie. Do tego piękne zdjęcia. Jestem pod wielkim wrażeniem. Wiem, że być tam i widzieć to na własne oczy jest niesamowitym przeżyciem. Mam wrażenie, że tytuł wpisu jest nieco prowokacyjny 😀 Te trzy kraje to gigantyczny kontynent! Migracja tak delikatnych i kruchych istot jakimi są motyle to niezwykła tajemnica natury. Tak nas często zadziwiają zwierzęta, a moglibyśmy się od nich dużo nauczyć 🙂 Cieszę się, że tam byliście. Marzę o tym, żeby kiedyś tam dotrzeć. Uściski dla Was, dziękuję za ten wpis!

    1. Małgosiu, wiedziałam, że czekałaś i bardzo się starałam:) Dziękuję Ci i cieszę się, że może chociaż trochę sprostałam. Zdjęcia są Krzysztofa, bo on ma artystyczne oko. Nie udało mi się pokazać drzew oblepionych motylami, po prostu z daleka wyglądały jak ogromne świerki przysypane popiołem, dlatego pokazałam jak wyglądają na gałęziach. Odległość była spora i zdjęcia całości były nieostre. Wrażenia nie do opisania, magia, kiedy zaczęły latać wszyscy byli wzruszeni. Zasłaniały całe niebo, a chwilę potem znowu siadały na drzewie, jakby były sterowane słońcem. Zostaliśmy dwa sni, żeby zobaczyć oba rezerwaty. Meksyk jest otwarty, nawet testów nie wymagają, trzymam kciuki Małgosiu, warto. Dla Was też przsyłamy uściski:)

  3. Bardzo spodobała mi sie Twoja opowieść, Marylko. Wzruszyła i wprawiła w ogromny podziw dla tych motyli, dla siły ich przetrwania oraz dla nieskończonej mądrości natury, która takie cuda stwarza. Niesamowite to wszystko i po prostu bardzo piękne!:-)***

    1. Dziękuję Olu, było bardzo, bardzo pięknie. Oprócz widowiska z motylami, które było cudowne, podobała mi się cała okolica, miasteczko, góry i te cudowne piramidy, do których zawiózł nas nowy znajomy. Tyle jest tam jeszcze do zobaczenia i do przeżycia. A ludzie po prostu dobrzy, życzliwi i pomocni. Kiedy wieczorem zamknęłam oczy widziałam same motylki, nigdy tego nie zapomnę. Uściski Olu, cieszę się, że Ci się podobało:)

  4. Wspaniały wpis. Kiedyś interesowałam się wędrówkami tych motyli, to fascynujące i niezwykłe. Piękne zdjęcia dodatkowo uatrakcyjniają tekst. Fantastycznie spęczony czas.

    1. Dziękuję Aniu:) Ja też myślę, że lepiej nie można było spędzić kilku dni w środku zimy. Umiarkowan temperatura, cudowne widoki, ruch:)

  5. Lepszego urodzinowego prezentu nie mogliście sobie zafundować… Niesamowita historia, piękne zdjęcia… 👏👏👏

    1. Dziękujemy:) Od kilku lat staramy się dawać sobie tego rodzaju prezenty. Była Kolumbia, Trynidad z Grenadą, Rio, a teraz motylki. Ja tak rozumiem starzenie się z przysłowiową godnością:)

      1. O starzeniu się mowy nie ma… Podróże nie tylko kształcą ale i odmładzają… Podróżowanie jest fajne!

        1. Podróżowanie jest fajne, a nawet bardzo fajne. Nawet nie narzekam na uciążliwe loty i inne dokuczliwości i po prostu się napawam. Uczą otwartości, odmładzają, bo wiecznie o czymś czytam i o czymś marzę. Pozdrawiam ciepło Irlandię:)

  6. Mario oczu oderwać nie mogę od tych motyli… Coś niesamowitego, niezwykłego, coś pięknego. Alez ine są piękne… Jestem pod wrażeniem tego miejsca, tej historii… Mój mąż uwielbia przyrodnicze programy i to idealne miejsce dla niego. Z chęcią bym dla niego zrobiła taki prezent urodzinowy, byłby zachwycony 🙂

    1. Aniu, oprócz motyli mieliśmy lot balonem nad piramidami w Teotihuacan, było fantastycznie. Widziałaś już magiczne miasta, to genialny kierunek, tyle jest do zrobienia i nie robią żadnych trudności przy wjezdzie. Tyle, że odległość od was straszna. Trzymam kciuki:)

  7. Co za niesamowita historia! Przepiękne zdjęcia I opowieść, którą pochłonęłam jednym tchem. Tyle motyli w jedym miejscu, to musi być magiczne przeżycie. Taki prezent urodzinowy zapamiętacie na całe życie 🙂 Bardzo chciałabym to kiedyś zobaczyć. Póki co delektuję się Twoimi zdjęciami I filmikami.

    1. Dziękuję Edytko za Twoje słowa:) Prezent był boski, a jeszcze występowały liczne niespodzianki po drodze, bo przecież najważniejsze są wrażenia i przezycia, tylko to z nami zostanie:)

  8. Do kogoś kto widzi jednego motyla na łące maksymalnie 2 Taki widok musi być niesamowitym przeżyciem. Ja po prostu nie wiem jak bym się zachowała gdybym nagle dostała w ciągu jednej sekundy wszystkie motyle całego swojego życia. Bardzo ciekawie napisałaś to wszystko! Lubię takie szczegóły ponieważ nie muszę chodzić po innych artykułach tutaj mam wszystko

    1. Kasiu, tak pięknie to ujęłaś „gdybym nagle dostała w ciągu jednej sekundy wszystkie motyle całego swojego życia”, żałuję, że to to nie ja wymyśliłam do zdanie, bo tak bardzo pasuje do tego co poczułam w lesie meksykańskim. Od dawna się interesowałam motylami, a potem spędziłam 2 tygodnie czytając tylko o nich. Musialam się napominać, żeby nie przesadzić ze szczegółami:)

  9. stardust pisze:

    Interesujaca podroz i pieknie opisana. Zdjecia jak z bajki, az trudno uwierzyc, ze motyle monarch moga tak stadnie gromadzic sie w jednym miejscu, na jednej galezi.
    Czlowiek sie cieszy jak zobaczy jednego, a Wy mieliscie taka super uczte dla oczu i uszu, bo muzyka skrzydel tez fascynujaca.
    Doskonaly prezent urodzinowy!!!

    1. Cała wyprawa była z okazji urodzin, ale były jeszcze niespodzianki ( lot balonem nad piramidami). Tak, monarchy to najrzadziej widziane motyle i zawsze się cieszę jak je zobaczę, a tam las płonął od ich pomarańczowych skrzydełek. Kupilam już nasiona milkweed, teraz już będą zawsze u mnie:)

    1. Zapewniam, e każdy by był. Nie było mocnych, kiedy zaczęły się budzić i sfruwać blisko ludzi na kwiaty. Dreszcze gwarantowane:)

  10. Jestem bardzo ciekawa tych miejsc i dodatkowo wielką miłośniczką motyli, więc byłabym zachwycona i oczarowana!

    1. Na pewno! Nie było takich obserwatorów, których by nie wzruszyło to co się działo w lesie. Jak w baśni:)

  11. Mario, cuda natury w Twoim wydaniu zachwycają jeszcze bardziej. Takie sanktuarium motyli zachwyca i przeraża zarazem. Ilość tych niesamowitych owadów budzi respekt. Piękny wpis. Serdecznie pozdrowiam!

    1. Motyle są tak delikatne, że czuje się zaszczyt gdy przysiądą na głowie albo ramieniu. Przede wszystkim wzbudzają tkliwe uczucia. Cieszę się, że zajrzałaś, bo jak zaobserwowałam i Ty kochasz naturę:)